1. Siostrzana mądrość

4.7K 226 9
                                    

                                                                                   ASPEN 

Kolejne miesiące bez Hope stawały się jeszcze większą udręka, czułem, że tracę kontrole nad swoim życiem, w którym zapanował teraz jedynie chaos. Nie mogłem się jednak poddawać, więc czas spędzony bez kobiety, starałem się też dobrze rosporządzić i zająłem się legalizacją kilku z swoich klubów, przy okzaji zminiłem kilka magazynów i teraz zamiast prochów, stały w nich zagraniczne meble, które sprzedawały się również dobrze. 

Robiłem to wszystko dla Hope, żeby widziała, że mi na niej zależy i chcę zacząć od początku. 

Choć zabroniła mi w jakikolwiek sposób się z nią kontaktować, to łamałem tę regułę, czasem nawet o tym nie wiedziała. Mimo, że ode mnie odeszła, chociaż ja nazywałem, to raczej burzliwą przerwą, to nie mogłem przestać o nią dbać. Zawsze chodziła za nią dwójka zakamuflowanych ochroniarzy, opłacałem jej czynsz za kwiaciarnię, której lokalizację zmieniła. Płaciłem też za wynajem jej nowego mieszkania i wszystkie rachunki, na pewno podejrzewała, że to ja, ale odganiała od siebie te myśli. Parę razy w tygodniu wysyłałem do niej listy a co niedzielę duży bukiet kwiatów, który lądował tuż pod jej drzwiami. Wszystko zanosili jej moi ludzie, choć mieli oni jedną zasadę. 

Mieli zakaz pokazywania mi jakichkolwiek zdjęć kobiety i mieli o niej nie mówić, dopóki nic niebezpiecznego jej nie zagrażało. 

Cholernie chciałem ją zobaczyć, ale wiedziałem, że, gdy tylko zobaczyłbym jej aktualne zdjęcie, to chwilę pózniej wyjeżdżałbym do Palermo. Nie chciałem łamać jej prośby o nie  ''odwiedzaniu jej'' , ale co chwila robiło się to trudniejsze. 

Co dzień, byłem coraz bliżej wyjazdu do Palermo. 

                                                                                ************** 

- Chyba już trochę przesadzasz. - Victoria szybkim krokiem wkroczyła do mojego gabinetu, lepszym określeniem byłoby chyba, że wpadła jak huragan. - Jest dziesiąta, Aspen. 

- Co z tego? - mruknąłem jedynie i nieprzejmując się słowami siostry, wlałem odrobinę whisky do szklanki, dobra, może to nie było odobinę. Wypiłem ją jednak szybko. Rozsiadłem się wygodniej w fotelu a z szuflady wyciągnąłem stos papierów. Ułożyłem je na biurku, zanim zacząłem podpisywać i czytać umowy, przeniosłem swoje spojrzenie na drewnianą ramkę stojącą po prawej stronie blatu, w środku było zdjęcię mojej brunetki siedzącej w swojej kwiaciarni i jedzącej małe pierożki. 

Victoria zauważyła moje tęskne spojrzenie. 

- Aspen...mineło pół roku. - przypomniała. - Masz trzydzieści trzy lata, nie powinieneś rozpaczać a się rozerwać. Może pójdziesz z Chris'em do klubu, napijecie się a kto wie...może kogoś poznasz?

- Wyjdz, Victoria. 

- Przestań, cały czas tylko siedzisz nad pracą i użalaniem się nad sobą, bo zostawiła cię laska! - wrzasnęła a ja jedynie przewróciłem oczami. - Gdzie jest stary Aspen?!

Parsknąłem sucho, podparłem się na łokciach i obróciłem srebrny sygnet na swoim palcu. Może Victoria miała trochę racji i powinien wrócić  ''stary'' Aspen? Nie. Powinienem wrócić jeszcze bardziej odmieniony i znów pełny życia, na to była tylko jedna recepta. 

Podniosłem się z skórzanego fotela i przywołałem do siebie Francis'a. Siostra patrzyła na mnie z zmarszczonymi brwiami, na mojej twarzy gościł jednak drobny uśmiech, bo wracałem na właściwe tory. 

- Jadę do Palermo. - oznajmiłem a z szufladki wyciągnąłem złoty zegarek, który umieściłęm na lewym nadgarstku. Kobieta zaśmiała się cicho i z bananem na twarzy, opadła na skórzaną kanapę, wpatrywała się we mnie z iskrą w oczach, której dotąd nie widziałem. Kochałem swoją siostrę, choć nie była ona już taką małą siostrzyczką a dorosłą kobietą, która miała swoje zdanie, męża i dziecko. - Zajmij się Vincent'em.

- Oczywiście. - odparła. - Jedziesz do niej prawda? 

Podeszłem do dużych mosiężnych drzwi i złapałem za gałkę , ściskając ją mocno w dłoni, odpowiedziałem:

- Jadę odzyskać to, co moje. 

- I jak, ta Hope z tobą wytrzyma? - zaśmiała się radośnie. 

- Jakoś da radę. 

My Love, Hope 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz