Rozdział 16- Jakie to uczucie?

143 5 2
                                    

Aron

Dziewczyna wyszła przed chwilą z auta. Miałem tu na nią czekać, chociaż najchętniej poszedłbym z nią, zostałem tylko by znów się z nią nie kłócić.

Przeglądałem stare wiadomości z Alexem, by sprawdzić czy kiedykolwiek wspominał, że miał siostrę. Poznałem go kiedyś tam, trochę gadaliśmy wydawał się nawet spoko. 

Z czasem zaczęło mu odwalać, zerwałem z nim kontakt z myślą, że już nigdy się z nim nie spotkam a tu jednak taka "fajna" nowina. Niestety moje szczęście życiowe skończyło się po poznaniu tej jednej dziewczyny, która jest bardzo irytująca, ale czasami zachowuje się inaczej.

Znalazłem kilka wiadomości, które miały zmiankę o jego siostrze. W żadnej nie było jej imienia lub jakiejkolwiek wiadomości odnośnie dziewczyny.

Usłyszałem miauk kota, wyłączyłem telefon i spojrzałem na niego. Patrzył na mnie tymi swoimi wielkimi ślepiami, odpiąłem pasy i sięgnęłam po transporter.

Otworzyłem go i wyjąłem małe zwierzątko, przedmiot odłożyłem na poprzednie miejsce.

Nel zaczęła łasić mi się do dłoni, ten kot mnie lubi co jest trochę śmieszne, bo koty nigdy za mną nie przepadały. Miałem kiedyś kota, ale nagle zniknął. Podejrzewałem, że spierdzielił ode mnie, ale nie wiadomo.

Nudziłem się, wolałem siedzieć z kimś niż samotnie. Usłyszałem jakieś powiadomienie, spojrzałem leniwie na telefon. Była to wiadomość z nieznanego numeru.

Nieznany: Jakie to uczucie stracić wszystko nad czym spędziło się dużo czasu?

Ja: Kim ty jesteś, o czym ty niby mówisz

Nieznany: Jakie to uczucie, znasz je dobrze Aronie

Ja: Kim ty kurwa jesteś

Nieznany: Nie musisz się od razu denerwować, jestem twoim przyjacielem nie wrogiem

Ja: Neila ty se żarty ze mnie robisz

Nieznany: Pudło, strzelaj dalej 

Ja: Nie mam czasu na twoje gierki. Kim jesteś pytam ostatni raz

Nieznany: Za niedługo się spotkamy, mam nadzieję, że będziesz to dobrze wspominać

Ja: Alex jeśli to ty z innego numeru to nie nastraszysz mnie

Nieznany: Pudło, ostatnia próba i lepiej przemyśl swój wybór

Raczej nikt z moich znajomych nie robił sobie żartów, jeśli to nie Alex to kto inny mógł by to zrobić.

Czyżby była taka możliwa, że to Kan. Odważyłby się posunąć do takich czynów, bardzo możliwe. 

Wyszukałem w kontaktach numer szefa Neili bo postanowiłem do niego zadzwonić, jeśli coś będzie ode mnie chciał do odbierze a jak nie to będę szukać kolejnej osoby, której zechciało się żartować.

Zadzwoniłem, nie musiałem nawet długo czekać. Odebrał prawie od razu.

-No witaj Aronie, masz dla mnie jakieś nowe wiadomości. Co u naszej Neili.- Znów usłyszałem ten głos, który wprawiał mnie w ochotę zajebania go gdzieś w lesie.

-Przecież powinieneś wiedzieć, że już ci o niej nic nie powiem.- Warknąłem.- Czy to ty wypisujesz do mnie z innego numeru bo jeśli tak to uwierz jest to bardziej żałosne niż twoje życie.

-Po co miałbym to robić, wiem jak zastraszyć człowieka w lepszy sposób niż kilka wiadomości.- Powiedział spokojnie co trochę nie było w jego naturze.

Sweet little secretDonde viven las historias. Descúbrelo ahora