Rozdział 15- Wyjątkowy...

Start from the beginning
                                    

-Nie przesadzaj, co może się złego wydarzyć.

-Jak znam życie, ja się wkurwię i zacznę się na ciebie drzeć. Jak ty to sobie wyobrażasz?

-Wyobrażam to sobie tak, że udamy szczęśliwą parę. Chyba możesz poudawać, że mnie lubisz?

-Nie będę musiała udawać, tylko z moim wrednym charakterkiem to może być trudniejsze.

-Lubisz mnie!- Krzyknął.

-Nie musisz się tak drzeć. Lubię cię.- Przyznałam.

-To już połowa sukcesu, teraz tylko musisz poudawać, że jesteś we mnie zakochana i będzie idealnie.

-To będzie trudniejsze. Dobra spróbuje. Wracamy, bo zaraz ten kot spierdzieli ci z tych rąk.- Zaśmiałam się.

Wróciliśmy do sklepu, powybierałam kilka zabawek dla koteczka. Dwie zielone miseczki, jedzenie, smakołyki, obróżkę, i transporter. Bym mogła z nim częściej podróżować. Dokupiłam jeszcze milutki kocyk.

Gdy mieliśmy wszystko, włożyłam kocyk do transportera a potem powoli kota, który od razu zaczął zasypiać, ten zwierzak był dość dziwny. Schowałam większość rzeczy do bagażnika. 

Wsiedliśmy do auta. 

-Może jedziemy coś teraz zjeść?- Zaproponował chłopak.

-Dobry pomysł.- Uśmiechnęłam się.- To na co masz ochotę?

-Nie wiem, może pizza?

-Idealnie.- Powiedziałam i ruszyłam autem. 

Znowu jechałam powoli tym autem, najchętniej włączyłam bym gaz. Niestety nie mogłam, musiałam się do tego przyzwyczaić. 

W kilka minut byliśmy na miejscu, ten dzień zapowiadał się nawet dobrze. Na razie miło spędzałam czas z moim udawanym chłopakiem. 

-Idź zamów jakąkolwiek i zjemy ją w aucie, nie chcę by Nel została sama, bo jak się obudzi może się bać.- Powiedziałam.

-Postaram się jak najszybciej.- Powiedział po czym wyszedł z auta.

Zostałam sama w aucie, ktoś zaczął do mnie dzwonić. Był to Nathaniel na naszej grupie, odebrałam. W rozmowie była już Rosie i James. Rosie była w swoim pokoju a obok niej Paula. James był w jakimś ciemnym miejscu. A Nathaniel chyba grał.

-No nareszcie, gdzie Aron?- Zapytał mnie Nathaniel.

-Poszedł zamówić nam pizzę.- Powiedziałam.

-Gdzie wy jesteście?- Spytał James.

-Musiałam załatwić kilka rzeczy a on uparł się, że musi ze mną.- Wzruszyłam ramionami na co dziewczyny zaczęły się śmiać.

-No to kiedy ślub?- Mówiła przez śmiech Rosie.

-Nigdy.- Warknęłam.

-Już pewnie mają gdzieś tą datę zapisaną, ja mogę być księdzem.- Zaproponował Nathaniel.

-A ja będę druhną.- Po słowach Jamesa rąbnęłam dłonią w czoło, po czym zaczęłam się śmiać.

-Co wy macie w głowie?- Zapytałam.

-Żeli.- Powiedział Nathaniel.

-Laptop.- Potem mówił James.

-Nic.- Przedostatnia wypowiedziała się Paula.

-A ja mam alkohol.- Wszyscy zaczęliśmy się śmiać na słowa dziewczyny.

Zaczęły mi się pojawiać łzy z tego śmiechu, to była moja ekipa. Każdego z nich mogłam nazwać rodziną, byli dla mnie ważni i tak powinno zostać.

Rozmawialiśmy tak długo aż to auta nie wrócił Aron. Pożegnałam się z przyjaciółmi.

***

Gdy już zjedliśmy, nadszedł czas na bardzo ważną dla mnie rzecz. 

-To co teraz?

-Ostatnia rzecz.

-Jaka?

-Zobaczysz na miejscu.

Chciałam zrobić całkowicie nową rzecz, musiałam wreszcie się na to odważyć. 

Byliśmy w drodze do studia tatuażu, dziś zaplanowałam swój pierwszy tatuaż jaskółki. Teraz jechałam już trochę szybciej niż poprzednio.

W kilka minut byłam pod miejscem docelowym.

-Serio?! Jaki chcesz zrobić ten tatuaż? Gdzie chcesz go mieć?- Zaczął zadawać pytania.

-Dowiesz się potem, ty zostajesz w aucie ja idę sama, jasne?

-No dobra, nie będę mógł się doczekać.

Wyszłam z tego auta i stanęłam przed drzwiami wejściowymi. Wzięłam głęboki wdech i przekroczyłam prób budynku. Byłam gotowa to zrobić, chciałam tego.

Muszę wreszcie być odważna na nowe rzeczy, nie mogę trzymać się mojego dawnego życia. Zacznę od tego a potem już pójdzie z górki.


-------------

Przepraszam za błędy jeśli się pojawią

Teraz dopiero zacznie się rozwijać akcja

Jak myślicie będzie szczęśliwe zakończenie?

*tatuaż jaskółki- Tatuaż z jaskółką jest symbolem odrodzenia, nowego początku i nowego życia. Może również oznaczać nadzieję oraz wolność. Wytatuowanie jej na ciele ma też przynosić pomyślność i szczęście.

Sweet little secretWhere stories live. Discover now