Rozdział 13- Blizny pamiętają

Start from the beginning
                                    

-Pomyślę.- Zaśmiałam się i wyszłam z pokoju a za mną chłopak. 

Prawie padłam na zawał kiedy za drzwiami zobaczyłam naszą ekipę. W tym momencie schowałam się za Aronem a oni wybuchli śmiechem.

-Taka nieustraszona co.- Zaśmiał się Nathaniel.

-Co wy tu robicie?- Spytał Aron.

-Wczoraj wyszliśmy w nocy i was zamknęliśmy a dziś wróciliśmy.- Odparła Paula.

-Jest mój brat?- Zapytałam.

-Jeszcze nie.- Wzruszył ramionami James i zszedł po schodach prawie potykając się o buta. Już myślałam, że poleci a tu jednak nici.

Zeszłam po schodach a za mną usłyszałam małe łapki. Spojrzałam na kotka, który szedł za mną. Wyglądał uroczo.

Poszłam do kuchni i nalałam do szklanki wody, już chciałam się napić gdy usłyszałam krzyk Rosie.

-Zostaw to śmieciu?- Krzyknęła.

Wzięłam szklankę z wodą i poszłam do salonu, zobaczyłam Rosie kłócą się z Nathanielem o żelki, serio jak dzieci. James siedział na fotelu patrząc coś w telefonie. Paula i Aron obserwowali się kłócących.

-Czy wy jesteście normalni?- Spytałam. Kot podszedł do mojej nogi i zaczął się łasić.

-Ja jestem ona nie!- Warknął Nathaniel.

-Żadne z waszej dwójki nie jest normalne.- Przez te słowa Rosie spojrzała się na nią z szokiem, Nathaniel za to z miną mówiącą "odszczekaj to bo jak się wkurzę to będzie źle".

-Teraz to się zacznie.- Zaśmiałam się opierając o ścianę.

-Zacznie to się twój romans z Aronem.- Rzucił James, Aron już chciał odpowiadać.

-Nawet nie warz się odpowiadać, nic nie ma pomiędzy nami jasne.- Stwierdziłam.

-Podsumujmy, już się pocałowaliście. Razem spaliście w pokoju Arona i w twoim też Neila. To jest miłość.- Wytłumaczył Nathaniel przestając się kłócić z Rosie.

-Wkurzajcie mnie dalej a zaraz wam coś zrobię.- Syknęłam.

-Ktoś tu ma zły dzień.- Zaśmiała się Paula.

-Gdzie tam, mam zajebisty. Czemu waszej trójki nie ma w szkole?- Zapytałam.

-A czemu nie ma was?- Zapytał Aron.

-Bo tak nam się podoba.- Objaśniła Paula.

-A nas tam nie ma bo was nie ma.- Odparł James.

-Czemu tak?- Westchnęła Rosie jedząc ostatniego żelka.

-Bo kogo byśmy wkurzali.- Oznajmij Aron.

-Pamiętaj, że wiem gdzie jest sok. Możesz mieć go zaraz na głowie.- Zaśmiała się Paula na co przeszły mi wspomnienia z tego dnia.

Poszłam do kuchni i znalazłam jakiś pojemnik do którego dałam kawałki szynki, do drugiego nalałam wodę. Postawiłam na ziemię po czym kotek podszedł i zaczął jeść.

Wróciłam do moim zajebistych przyjaciół. 

-Tym razem ci na to nie pozwolę.- Syknął Aron.

-Wąż się znalazł, zajebiście.- Rosie wybuchła śmiechem.

-Z kim ja się przyjaźnię.- Powiedziałam do siebie.

-Z najlepszymi.- Rzekła Paula.

-Nie wątpię.- Zakpił Aron.

Sweet little secretWhere stories live. Discover now