– Bo? – drążyłem.
– Bo tam przetrzymywał mnie – uzupełniła znacznie ciszej.
Gniew rozlał się w moich żyłach jak wirus.
– Zrobił ci coś? – zapytałem niskim, groźnym tonem.
– Cassian, to, że potrzebuję twojej pomocy przy odnalezieniu mojej mamy nie oznacza jeszcze, że będę ci się zwierzać – zaznaczyła. – Więc odpuść. Chciałam tylko wiedzieć, czy nasza podróż za miasto rzeczywiście ma sens.
Przełknąłem kłujące mnie w gardło rozczarowanie. Właśnie na to sobie zasłużyłeś, stary.
– Chcę tylko wiedzieć, czy cię skrzywdził. – Nie dawałem za wygraną. Musiałem wiedzieć.
– A co to zmienia? – prychnęła.
Właściwie to niewiele. Miałem wystarczająco powodów, by stworzyć z ostatnich chwil jego życia prawdziwe piekło. Ale sama myśl o tym, że przez ten czas, gdy więził ją w piwnicy, mógł ją tknąć...
– Nie, nie skrzywdził mnie – powiedziała wreszcie z cichym westchnieniem.
Kiwnąłem głową, przyjmując to do wiadomości.
– Ojciec nigdy mnie nie uderzył – dodała po chwili, nieco mnie tym zaskakując.
Żadnych zwierzeń – to jej słowa. A jednak z jakiegoś powodu czuła potrzebę, by się tym ze mną podzielić.
– Choć to pewnie wiesz – parsknęła. – Bo wiesz o mnie wszystko, co? – Drwiny w jej głosie nie dałoby się pomylić z niczym innym.
– Nie, Mercy, nie wszystko – uściśliłem. – Wiedziałem, że twój ojciec jest niebezpieczny. Twoja mama szukała u nas przed nim schronienia lata temu...
– Tak, powiedział mi – wtrąciła.
– Ale sądziłem, że krzywdził i ciebie.
– Nie. Nie w sensie fizycznym.
Może powinno mi nieco ulżyć, ale... To, że nigdy jej nie uderzył, nie tworzyło z niego jeszcze niewiniątka. Na pewno dał jej popalić w inny sposób.
– Ominąłeś zakręt – rzuciła, spoglądając na ekran mojego telefonu.
Szlag. Rzeczywiście.
Nie byłem tak skupiony, jak powinienem być. Ta namiastka rozmowy z Mercy już całkiem wytrąciła mnie z równowagi.
Zawróciłem i tym razem skręciłem w odpowiednią stronę.
Chciałbym wypytać ją o to, co dokładnie jej robił, ale marne szanse, że zechciałaby udzielić mi odpowiedzi. Wciąż była do mnie wrogo nastawiona i to zapewne nie miało ulec zmianie ani teraz, ani w najbliższej przyszłości... ani być może nigdy.
– Co, jeśli jej tam nie będzie? – zapytała. – Masz jeszcze jakiś trop?
– Nie mam – przyznałem niechętnie. – A ty? Jakiś pomysł? Może uciekła?
– Nie uciekłaby od niego.
– Próbowaliśmy sprawdzić, czy wykupował jakieś bilety lotnicze, ale nie.
YOU ARE READING
Beauty of Darkness
RomanceCzwarty tom serii Kings of Darkness - historia Cassiana i Mercy Cassian Delmont od urodzenia zmaga się z brakiem normalnych, ludzkich uczuć. Nie pojmuje ich istoty... Do czasu, aż na pewnym przyjęciu wymyka się do ogrodu i natyka tam na dziewczynę...
24. Opuszczony magazyn.
Start from the beginning