𝙲𝙷𝙰𝙿𝚃𝙴𝚁 𝙵𝙸𝚅𝙴

Magsimula sa umpisa
                                    

Nie miałam innego wyjścia jak udać się za nim w głąb ciemnego pomieszczenia, które było moim piekłem. W naszej piwnicy znajdował się pokój przeznaczony specjalnie dla mnie. W nim znajdowało się krzesło, a nad nim na ścianie wisiał czarny skórzany pas i nic więcej.

Mój ojciec otworzył kolejne drzwi w piwnicy i gestem dłoni zaprosił mnie do środka. Stąd nigdy nie było ucieczki. Jeśli nie próbowałam się stąd wydostać wypuszczał mnie po kilku godzinach istnych tortur, jeśli się stawiałam, potrafił wziąć sobie dzień wolny w pracy i później nadrabiać w nocy, żeby dać mi nauczkę, na jaka zasługuję. Dziś nie chciałam się stawiać, chciałam po prostu wrócić do łóżka.

- Dziś miałem ciężki dzień, nie waż się stawiać mi oporu. - skinęłam głową a potem weszłam do pomieszczenia. Było tak malutkie, że ledwo się tu mieściliśmy i tak ciemne, że w ogóle się nie widzieliśmy. Czasami zastanawiałam się, czy mój ojciec ma jakieś latarki w oczach, skoro jemu ciemność nie przeszkadza.

Usiadłam na krześle i złapałam się za jego poręcze. Miałam na sobie tylko krótkie szorty i bluzkę z długimi rękawami, więc to będzie piekielny ból. Jason zamknął drzwi, przez co już tylko nastała ciemność i ból. Ból, przez który miałam ochotę wyrwać sobie wszystkie włosy z głowy. Pierwsze uderzenie w nagie uda było najbardziej bolesne. Później nie było w cale lepiej. Czułam, jak krew leci po udach kapiąc na podłogę, mój ojciec sobie nic z tego nie robił. Uderzał paskiem o moje uda, łydki, stopy powodując okropne wrzaski, które wymykały się z mojego gardła.

Gdy już ostatni raz uderzył złotą klamrą o moją lewą stopę poczułam jak moje powieki stają się co raz cięższe, a ciało tak jakby znikało, jednak ja zdążyłam usłyszeć zimny głos mojego oprawcy, który w ogóle nie przejął się moim stanem. Może dlatego robił to w ciemnym pokoju? By nie widzieć tego jak bardzo mnie katuje?

- Zapamiętaj to sobie na przyszłość, dziś byłem za bardzo litościwy, ale to ostatni raz i mam nadzieję, że już nie przyniesiesz mi więcej wstydu.

•••

Otworzyłam powieki i pierwsze, co zobaczyłam to swoje odbicie w lustrze. Wyglądałam okropnie. Włosy miałam posklejane, twarz spuchniętą, a oczy czerwone. Od razu było widać, że wczorajszej nocy wylałam okropnie dużo łez. Nie miałam ochoty wstawać z łóżka, ale niestety musiałam. Gdy podniosłam się do pozycji siedzącej zauważyłam na swoich nogach bandaże i plastry. Mój ojciec zawsze tak robił. Najpierw wyżywał się na mnie, a później pomagał mi zakryć rany przed ludźmi, byleby tylko nie widzieli. Patrząc na swoje nogi po prostu się rozpłakałam. Chciałam być posłuszną i dobrą córką, jak widać nie byłam w tym dobra. Ja w niczym nie byłam dobra.

Wstałam i wyjęłam ze swojej szafy czarne dresy i szarą bluzę mojego brata, a potem usiadłam przy toaletce, żeby chociaż trochę poprawić swój wygląd. Nałożyłam trochę korektora pod oczy, aby chociaż trochę zamaskował moje sińce pod oczami, ale dawało to marny efekt. Postanowiłam, że zrobię swój pełny makijaż, który faktycznie przykrył trochę moje zmęczenie, potem prostownicą wyprostowałam swoje czarne włosy. Westchnęłam głośno, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam ,,proszę", a drzwi mojego pokoju się otworzyły. W progu stał mój ojciec trzymając w rękach tacę z naleśnikami z nutellą i jakiś sok. Czy już wspominałam, że za każdym razem po takiej akcji próbował wkupić się w moje laski?

- Dzień dobry, zrobiłem ci śniadanie. Twoje ulubione naleśniki z czekoladą. - przysunął tacę mojego ulubionego jedzenia bliżej mojej twarzy. Wyglądało smakowicie, ale niestety nie mogłam tego zjeść.

- Dziękuję, nie trzeba było. - odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem, co odwzajemnił. -Wczoraj...

- Nie mówmy o tym, było minęło. - przerwałam mu posyłając słaby uśmiech. On natomiast spuścił głowę.

RevengeTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon