𝙲𝙷𝙰𝙿𝚃𝙴𝚁 𝙵𝙾𝚄𝚁

170 13 16
                                    

Nawet nie wiem, kiedy udało mi się zasnąć

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nawet nie wiem, kiedy udało mi się zasnąć. Przez cały czas leżałam i płakałam w poduszkę, aż pewnie padłam z wycieńczenia. Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę drugą czterdzieści. Spałam aż dwanaście godzin! Zdziwiłam się, że nikt w domu nie przyszedł mnie obudzić, tym bardziej, że uciekłam z obiadu i od tamtej pory siedziałam we własnym pokoju. Przetarłam oczy dłońmi i usiadłam na łóżku.

Usłyszałam stuknięcie w okno. Rozszerzyłam powieki i odwróciłam się w stronę hałasu. Przez jedną sekundę widziałam cień, który odbijał się na mojej rolecie oświetloną lampą na dworze. Była to postać w kapturze. Jednak szybko zniknęła mi z pola widzenia.
Przytknęłam dłoń do twarz by żaden dźwięk nie wydostał się z moich ust. Byłam przerażona i spanikowana. Ktoś. Był. W. Moim. Pokoju! Dźwięk przychodzącej wiadomości sprawił, że prawie podskoczyłam do sufitu. Kolejny i następny... i to właśnie ten ostatni sygnał sprawił, że drżącymi dłońmi sięgnęłam po telefon.

Nieznany: wysłano zdjęcie.

Nieznany: Obserwuję cię, Vivian.

Nieznany: wysłano zdjęcie.

Rzuciłam telefon na podłogę i drugą dłoń również przyłożyłam sobie do ust. Pierwsze zdjęcie przedstawiało mnie, gdy spałam okryta po uszy kołdrą z spokojem wymalowanym na twarzy. Drugie zdjęcie przedstawiało moją szafę, a dokładnie najwyższą półkę.

Nieznany: Strach jest wytworem wyobraźni. To kara, jaką płaci się za wyobraźnię.

Nieznany: Jeśli komuś o tym powiesz źle się to dla ciebie skończy.

Zmarszczyłam brwi nie do końca rozumiejąc te słowa, może to przez późną godzinę mój umysł nie umiał tego przetworzyć. Chciałam wpaść do pokoju mojego brata i powiedzieć mu o wszystkim, ale mógłby mnie wziąć za psycho...

- Boże Ethan!- krzyknęłam wchodząc do pokoju mojego brata. Ten słysząc wysoki ton mojego głosu aż zleciał z łóżka.

- Viv! Jest trzecia w nocy! Czego się drzesz?!

- J-ja...

Co miałam mu powiedzieć? Że ktoś był w moim pokoju? Że ktoś pisze do mnie anonimowe wiadomości i mi grozi? Bałam się. Tym bardziej, że mi groził, gdy komuś powiem.

- Co?

- Miałam straszny koszmar...- powiedziałam spuszczając głowę.

- Viv nie jesteś dzieckiem, wracaj do...

- Śniła mi się mama. - nie wiem po co to powiedziałam, ale wzrok mojego brata, który wcześniej był utkwiony w lampie na dworze przeniósł się na mnie. - Było ciemno, była tylko ona, nic więcej nie widziałam. Po chwili podniosła się i z łzami w oczach powiedziała mi, żebym uważała na siebie... - to co powiedziałam było prawdą. Ten sen śnił mi się już trzy razy.

RevengeWhere stories live. Discover now