Rozdział 12

7K 198 18
                                    

Rossana

   Rozchyliłam swoje ciężkie powieki, czując jak docierają do nich promienie słońca. Jęknęłam boleśnie wtulając twarz w poduszkę.

Moja głowa.

Przetarłam dłońmi oczy, odwracając głowę w bok. Szybko podniosłam się do siadu, okrywając swoje ciało kołdrą. To nie był pokój Laury, nie był to pokój gościnny tylko pokój Victora. Rozejrzałam się po otoczeniu próbując odszukać w zakamarkach głowy wspomnienia z minionej nocy. Jak ja się tutaj znalazłam? Co się wczoraj działo? Złapałam chłodnymi dłońmi swoją obolałą głowę.

Nigdy więcej alkoholu.
Dostrzegłam na stoliku nocnym butelkę z wodą, dwie tabletki przeciwbólowe i kartkę. Złapałam wodę w dłonie, odkręciłam ją i wzięłam z niej kilka głębszych łyków. Piłam ją tak jakbym przynajmniej tydzień wędrowała po gorącej i słonecznej Saharze. Wzięłam środki przeciwbólowe w dłoń i wsadziłam je do ust, popijając je wodą. Jeszcze raz spojrzałam na karteczkę i zgarnęłam ją ze stolika.

Aniołku. Podejrzewam, że po wczorajszej libacji będzię Cię boleć głowa. W łazience masz komplet świeżych ręczników i ubrania. Kiedy się obudzisz zejdź na śniadanie. Victor.

Uśmiechnęłam się pod nosem i ociężale wstałam z łóżka. Ruszyłam w kierunku dużej łazienki. Cała była wyłożona w ciemnych płytkach. W rogu stała duża wanna z hydromasażem. Zaraz obok prysznic z dużą, masywną deszczownicą. Po prawej stronie znajdowała się biała umywalka nad którą wisiało wielkie lustro. Tak jak obiecał, przygotowany był dla mnie komplet ręczników. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Puściłam ciepłą wodę która spłynęła po moim nagim ciele. Oparłam się o zimne kafelki, przymykając oczy. Próbowałam przypomnieć sobie wydarzenia z wczorajszej nocy, jednak miałam w głowie tylko pustkę. Westchnęłam cicho i wzięłam w dłonie truskawkowy żel. Zaciągnęłam się jego zapachem. Rozprowadziłam go na dłoniach a zaraz po tym zaczęłam  wcierać w swoje ciało.
   Wytarłam mokre ciało w ręcznik, podchodząc do ubrań które zostawił na stoliczku. Kolejna kartka. Wzięłam ją w dłonie, czytając kolejną informację którą mi zostawił.

Skoczyłem na szybkie zakupy. Ubrania są nowe i mam nadzieję, że przypadną ci do gustu. Nieskromnie przyznam, że wybierałem je pod siebie. Będziesz wyglądać oszałamiająco. Buziaki, Victor.

Uśmiechnęłam się na serduszko przy jego imieniu. Czy do czegoś między nami doszło a ja tego nie pamiętam? Chyba nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Wzięłam w dłonie ubrania które dla mnie zostawił. Czarna sukienka w stylu hiszpanki z kwiatami w kolorze pudrowego różu. Do tego komplet czarnej bielizny. Braletka wykończona koronką z wiązaniem u samego dołu. Do tego ażurowe figi w tym samym kolorze. Ubrałam się i wyszłam z łazienki. Dostrzegłam na łóżku pudełko, którego wcześniej tutaj nie było. Podeszłam bliżej biorąc kolejną karteczkę w dłonie.

Kiedy zobaczyłem te buty na wystawie, pomyślałem, że idealnie do Ciebie pasują. Widzimy się na dole, Płomyczku.

Moje serce zaczęło bić mocniej. Wzięłam w dłonie beżowy karton, zawiązany czarną wstążka. Na górze była wielka czarna kokarda. Pociągnęłam za jeden koniec, otwierając opakowanie. Przyłożyłam dłoń do piersi. W środku były czarne buty na koturnie z wiązaniem na kostce w tym samym kolorze. Wsunęłam je na stopy przeglądając się w lustrze. Miał rację. Wyglądałam zjawiskowo. Zeszłam na dół, wchodząc do dużej jadalni. Victor siedział przy stole, uniósł na mnie swój wzrok. Jego tęczówki w kilka sekund pociemniały.  Posłał mi jeden z tych uwodzicielskich uśmiechów, które zdążyłam pokochać.

Nie dopuszczaj uczuć Rose. Jesteś już tak blisko wolności.

- Dzień dobry. Wyglądasz pięknie. - powiedział stanowczym tonem wstając od stołu. Odsunął dla mnie krzesło, wracając na swoje miejsce.
- Dziekuję. Za komplement i prezent. - odpowiedziałam zawstydzona. Gina z uśmiechem na ustach podała nam talerze ze śniadaniem. Złociste grzanki z rukolą i szynką parmeńską. Do tego pyszna Mokka. Od razu zatopiłam w niej usta upijając kilka łyków.
- Mmm... Pyszna. - wyszeptałam cicho oblizując dolną wargę.
- Smacznego Aniołku. - odpowiedziałam tym samym. Mój żołądek wydał z siebie odgłos, który domagał się posiłku.
- Ciepłe śniadanie dobrze Ci zrobi. Jedz. - powiedział to niczym rozkaz do swoich żołnierzy. Podniecał mnie ten ton tak bardzo, że musiałam zacisnąć uda pod stołem. Wzięłam w dłonie kanapkę, biorąc jej kęs. Kiedy połknęłam pierwszy kawałek, spojrzałam na niego.
- Chcę o coś zapytać... Czy wczoraj... - przejechałam palcami po swojej grzywce. - Między nami do czegoś doszło? Obudziłam się w twoim łóżku i... Och, tak mi wstyd ale ja nic nie pamiętam. - jęknęłam żałośnie ukladając swoją dłoń na czole.
- To są właśnie konsekwencje, wypicia trzech butelek... - wyraźnie zaakcentował te słowa. - Czerwonego wina. - odpowiedział z przekąsem, bez zastanowienia jedząc swoją kanapkę.
- Wiem, że trochę przesadziłyśmy. Ale ja naprawdę niczego nie pamiętam. - powiedziałam to tak cicho jak tylko mogłam bojąc się, że ktoś może to usłyszeć. Kącik ust mu drgnął.
- Musisz sobie sama odpowiedzieć na to pytanie. Zdradzę Ci tylko, że to Ty poprosiłaś mnie żebym Cię pieprzył. - moje policzki zalała purpurowa barwa. Czułam jak zawstydzenie przebiega przez całe moje ciało. Nerwowo poruszyłam nogami pod stołem.
   Kiedy zjedliśmy śniadanie Victor wstał od stołu i podszedł do mnie wystawiając w moim kierunku dłoń. Złapałam ją bez zastanowienia podnosząc się do góry. Delikatnie pociągnął mnie w kierunku swojej sypialni.
  Otworzył drzwi i przepuścił mnie przodem. Niepewnie weszłam do środka a zaraz po tym poczułam jego silną dłoń na biodrze. Drugą odgarnął włosy z mojej szyi. Jego ciepły oddech musnął moją delikatną skórę, czując jak podniecenie zaczyna powoli tańczyć w moim podbrzuszu. Musnął wargami kark i przejechał po nim nosem.
- Pamiętasz o co poprosiłaś mnie wczoraj w nocy? - wyszeptał wprost do mojego ucha, przygryzając jego płatek. Przymknęłam swoje powieki, kładąc swoją dłoń na jego. Ścisnęłam ją nieznacznie chcąc rozładować niepięcie w moim ciele. Pokiwałam jedynie przecząco głową. Przysięgam, że poczułam jak drgnął mu kącik ust w uśmiechu. Obrócił mnie zwinnym ruchem, przodem do siebie. Ułożył swoją męską dłoń na lędźwiach i przyciągnął. Ponownie napotkałam jego chłodne oczy... chociaż tym razem widziałam w nich tańczące ognie porządania.
O boże.
Przybliżył swoje wargi do moich.
- Poprosiłaś żebym Cię pieprzył. - wyszeptał wprost w moje rozchylone wiśniowe usta. Poczułam jak motylki w moim brzuchu wykonały intensywny taniec radości.
- Byłam pijana. - odpowiedziałam takim samym szeptem jak on.
- I napalona. - wypalił bez zastanowienia, ściagajac ramiączka sukienki z moich ramion. Nie wiedząc kiedy, ubranie znalazło się na podłodze między moimi nogami. Victor przyjrzał się mojemu ciału palcami zahaczając o materiał koronkowej braletki.
- Wiedziałem, że będzie ci pasować. - W tej samej chwili złapał moje włosy i odciągnął głowę do tyłu. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze.
- Nadal tego chcesz? - wsunął dłoń pod moje figi, przesuwając palcami po mojej mokrej łechtaczce. - Ona najwidoczniej jest zainteresowana. - Jego brew wystrzeliła ku górze a na twarzy wymalował się zwycięski uśmiech. - Odpowiedz Rose.... Jedno słowo... - nie zdążył do końca wypowiedzieć zdania.
- Chcę. - wypaliłam bez zastanowienia. Spojrzał na mnie spod wachlarza ciemnych rzęs. Jego oczy w tym samym momencie zapłonęły. Namiętnie wpił się w moje wargi, wsuwając palce w moją mokrą cipkę. Zadrżałam i wydałam z siebie stłumiony jęk. Zsunęłam z jego ramion marynarkę a zdrżącymi palcami odszukałam guziki jego czarnej koszuli. Zaczęłam je rozpinać. Pieścił językiem moje podniebienie, coraz szybciej poruszając się w moim wnętrzu. Poczułam jak ścianki mojej pochwy zaczynają szczelnie zaciskać się na palcach Victora. Wydał z siebie pomruk zadowolenia. Wbiłam paznokcie w jego ramię, skomląc wprost w jego usta. Moim ciałem wstrząsnął przyjemny dreszcz, czując jak jak spełnienie zalewa całe moje ciało.
Victor wziął mnie w ramiona, kładąc na łóżku. Pozbył się mojego stanika i koronkowych majtek. Uklęknął między moimi nogami pochylając swoją twarz nad moją rozgrzaną cipką. Przejechał językiem po łechtaczce, zataczając na niej kółeczka. Ssał, podgryzał doprowadzając do kolejnej fali rozkoszy. Zacisnęłam palce na pościeli, wyginając swoje ciało w łuk. Szybko oddychałam patrząc na kolejne poczynania mężczyzny. Podniósł się do góry i mocnym ruchem przewrócił mnie na brzuch. Uniósł moje biodra do góry i uderzył dłonią w mój pośladek. Cofnęłam biodra, czując jak schodzi z łóżka. Usłyszałam dźwięk rozpinanego zamka od spodni. Odwróciłam głowę w jego kierunku zapierając się dłońmi o materac. Wciągnęłam ustami powietrze, widząc jak duży i masywny jest. Pokrywały go grube żyły. Przygryzłam dolną wargę na samą myśl o tym, że zaraz się we mnie znajdzie. Wszedł na łóżko, uklęknął zaraz za mną tracając swoim kutasem mój pośladek.
- Złap się ramy łóżka. - rozkazał rozprowadzając swoim penisem moje soki po wejściu do cipki. Zaczął na nie napierać, drugą dłonią owinął sobie moje włosy wokół nadgarstka. Szarpnął za nie a ja odchyliłam głowę w tył. Jednym szybkim ruchem wszedł w moje wnętrze, rozpychając jej ścianki. Jęknęłam głośno pochylając głowę do przodu. Ponownie pociągnął za moje włosy.
- Głowa cały czas do góry. - warknął rozpoczynając szybko i agresywnie się poruszać. Wbiłam palce w drewnianą ramę.
- Kurwa. Jesteś taka ciasna. - wycedził przez zacisnięte zęby, boleśnie  zaciskając dłoń na moim biodrze. Mruczał, dyszał co jakiś czas nagradzając mój pośladek soczystym klapsem. Zmieniał co jakiś czas natężenie ruchów. Poruszał się powoli a za chwilę powrócił do chaotycznych pchnięć wypełniając i dotykając każdy możliwy milimetr mojego wnętrza. Zacisnęłam powieki doskonale już znając nadchodzące spełnienie. Oddech Victora stał się płytki, a ruchy jeszcze bardziej agresywne. Orgazm pojawił się w tym samym czasie, a mnie zalała fala ciepłego płynu. Ostrożnie wyciągnął kutasa z mojej cipki wycierając chusteczką resztki swojego nasienia. Odwrócił mnie przodem do siebie muskając wargami moje wilgotne usta.
- Od teraz jesteś moja. Tylko moja. - wycedził przez zaciśnięte zęby. Musnął nosem mój rozgrzany policzek.
- Powiedz mi, do kogo należysz. - wyszeptał. Spojrzałam w jego ciemne oczy.
- Do Ciebie. - odpowiedziałam ściszonym głosem.

Coś ty najlepszego narobiła.

Jak się podoba? 😁 Czy Rose właśnie podpisała pakt z diabłem i sprzedała swoją duszę? 🫣 Kolejny rozdział pojawi się najpóźniej we wtorek. Wyczekujcie, robaczki ❤️

Płomyczek Where stories live. Discover now