12

24 1 28
                                    

Pov: George

Byłem dość wkurzony na Dreama, miałem nadzieję że go będę mógł po prostu unikać jak to robiłem zazwyczaj ale nie udało się. Blondyn mnie zranił i bolało mnie to, bawił się mną.
Najpierw najlepsi przyjaciele później zaczyna mnie podrywać a teraz mówi żebyśmy zrobili sobie przerwę? To była pierwsza osoba do której naprawdę poczułem coś więcej niż przyjaźń, a on po prostu se zadzwonił i zakończył naszą znajomość.

Naprawdę zacząłbym go olewać, ale gdy usłyszałem że Dream naćpał się jako kara a później się zgubił coś we mnie kazał mi pomóc. Co prawda dalej mam jakieś uczucia do niego więc nie mógłbym ich tak zostawić.

Razem z Nickiem, Karlem i Wilburem chodziliśmy po parku i szukaliśmy blondyna.
Czemu parku? Otóż gdy byłem z Clayem w tym parku bardzo dużo wspominał że jest tu pięknie i będzie tu wracał.
Nie byłem pewien że tu jest ale podkładałem wielką nadzieję.

Martwiłem się...

Szukaliśmy tak może z 20 minut, już miałem się poddać ale w ostatnim momencie zauważyłem kogoś siedzącego na ławce na której wtedy siedziałem z blondynem.

Podszedłem bliżej i przyjrzałem się. To był Clay, siedział na ławce z rękami na twarzy tak że widział tylko chodnik.
Ucieszyłem się.

-Jak chcesz mi napierdolić to dawaj, należy mi się.-Odezwał się, a ja odrazu na co zwróciłem uwagę na jego zachrypnięty głos. Chyba uznał mnie za jakiegoś patusa. Usiadłem koło niego na ławce.

-Clay.-Zaśmiałem się cicho, chodzisz było mi smutno z stanu jakiego był blondyn. Gdy usłyszał mój głos odrazu się odwrócił i popatrzył się na mnie przekrwionymi oczami od narkotyków.

-George? Co ty robisz tutaj? I czemu masz 3 oczy? - Zdecydowanie jeszcze był na haju.

-Do robiłem se. Wstawaj idziemy do domu.-Podałem mu rękę ale on zamiast wstać, pociągnął mnie do siebie.

Déjà vu

Pociągnął mnie tak że spadłem mu na kolana. Odrazu wstałem, może i on tego nie odczuwał ale zrobiło się niezręcznie dość.

-Boże Clay szukaliśmy cię!!- Wilbur przybiegł do nas.-Sorry bracie, nie wiedziałem że tak reagujesz na narkotyki.

Twoja matka nie wiedziała ze będziesz takim przyjebem.

-Narkotyki? Ja brałem narkotyki? -Clay wstał.

-Dobra nie ważne, chodźmy do domu.-Złapałem chłopaka pod ramię.-Znalazłem go!- Krzyknąłem tak żeby Karl i Nick usłyszeli.

-Boże jakie to pojebane.- stwierdził blondyn, na co popatrzyłem się pytająco.- Jeszcze kilka miesięcy temu siedziałbym w pokoju i myślał nad tym jak by się zabić, a teraz mieszkam z przyjaciółmi i aktualnie idę z chłopakiem który ma 3 pary oczu i się mu podobam.

Popatrzyłem się na niego i całe szczęście że Wilbur szedł dużo przed nami. Czekaj on chciał się zabić? O chuj...
A może mówił głupoty bo jest naćpany? Mam taką nadzieję bynajmniej.

-Chciałeś się...zabić?-Spytałem krucho.

-Mhm... Nawet prawie by mi się to udało gdyby nie to że w momencie gdy już miałem skoczyć z bloku, Nick do mnie zadzwonił i zapytał czy gramy. To jest w kurwe głupie ale w mojej głowie uświadomiłem sobie że mam jeszcze dla kogo żyć.- Mówił to śmiejąc, a ja walczyłem z łzami.

Dużo słyszałem o jego życiu z matką i to co się działo ale nigdy  o tym że chciał się zabić. Dla mnie to jest nie do uwierzenia że własna matka mogła by mnie tak traktować. Ja nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego, rodzice nigdy nie podnieśli ręki na mnie ani na moją siostrę.

Fakt, jestem trochę zły na niego, bo zabolało mnie to jak mnie traktuje i naprawdę chciałbym być dłużej zły ale nie potrafię. To jest mój red flag, a przynajmniej twierdzą tak moi przyjaciele, że za szybko wybaczam duże sprawy.

SKIP TIME

Pov: Dream

Od ostatniej imprezy minęły 2 tygodnie  i czuje się o wiele lepie. A to dlatego że od dwóch tygodni przez narkotyki czułem się jak gówno a wilbur zdążył mi powiedzieć ze jestem jedną osobą którą zna i ma taki zjazd. Na szczęście czuje się o wiele lepiej i chyba pogodziłem się z Georgem. Nie rozmawialiśmy o tym co się stało ale mam wrażenie że nie już zły na mnie.  Dużo myślałem też o swojej orientacji i nie jestem pewny . Nie mogę dopuścić do siebie myśli że faktycznie mogą podobać mi się chłopcy. Nie wiem co mnie podkusiło ale zdecydowałem się pójść do osoby która powinna się na tym znać.

-Nick, możemy chwile porozmawiać?- Wszedłem do pokoju bruneta który właśnie robił coś na komputerze.- To dość ważne.

-Jasne, siadaj.- Pokazał dłonią miejsce na łóżku koło biurka.

-To będzie naprawdę dziwne pytanie ale...Skąd wiedziałeś że jesteś gejem?- Spytałem a brunet spojrzał się na mnie wymownie.

-Nie wiem skąd to pytanie ale...Dobra powiem ci ale się kurwa nie śmiej.- Powiedział poważnie a ja potrząsnąłem głową.- Gdy zrozumiałem że karl mi się podoba to...nie byłem pewien więc...Japierdole to było strasznie idiotyczne ale...Włączyłem porno z parą hetero i parą gejowską i stanął mi na te drugie...Ja wiem że to było głupie ale w zasadzie zadziałało.- Wybuchnąłem śmiechem.

-Miałeś się nie śmiać!- Krzykał i uderzył mnie w ramię,

-Nie mogę się nie śmiać! Dobra dzięki...Za tę strasznie przydatną rade.- Wstałem i wyszedłem z pokoju.

Czyli musze poradzić sobie sam...
________________________________

Hii, sorry zapomniałam wstawiać rozdziałów ale zasiedziałam się na character ai XDD.

Truth or Dear? / DnfTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon