9

400 77 40
                                    

Na samym początku, chciałabym poprosić o gwiazdkę... Nigdy o to nie proszę, ale należy mi się ten jeden raz!!!

Pov: Kazuo

- Porabialiście coś ciekawego podczas mojej nieobecności? - Spytał się Hitoshi, zdejmując z siebie niepotrzebne rzeczy i brudne od krwi ubrania.

- Nic ciekawego... - Odpowiedziałem. - Głównie oglądaliśmy filmy, tak jak wspominał Akihito. - Wytłumaczyłem, wzrokiem obserwując krzątającego się bezsensownie po pokoju Hitoshiego, sam leżąc na wielkim, wygodnym łóżku.

- A jak z Naoto? - Dopytał. - Akihito mówił, że się polubili... Ale co ty o nim sądzisz? No i czy Naoto na pewno polubił Akihito?

- Co do Naoto i Akihito... Naprawdę się polubili. - Zaśmiałem się na myśl o ich wspólnych, jednak strasznie krótkich pogawędkach, ograniczających się na czterech zdaniach. - A jeśli chodzi o samego Naoto, to sam w sobie jest trochę... Przerażający. - Powiedziałem. - Nie zrozum mnie źle! - Krzyknąłem natychmiast gdy zauważyłem niezrozumiany jak dla mnie wyraz twarzy faceta. - Jest bardzo fajny, ale również zbyt cichy, przez co naprawdę może doprowadzić do zawału serca... Skrada się i wyskakuje w najmniej oczekiwanych momentach.

Hitoshi na moje słowa tylko pokręcił rozbawiony głową, wyjmując z garderoby ubrania do spania.

- Jutro znowu nie będzie mnie przez jakiś czas... - Odezwał się Hitoshi.

- Czemu? - Zapytałem natychmiast nieco zawiedziony. Miałem nadzieję, że po tak długim czasie rozłąki będę miał szansę być u boku Hitoshiego nawet dłużej niż zwykle..

- Mam jutro spotkanie. Miało się one odbyć dzisiaj, ale przez wydarzenia z tego dnia zostały przełożone na dzień jutrzejszy. - Wytłumaczył brunet, kierując się w stronę łóżka na którym właśnie leżałem.

- I zostawiasz mnie z tym samym? - Fuknąłem, krzyżując ręce, udając tym sam obrażonego.

- Z czym dokładnie? - Podniósł nieco brew, nie rozumiejąc mojego pytania.

- Akihito będzie wymagał wytłumaczeń, a ja nie chce cały czas go okłamywać. - Odpowiedziałem, gdy facet znalazł się już przy łóżku.

- Jestem pewny, że coś wymyślisz. - Powiedział, po czym schylił się nade mną, by odgarnąć moje włosy z czoła i dać mi krótkiego, acz czułego całusa w czoło.

- Nic nie wymyśle. Po prostu powiem prawdę. - Westchnąłem głośno.

- Chcesz, żeby Naoto jutro też przyjechał, dla poczucia bezpieczeństwa? - Zmienił temat Hitoshi, siadając na krawędzi łóżka, zaraz u moich stóp.

- Myślę, że nie ma takiej potrzeby. - Oświadczyłem. - Wystarczy mi Akihito. - Ponownie zachichotałem na wspomnienie, jak chłopak karcił Naoto gdy co chwila wyskakiwał z nie wiadomo skąd i za każdym razem mnie tym straszył.

- Tylko nie tykajcie mojego alkoholu... - Spojrzał na mnie krytycznie. - Słyszałem jak Akihito o tym wspominał gdy rozmawiałem z tamtą trójką. Nie chcę byście pijani zostali sami w mieszkaniu, bez obecności, kogoś... Bardziej dorosłego.

- O to się nie martw!

***

- Jesteście pewni, że nie potrzebujecie żadnej... - Hitoshi zastanowił się nad następnymi słowami. - Opieki?

- A ja już nie wystarczam?! - Prychnął kucharz udając zirytowanego.

- Akihito, to właśnie ty najbardziej potrzebowałbyś opiekunki. - Spojrzał na chłopaka wymownie.

Nie Bój Się 𝐼𝐼 /𝓑𝓸𝔂𝓼 𝓵𝓸𝓿𝓮\Where stories live. Discover now