Czuć strach Rozdział 10

31 4 0
                                    

Pov: Sky

Dziś jest impreza. Impreza u kogoś tam. Normalnie nie chodzę na imprezy ale dziewczyny mnie błagały abym poszła. Zgodziłam się. Będzie tam prawie cała szkoła. Czyli Dylan, Felix I Travis też.
Świetnie
Już wiem że z Katją nie potańczę, bo Felix będzie próbował podrywu roku. A potem będę musiała pilnować go aby nie wypił za dużo Alkoholu. Podobno Felix umie się totalnie upić do zgonu, a po zgonie poprostu jakby nic się nie stało wypić kolejne pięć kieliszków.

Oczywiście nie wiem w co mam się ubrać, więc idę do Sadie. Sadie = spec od mody.
Ona ma milion ciuchów, wybierze coś idealnego dla mnie. Albo się postara.

Od: Sadielusia

Gdzie jesteś?

Do: Sadielusia

Zaraz będę. Mijam pocztę

Od: Sadielusia

Spoko. Chyba znalazłam coś idealnegi dla ciebie. Nie jest to sukienka.

Do: Sadielusia

Naprawdę? Kocham Cię

Od: Sadielusia

Ja ciebie też dziunia

Dziunia to ksywka na mnie. Nie wiem kiedy ani skąd się wzięła ale Sadie już ja mnie tak mówi. Ale nie robi tego zawsze. Zazwyczaj mówi do mnie po imieniu. Sky. Poprostu Sky. Nie lubię ksywek. Ale tą akceptuje i jeszcze Złotko od Dylana można wytrzymać. Chociaż nie lubię jak tak na mnie mówi.

Nie wiedząc kiedy byłam już pod domem rodziny Fay.
Puk puk
- Część Sky. SADIEE!!!!! KTOŚ DO CIEBIE  Krzykneła Jasmin otwierając mi drzwi

Mówiłam że Jasmin jest irytująca? Nie
To już mówię. JASMIN JEST BARDZO IRYTUJĄCA
Dziękuje za wysłuchanie.

Usłyszałam tylko zbieganie po schodach a po chwili pojawiła się Sadie.
- Siema Dziunia. Zdejmuj buty i chodź na górę. Tam czeka twój idealny qutfit, którym zabłyśniesz na tej imprezie Przywitała Mnie Sadie - A ty Jasmin do pokoju. Już!
- Nie będziesz mi rozkazywać
- Jestem starsza
- I co z tego?
- Gówno. Impreza to nie jest coś dla ciebie. Zaproś sobie koleżankę na noc a nie zajmujesz się czymś czym nie powinnaś.
- Mam 15 lat! Jest prawie dorosła
- Ty dorosła? Ja mam 17 lat i wcale nie jestem prawie dorosła. A impreza na którą idziemy jest od 16 lat. Więc zaproś Joyce albo kogoś innego i dostań w domu
- Sorry że przerywam ale Sadie. Pamiętasz? Odezwałam się po słuchaniu kłótni sióstr
- Tak tak. Chodźmy na górę
Jasmin odeszła do swojego pokoju a ja z Sadie Szłyśmy po schodach.
- Co ją ugryzło?
- Kłóciłyśmy się wcześniej o to, że chce iść z mną na imprezę. Jest za mała  a rodzice zabili by mnie jakby się dowiedzieli że Jasmin wypiła chociaż kropelkę alko.
- Dlaczego by cię zabili?
- Bo pod ich nie obecnoś jestem za nią odpowiedzialna. Odpowiadając na pytanie. Razem z Devonem pojechali do  Ciotki na wieś. Muszą tam coś załatwić.
- Jak zawsze?
- Jak zawsze
Weszłyśmy do pokoju
- I gdy ta stylówa?
- Tutaj Powiedziała I pokazała palcem na rozłożone na łóżku ubrania
Czerwony top a raczej bluzka na długi rekaw, czarna spódniczka a na to luźna skóżana kurtka. Oczywiście do tego grube rajstopy. Jest zima.
- Jesteś przekochana
- Mówiłaś to już. Idż się przebierz a ja w tym czasie wyjmę kosmetyki. Zrobimy pasujący makijaż
- Mówiłam że cię Kocham?
- Tak
- To pamietaj o tym. A ty w czym idziesz?
- Czarna sukienka z długimi rękawami. Muszę sobie wreście znaleźć Chłopa

Moja opinia. Travis I Sadie pasują do siebie. I to bardzo. Poproszę Lisę I spikniemy ich z sobą.
Dzika shiperka część pierwsza.
Nawet mam nazwę dla ich shipu. Savis.
Piękna nazwa.

Zakochani W Zimę [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now