5

5 2 0
                                    

EMILLY

-Antonio! - krzyknęłam widząc mojego przyrodniego brata który wysiadł z samochodu.

-Cześć młoda - wyszeptał w moje włosy gdy wskoczyłam w jego ramiona. - Jak gotowa? - Odsunął mnie na odległość ramion i obrócił wokół własnej osi.

-Jak widzisz. - Uśmiechnęłam się do Antonia. Miałam równo trzech przyrodnich braci z których najstarszy był właśnie Antonio. Dzieliło nas dziesięć lat. Jednak mimo tak wielkiej różnicy wieku najlepszy kontakt miałam właśnie z nim.

-Wydoroślałaś od czasu gdy widziałem cię po raz ostatni.

-To było jakiś rok temu.

-No właśnie. Tak bardzo się za tobą stęskniłem.

-Zawsze mogłeś przyjechać.

-Wiesz dobrze że nie mogłem. Ej głowa do góry - powiedział widząc że zwiesiłam głowę. - Przepraszam. Nie chciałem żebyś poczuła że o tobie zapomniałem.

-Nie chcę żebyś mnie przepraszał.

-To co możemy już jechać?

-Jasne jeszcze tylko....

-Emilly!!!!!!!! - Nie skończyłam bo w moje ramiona wpadły Eliza i Nancy.

-No właśnie. - Dokończyłam.

Przytuliłam obie dziewczyny i wsiadłam do samochodu. Z Axem i chłopakami specjalnie pożegnałam się wcześniej bo Antonio zaraz zaczął bym nie wypytywać kto to. Znaczy nie chcę rozbić z niego mega przewrażliwionego brata który gdy widzi swoją siostrą z jakimiś chłopakami to od razu grozi im że ich pozabija. Chciałam po prostu uniknąć dodatkowych pytań. Co nie znaczy również że Antonio nigdy nie poznał Axela. Poznał i super się dogadują. Ale on również stwierdził że lepiej jest się pożegnać wcześniej. (W sensie Axel). Jechaliśmy cztery godziny. I było to spowodowane tylko tym że od wakacji mój ojciec Harper i moich dwóch braci którzy jeszcze nie wyszli z domu przeprowadzili się do nowego domu. Był on jeszcze bardziej oddalony od Nowego Yorku nad czym ubolewałam. Znaleźliśmy się również dalej od Axela, więc niebyło możliwości żebym wychodziła kiedy chcę i gdzie chcę bo najpierw musiałam poprosić żeby ktoś mnie tam zawiózł. Żalu do Harper że po mnie nie przyjechała nie miałam. Nie miałam tak że żalu do tego że chciała wysłać po mnie Lawence'a czyli drugiego najstarszego brata który nie krył swojej nie chęci do mnie, z wzajemnością zresztą. Wiedziałam również że Antonio może niemieć za dużo czasu ze względu na to że jest bardzo popularnym i jednym z najlepszych prawników w Bostonie. Ostatnio miał jakąś sprawę odnośnie morderstwa młodej dziewczyny. Nazywała się chyba Mila Parker. Teoretycznie nie powinnam o tym wiedzieć ale mówili o niej w mediach. Nie chciałam dopytywać o sprawę bo teoretycznie nie powinno mnie to obchodzić. Ale niestety obchodziło. Dziewczyna miała dwadzieścia lat. Może miała rodziców, rodzeństwo. Nie chciała bym przeżywać wtedy to co rodzina tej dziewczyny. Gdy szukałam o tym czegoś w internecie dowiedziałam się że to raczej nie był przypadek że ona stała się ofiarą. Pochłonięta w własnych myślach nie zauważyłam nawet kiedy zasnęłam. Obudziłam się dopiero gdy dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam i ruszyłam biegiem w kierunku mojego taty. Wpadłam w jego rozłożone ramiona. Ramiona w które wtulałam się jako mała dziewczynka bojąc się potworów spod łóżka. Ramiona które podnosiły mnie kiedy uczyłam się chodzić albo jeździć na rolkach czy łyżwach. To one przytulały mnie kiedy orzekłam w sądzie z kim chcę mieszkać. I nie wiem czy bardziej cieszyłam się z tego że zapytali mnie o to z kim chcę mieszkać, z tego że zrobiłam na złość mamie czy z tego że po prostu zostałam z tatą. W sądzie obok mojej mamy siedział mój brat bliźniak oraz jej kochanek i jednocześnie szef. Ten facet nie podobał mi się od początku. Zawsze patrzył na moją mamę inaczej niż na inne pracownice. W dodatku strasznie się do mnie przymilał i chciał żebym mówiła do niego wujku. Bo na pewno jeszcze brakowało mi żebym do szefa swojej „mamy" mówiła wujku.

Naucz mnie czuć na nowo ( Trylogia Uczuć) tom 2     15+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz