2

4 2 0
                                    


ELIZA

- Eliza jeżeli zaraz nie wstaniesz obiecuję że... w sumie nie wiem co zrobię ale coś wymyślę.

-Nancy możesz przestać? - Przewróciłam się na drugi bok i przetarłam oczy.

-Co mogę przestać? Wstawaj śpiochu.

Nienawidziłam tych poranków. Szczerze ich nienawidziłam. Nancy za to jak najbardziej chciała zmusić mnie do wstania bo weszła do łazienki i puściła piosenkę której nienawidzę jeszcze bardziej niż Zayden' a. Wiem trochę kiepskie porównanie ale myślę że wszyscy zrozumieli o co mi chodzi. Wstałam więc i najszybciej jak się dało ruszyłam do łazienki. Gdy jednak tam weszłam Nancy od razu wyłączyła piosenkę i wyszła z pomieszczenia. I za to po prostują kocham. Za to że znajdzie sposób żeby ruszyć każdego. Ma w sobie tyle energii że gdyby mogła pewnie dwa razy obiegła by kulę ziemską. Stanęłam przed lustrem i popatrzyłam w swoje odbicie. Boże przecież wyglądam okropnie. Przemyłam twarz wodą i umyłam zęby. Włosy postanowiłam jedynie rozczesać. Ubrałam się w jakieś losowe rzeczy wyciągnięte z szafy i wyszłam na korytarz. Bardzo zdziwiło mnie to że zobaczyłam na nim Zayden' a. Z czego co wiem osoby pośrednie ni mają wstępu do szkoły a tym bardziej akademika. Patrzyłam na niego jakbym co najmniej zobaczyła ducha. On za to gdy mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko i do mnie podbiegł.

-Co ty tu robisz? - wydukałam.

-Eliza błagam wróćmy do siebie. Ja tak bardzo cię kocham.

-Gdybyś mnie kochał to byś mnie nie zdradził i nie robił byś rzeczy których nienawidzę a o których wiesz. - Przybliżył się do mnie niebezpiecznie blisko.

-To były nic nie znaczące błędy obiecuję że się zmienię. - Coraz bardziej się do mnie przybliżał a ja coraz bardziej się od niego odsuwałam. W końcu jednak napotkałam ścianę.

-Nie wrócimy do siebie - krzyknęłam. Chciałam żeby ktokolwiek mnie usłyszał. Żeby wyszedł z pokoju i go przegonił. Bo właśnie w tym momencie Zayden stał się moim największym koszmarem. - Poza tym kto wpuścił cię do budynku? - Mówię po raz ostatni.

-To już moja sprawa. A teraz słuchaj, jeżeli do mnie nie wrócisz popełnię samobójstwo i będziesz mieć mnie na sumieniu.

Przyszpilił mnie do ściany w taki sposób że nie mogłam się ruszyć. Po woli zaczynało ogarniać mnie przerażenie. Coraz większe i coraz bardziej bolesne. Poczułam kłucie w klatce piersiowej. Nie byłam wstanie wziąć pełnego oddechu. Nie mogłam nic zrobić jak tylko patrzeć w oczy chłopaka którego kiedyś kochałam. Bolało mnie to. Potwornie bolało. Z moich oczu mimowolnie zaczęły płynąć łzy. Potrzebowałam Willa, Nancy kogokolwiek kto nie jest Zayden'em. Czuję że nie mogę oddychać. Ogarnia mnie coraz większa panika i strach. Przecież zaraz się uduszę umrę. Jestem na zdecydowanie za młoda. Nie mogę teraz umrzeć. W końcu Zayden się ode mnie odsunął a raczej został odrzucony. Upadam na zimną podłogę i zaczynam coraz mocniej płakać. W tym samym momencie klęknęli przy mnie Will i Nancy. Chłopak wziął mnie w ramiona i kazał oddychać razem z nim. Dziewczyna za to nie puszczała mojej dłoni i cały czas głaskała mnie po głowie. Było mi trochę lepiej ale to nie zmieniło faktu że cały czas nie mogłam oddychać. Will widząc to przycisnął mnie do swojej klatki piersiowej i podniósł mnie. To była już druga sytuacja w naszym wykonaniu. Teraz jednak nie skierowaliśmy się do jego pokoju tylko do mojego. Chłopak posadził mnie na biurku i położył moją dłoń na swojej klatce piersiowej. Zaczęłam oddychać razem z nim. Po kilku minutach nie czułam żadnego bólu. Cały czas jednak nie mogłam do końca spokojnie oddychać. Gdy w końcu do końca się uspokoiłam Will bardzo mocno mnie przytulił. Byłam mu bardzo wdzięczna za to że przy mnie był. Gdy ten cały koszmar się skończył Will posadził mnie na łóżku. Musiał widzieć że jestem strasznie wykończona. A przecież był dopiero ranek. Jednak w tamtym momencie klapnęłam na łóżko i bez zastanowienia zamknęłam oczy. Wyczułam że Will chce mnie zostawić w spokoju.

Naucz mnie czuć na nowo ( Trylogia Uczuć) tom 2     15+Where stories live. Discover now