wprowadzka (rozdział 4)

11 0 0
                                    

Rano obudzily mnie rozne odglosy. Stawiania czegos I rozmow. Spojrzałam na zegar na scianie. Byla dopiero dziewiata rano. Boze.

Wstalam I poszlam do lazienki sie ogarnac. Rozczesalam swoje dlugie braz wlosy I zrobilam lekki makijaz. Zalozylam oczywiscie baggy jeansy. Do tego czerwoną koszulke z autem a na glowe czarno-czerwoną czapke z daszkiem.

Pozniej odnioslam pizame do pokoju I udalam sie do kuchni.

- Dzien dobry corciu. - Mowi moj tata jakby dziwnie zadowolony. - Jak sie spalo?

- Zle? Okropnie? Boze co tu tak glosno bylo. Nawet jedenastej jeszcze nie ma.

- Elizabeth I jej syn sie juz wprowadzili.

- Co? A gdzie ten jej synus bedzie mial pokoj?

- Z tobą.

- SŁUCHAM? No chyba nie. Na to sie nie pisalam. Okej. Niech se tu mieszka, ale nie w MOIM pokoju.

- Corciu to gdzie indziej ma spac?

- Nie wiem I mnie to nie obchodzi.

Wzielam do reki kubek z herbatą I talerz z kanapką którą przed chwilą sobie naszykowałam I poszlam do pokoju. Moje drzwi byly otwarte a ja zostawialam je zamkniete...

Wchodze do pokoju I widze jak chlopak lezy sobie na gorze lozka pietrowego.

Ja I Lily mialysmy kiedys wspolny pokoj. Ona spala na gorze ale od kiedy sie wyprowadzila, ja tam spie. Poza tym nie pozwole jakiemus randomowi spac w miejscu w ktorym kiedys spala Lily.

- Zlaz stad. - Powiedzialam wrogo.

- Bo co? - Zpytal zdziwiony. Boze typie nie jestes u siebie. A w sumie to... Chyba jestes...

- Bo to moje miejsce? - Powiedzialam.

- I?

- I to ze to jest moj pokoj I mojej siostry - oznajmilam. Boze dlaczego dodalam "I mojej siostry"? Teraz bedzie sie wypytywac.

- Twoj tata nie wspominal ze masz siostre.

No... Bo tak jakby nie mam.

Nie wiem dlaczego ale jedna lez splywa po moim policzku.

- Zlaz stamtad. - Oznajmilam jeszcze raz ignorujac wczesniejsze slowa bruneta.

- Dobra dobra boze - powiedzial tak jakby obrazony I zszedl. - A to gdzie ja bede spac skoro tu jest jeszcze twoja siostra?

- Nie mam siostry - oznajmilam w koncu. - Nie wazne. Nie pytaj. Spisz na dole - powiedzialam szybko I wyszlam z pokoju. Zamknelam za sobą drzwi I poszlam na balkon. Zalozylam szybko bluze bo w koncu jest zima. Bylo troche zimno ale to nie bylo najwazniejsze.

Gdy juz usiadlam na malej laweczce I zaczelam jesc sniadanie, lzy zaczely splywac po mojej twarzy niekontrolowanie.

Po zjedzeniu sniadania zostalam przez kilka minut na balkonie ale uslyszalam jak tata mnie wola wiec do niego poszlam.

- Tak? - powiedzialam wychodzac z balkonu I zamykajac za sobą drzwi.

- Dlaczego powiedzialas swojemu bratu że...

- Nie jest moim bratem. - Przerwałam mu.

- Julie.

- Tato.

- Dobra. To dlaczego powiedzialas mu ze masz siostre? - Zapytal troche zly ale I zdziwiony.

Już zdazyl nakablowac mamusi co mu powiedzialam.

Łzy znow zaczely splywac mi po policzkach.

- Przepraszam tato ale... - Powiedzialam szeptem ale tak bardzo cicho ze ledwo mnie uslyszal.

Tata mnie przytulil...

Pierwszy raz od wypadku...

- Juz spokojnie. - Oznajmil.

Nagle zauwazylam ze w wejsciu do salonu stoi on. Wiec odeszlam od taty I przetarlam lzy po czym przeszlam szybko obok niego i poszlam do kuchni odniesc naczynia. Niestety wychodzac z niej wpadlam na... W sumie to nawet nie wiem jak ma na imie... Na tego chlopaka. Bo stal znowu na wejsciu do kuchni.

- Widze ze lubisz stac w przejsciach do roznych pokoi. - Zażartowalam sarkastycznie.

- O co chodzi z tą twoją siostrą? - Naciskal.

- Boze ty nie wiesz kiedy przestac? - spytalam. - Z resztą nie twoja sprawa - mowiac to probowalam za nim przejsc ale brunet odepchnal mnie do tylu I znow stalam tam gdzie wczesniej. - Czego chcesz? - zapytalam powstrzymujac sie od lez.

- O co chodzi z twoją siostrą? - zapytal ponownie.

- Daj mi juz spokoj - powiedzialam I szybko go wyminelam. Poszla do pokoju I polozylam sie na gorze lozka twarzą w strone sciany. Ale on zamiast mnie kurwa w spokoju zostawic znow za mną poszedl I po chwili rowniez znalazl sie w pokoju.

- Julie?

Wow zna moje imie.

A ja jego nie.

Nie odpowiedzialam.

- Julie...? - zapytal ponownie.

- Boze mozesz sie ode mnie odczepic? Probujesz byc starszym bratem? Nie potrzebuje brata. A napewno nie ciebie. Z resztą jak nie chce byc moim bratem to nie musisz udawac zeby przypodobac sie mojemu tacie I swojej mamie. W ogole to wprowadziliscie sie tutaj jak gdyby nigdy nic a ja dowiedzialam sie o tym jeden kurwa dzien przed. Daj mi spokoj. - Wybuchłam bo juz nie wytrzymalam.

On nic nie odpowiedzial. Myslalam ze stoi I nie wie co powiedziec lub mnie olał I sobie wyszedl.

Gdy chcialam usiasc od akurat wchodzil po drabinkach na góre.

- Boze przestraszyles mnie - odskoczylam I omalo nie walnelam sie w sufit.

- Sory...

- Dlaczego tak ci zalezy na tym walonym pytaniu?

- Julie ja chce Cie poprostu blizej poznac. Skoro bedziemy mieszkac razem to moze sie przynajmniej... Zakolegujemy? Nie mam tu nikogo. Moj ojciec zmarl ponad dwa lata temu...

Zamurowalo mnie. Nie pomyslalam ze on tez z jakiegos powodu nie ma ojca...

- Ja... Przepraszam... N-nie chcialam... - Zrobilo mi sie strasznie glupio.

- Spoko nie szkodzi. Nie wiedzialas. I rozumiem Cie. Wiem ze moze nie chcesz mnie poznac ale... Matthew jestem - podal mi dlon którą uscisnelam. - Ale mow mi Matt.

- Julie... I naprawde przepraszam.

- Spokojnie nic sie nie stalo - usmiechnal sie I zszedl po drabince. - Zostawic Cie samą? - spytal po chwili.

- Nie trzeba. W koncu to tez twoj pokoj...

Chlopak tylko usmiechnal sie w odpowiedzi I usiadl na swoim lozku na dole. A ja znow sie polozylam.

Boze jaka ja jestem glupia... Nie pomyslalam ze Matt tez nie ma ojca...

Tak dlugo tym rozmyslalam ze zasnelam.


















Przyszywany Brat [zawieszone]Where stories live. Discover now