daj mu szanse (rozdział 5)

10 0 0
                                    

Daj mu szanse - to jedyne co slysze od tygodnia z ust mojego ojca.

Nie wiem. Nie wiem. Naprawde nie wiem.

Cos mi nie pasuje w tym całym Mattcie ale... Moze to tylko moja wyobraznia? Może faktycznie nie jest taki zly a ja poprostu tak bardzo przejelam sie tym ze ktos sie do nas wprowadzi ze nawet nie zauwazylam jaki jest naprawde.

Od wypadku mojej mamy I mojej siostry mam problemy z zaufaniem I praktycznie w ogole nie wychodze z domu. Boje sie tez jezdzic autem lub nawet komunikacją miejską. Jestem bardzo ostrozna na przejsciach dla pieszych I gdy ide po na przyklad waskim chodniku obok ulicy. Ale nikt o tym nie wie. Nawet tata. W sumie to nie wiem czy go to bedzie obchodzic.

Ja I Matt czasami gadamy. Ale nie czuje jakby moglbyc moim bratem. Czuje sie jakby poprostu trafila do internatu I to nie zalezaloby ode mnie z kim mam pokoj. I ze musze sie zaprzyjaznic z tą osobą nawet jesli nie chce bo w koncu przez dluzszy czas bedziemy miec wspolny pokoj.

Elizabeth probuje ze mną pogadac kilka razy w ciagu dnia ale bardzo jej nie lubie wiec nie mam zamiaru z nią gadac. Wiem ze nawet z nią nie porozmawialam i w sumie to nie wiem jaka jest naprawde ale poprostu ona mi nie pasuje. Moge sie zaprzyjaznic z jej synkiem. Ale nie z nią.

Dzisiaj o osiemnastej moj tata I Elizabeth idą na jakas impreze w firmie taty. Ja bede zmuszona zostac sama z Mattem.

Pewnie I tak bede ogladac YouTube a on sie zajmie sobą.

to sie zdziwisz🙊 ~ autorka

Od rana lezalam na lozku I przegladalam tik toka. Matt tez zajmowal sie sobą.

Elizabeth I moj tata za kilka minut wychodzą wiec bede miala wolną chate do konca tego wieczoru I przez cala noc. Co oznacza cisze.

No znaczy. Jeszcze jest Matt. Ale on nie sprawi wiekszego problemu. Tak mi sie wydaje. Nie klocimy sie a Matt nie dopytuje juz o co chodzi z moją siostrą. Zyjemy poprostu... Normalnie. Nie w zgodzie no ale tez nie w klotni. To jest... Trudne. I skomplikowane.

- Wychodzimy! - ledwo uslyszalam z drugiego konca domu mojego ojca. - Zamknijcie drzwi. - Dodal po chwili.

Matt wstal ze swojego lozka i poszedl zamknac drzwi. Gdy wrocil usiadl ponownie na swoim lozku.

- To co dzis robimy? - Pyta nagle.

- My? - spytalam zdziwiona.

- No... Mamy wolną chate.

- Ja sie zajme sobą, ty tez zajmiesz sie sobą, nie bedziemy wchodzic sobie w droge I wszystko bedzie dobrze. - Oznajmilam.

- Mhm... Myslalem ze probimy cos  razem. - Powiedzial.

Ja az odwrocilam sie od sciany I odlozylam telefon.

- Powaznie mowisz? - Zastanawiam sie czy zartowal czy serio jest powazny.

- No tak. W koncu jestes moją przyszywaną siostrą I prawie w ogole ciebie nie znam... To moze bedziesz chciala nie wiem... Poznac sie bardziej? - Spytal niepewnie.

- Um. No. Tak. Mozemy. - Mowilam rownie niepewnie jak on. Serio chce sie poznac? Myslalam ze Matt jest taki "wyluzowany" I jest mu obojetne czy bede jego siostrą czy nie.

- To co obejrzymy cos? - zapytal.

Ja zeszlam najpierw pod drabince na dol I stanelam przed jego lozkiem. Chlopak wskazal na wolne miejsce to usiadlam.

- Mozemy. - Odpowiedzialam w koncu.

- A co?

- Nie wiem. Ty spytales wiec myslalam ze masz juz jakies pomysly. - Oznajmilam a on zaczal sie smiac. Po chwili ja tez.

Przyszywany Brat [zawieszone]Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα