wypadek (rozdział 1)

26 1 0
                                    

31.12.2021

Bardzo długo czekałam na dzisiejszy dzień. Bo właśnie dziś jest sylwester. Uwielbiam rozpoczęcie nowego roku. To jak nowy rozdział. Można wszystko zacząć od nowa.

Moja mama Florence i moja siostra Lily pojechały po żelki, chipsy, pepsi, ciastka, szampana i tak dalej. Mój tata Tom poszedł do kolegów z pracy, a ja z mamą i z Lily zrobimy sobie "babski wieczór". To będzie najlepszy sylwester na świecie!

Zaczełam się już szykować. Założyłam granatową sukienke, przylegającą do mojego ciała, do tego czarne kabaretki i czarne conversy. Nałożyłam korektor, podkład, puder, róż, bronzer i przykleiłam rzęsy. Zrobiłam sobie długie czarne kreski i pomalowałam usta bezbarwnym błyszczykiem. Podeszłam do lustra i się uśmiechnełam. Podobam się sobie w takim wydaniu. Zrobiłam sobie zdjęcie w lustrze i wstawiłam na instagrama. Nie musiałam długo czekać a moja siostra już polubiła mi post i skomentowała:

@lily0034266
omg śliczna😻
       @julss446
       ❤❤❤

@lily0034266
już jedziemy
       @julss446
       can't wait!!!

Spojrzałam na godzine. Była już 18:30. Lily i mama powinny być o 19:00. Odpaliłam laptopa i weszłam na spotify. Czas zrobić sylwestrową playlistę. Pierwsza piosenka jaką dodałam to "Party In The Usa" Miley Cyrus oraz "Firework" Katy Perry. Kolejna piosenka ją dodałam to "Take On The World" z serialu "Girl Meets World". Gdy miałam siedem lat a moja siostra dwanaście, ciągle oglądałyśmy ten serial. Teraz moja siostra jest na studiach, ja w 8 klasie. Niedługo egzaminy, wybór liceum i tak dalej. Nie mamy zbytnio czasu żeby znów obejrzeć razem ten serial. Brakuje mi tego bardzo.

                              ****

Jest już 21:00 a Lily i mama dalej nie wróciły. Martwie się o nie bardzo. Zadzwoniłam do mamy z szesc razy a do Lily dziewiec ale ani razu nie odebrały. Coś się stało. Oby nic groznego.

A jedynym moim ratunkiem jest teraz tata. Wybieram jego numer i dzwonię. Odbiera po czterech sygnałach.

- No halo, czego chcesz? Jestem u kolegów - mówi jakby nie przejęty.

Ledwo oddycham. Bardzo się stresuje. Kilka łez spływa po moich policzkach. Nie potrafię wydusić z siebie słów.

- Julie? Jesteś tam? To nie jest śmieszne.

- Lily i mama... Nie wiem co się z nimi dzieje. Nie odbierają. Wyjechały do sklepu o 17:00 a jest już 21:00. Miały być najpóźniej o 19:30.

Gdy skończyłam mówić wybuchłam okropnym płaczem i upadłam na podłogę.

- Już jadę - powiedział szybko i się rozłączył.

Nie czekałam długo i już po 10 minutach tata wszedł pospiesznie do domu. Podniósł mnie i założył mi kurtkę oraz buty. Zeszliśmy na dół do auta i szybko odjechaliśmy. Nie wiem skąd tata wie gdzie jechać ale nie pytam bo nie mam siły na rozmowę. Nagle ktoś do niego dzwoni.

- Kurwa, kto teraz - mówił sam do siebie - Halo? Tak tu Tom Travis. Mhm. Tak, tak - słyszałam tylko krótkie odpowiedzi. Nagle tata zatrzymał bardzo szybko samochód - SŁUCHAM? - Tata zaczął bardzo szybko oddychać - Już jadę - powiedział do słuchawki i się rozłączył. Spojrzał na mnie i ruszył bardzo szybko.

Jechaliśmy tak szybko, że nie mogłam zarejestrować gdzie jesteśmy, gdy nagle tata się zatrzymał i zauważyłam ten charakterystyczny biały blok. Łzy napłyneły mi do oczu. Ja i tata wybiegliśmy bardzo szybko z auta i wbieglismy do srodka budynku. Nagle podeszla do nas blond włosa kobieta w przebraniu pielęgniarki.

- Tom Travis, tak?

- Tak to ja.

- Musimy porozmawiać.

- Julie - spojrzał na mnie tata, a ja wiedziałam że mam odejsc.

Poszlam na krzeselka i usiadlam. Zaczelam przegladac social media byleby nie myslec o tym co sie wlasnie dzieje. Gdy nagle podszedl do mnie tata i usiadl obok mnie.

- Tato? - spytalam.

- Hm?

- Z mamą i z Lily wszystko dobrze prawda?

Tata spojrzal na mnie. Pierwszy raz widzialam lzy w jego oczach.

- Nie martw się Julie - to jedyne co do mnie powiedzial.

Nagle wstal i juz na mnie nie patrzyl. Ja tez wstalam i zobaczylam pielegniarke. Miala taką posmutniałą minę...

- Przykro mi... - powiedziała.

Opadlam na ziemie i zakryłam twarz rękoma. Ciągle naplywaly mi lzy. Mialam cale mokre dlonie i twarz. Caly makijaz mi sie rozmazal ale to nie bylo najwazniejsze.

- Nie da sie nic juz zrobic - oznajmila po chwili pielegniarka.

- Jak to sie nie da? Probowaliscie wszystkiego? - mowil tata lamliwym glosem.

- Probowalismy na wiele sposobow, ale obrazenia są naprawde poważne.

Tata rowniez schowal twarz w dloniach. Ale po chwili podniosl glowe.

- Jak do tego doszlo? Co sie dokladnie stalo? - dopytywal.

- Wpadly w poslizg i zderzyly sie z ciezarowką. Pana córce zlamaly sie żebra i kości oraz szkło wbily się w pluca oraz serce. Zmarla na miejscu. Pana żona miała ogromną ranę na głowie od szkła, które również wbiło jej się w płuca...

Nie mogłam tego dluzej sluchac, podnioslam sie i wybieglam ze szpitala. Stanelam przed nim i wybuchlam wiekszym placzem. Dlaczego to nie moglam byc ja? Dlaczego one musialy tak cierpiec?

Bardzo malo pamietam z tamtego wieczoru. Jedyne co zapamietalam to ze z wrocilam z ojcem do domu i oboje siedzielismy w swoich sypialniach zamknieci do nastepnego dnia. Nowy rok, nowy rozdzial, nowy poczatek ale juz bez mojej mamy i Lily.
















Przyszywany Brat [zawieszone]Where stories live. Discover now