Rozdział 18

168 9 8
                                    

Becky Blackbell prychnęła.
-No co? -warknął Damian, odwracając się do niej natychmiast.
Tylko czekał na taką zaczepkę, żeby móc wylać na kogoś swoją wściekłość.
Becky jednak nie była jedną z tych osób, która by się na to godziły.
-Musisz się ogarnąć. -odwarknęła. -Bo to co ty robisz jest śmieszne.
Odwróciła się i pobiegła za Anyą, zostawiając Damiana samego z jego złością.

° ° °

Miłość była do dupy.
Była zbyt skomplikowana i sprawiała, że ludzie robili głupie, nielogiczne rzeczy, jak na przykład biegali za chłopakami, których spotkali pierwszy raz w życiu, tylko po to, żeby nie przyznawać się do swoich prawdziwych uczuć.
Anya coś o tym wiedziała, bo właśnie sama gnała na złamanie karku za niejakim Aidenem, co z boku musiało wyglądać dość komicznie, biorąc pod uwagę fakt, że Aiden także biegł i wyglądał jakby uciekał przed Anyą.
Wreszcie się jednak zatrzymał, a Anya prawie wpadła na niego z rozpędu.
-Słuchaj, ja cię bardzo za niego przepraszam... -zaczęła, ale chłopak pokręcił głową.
-Nie. Nie musisz. -odparł Aiden. -Rozumiem, że chcesz iść z nim. W końcu to sam Damian Desmond. -uśmiechnął się cierpko.
-Ale to nie ma nic wspólnego... Nie, naprawdę. Ja nie... nie jestem jego partnerką. -plątała się Anya.
-Nie? -Aiden uniósł brew, a kąciki jego ust drgnęły, tym razem z rozbawieniem. -To muszę przyznać, że jestem zaskoczony. Widać, że bardzo mu zależy, żebyś z nim poszła na ten bal. Ciekawe. -przechylił głowę. -Damian Desmond się zakochał...
-Co? Zakochał? Nie! Dlaczego od razu zakochał? -jęknęła Anya.
-Dziewczyno, przecież to widać. -zaśmiał się Aiden. -Wybacz, że tak dziwnie zareagowałem na początku i uciekłem. Pewnie pomyślałaś, że jestem jakiś nienormalny. Ale ja serio jestem w porządku.
Anya skinęła głową, nie wiedząc co innego mogłaby zrobić lub powiedzieć.
-Powiem ci coś. -powiedział Aiden. -Temu Desmondowi na tobie zależy. To widać w jego oczach. Bo oczy nie kłamią, nie? Tak się mówi i to chyba faktycznie prawda. -wzruszył ramionami. -Przynajmniej w jego przypadku to prawda. Tak myślę. Weź z nim idź na ten bal, serio. Ja sobie znajdę jakaś inną dziewczynę. Gdy moją konkurencją nie jest Damian Desmond to jestem całkiem mocnym zawodnikiem. -mrugnął do Anyi, która słuchała jego słów w osłupieniu. -To do zobaczenia. -rzucił i odwrócił się, a potem po prostu sobie poszedł, zostawiając Anyę wmurowaną w ziemię.
Co to było? -pomyślała, wpatrując się tępo w plecy odchodzącego Aidena.
Pokręciła głową z niedowierzaniem.
Potrzebowała paru minut, żeby przetworzyć w głowie całą tą sytuację i doszła do wniosku, że Aiden jest... osobliwy. I albo miał świetne zdolności aktorskie, ale dwie osobowości.

° ° °

Becky znalazła swoją przyjaciółkę po siedmiu minutach.
-Tu jesteś! -krzyknęła, dopadając do Anyi i chwytając ją za ramiona. -Chryste, kochana, jaki cyrk! Co z tym chłopakiem?
-On... poszedł. -odparła Anya. -Powiedział, że... -przełknęła ślinę. -... że mam iść z Damianem, bo... bo mu na tym zależy
Blackbell zamrugała.
-Oh? I co teraz zrobisz?  -zapytała ostrożnie.
-Ja... -Anya się zawahała. -Nie wiem. -westchnęła. -To wszystko jest jakieś porąbane! -zawołała i ukryła twarz w dłoniach.
Becky zacmokała.
-Spokojnie, Anya. Nie panikuj. -powiedziała i pogłaskała ją po włosach. -No już, już. Ogarniemy to. Oh nie, Anyu, czy ty płaczesz?
-Lepiej mi było bez tej całej miłości. -burknęła Anya, ocierając pospiesznie oczy. -Za dużo emocji.
Becky objęła ją i poklepała po plecach.
-Chodź. -powiedziała. -Zwijamy się stąd.
Różowowłosa spojrzała na nią z niezrozumieniem.
-Nie idziemy na żadne lekcje. Pójdziemy na jakiś spacer czy coś i pogadamy. -wyjaśniła niecierpliwie Becky. -No chodź, zanim przywlecze się tu jakiś nauczyciel...
-Nie mogę się zerwać. -zaprotestowała Anya. -Tata po mnie przyjedzie.
-Eh. -Becky zmarszczyła nos z nizezadowoleniem. -No trudno. Omówimy wszystko na lekcji. -chwyciła ją pod ramię i pociągnęła w stronę sali.

------
Zmieniłam okładkę, choć jeszcze nie wiem czy ją zostawię.
Myślicie, że lepsza niż poprzednia? :^

☆ Moja gwiazdka ☆ Spy×Family || Damian × AnyaWhere stories live. Discover now