Rozdział 15

42 3 0
                                    

złotooka dziewczyna pożegnała swojego przyjaciela, ruszając w stronę swojego domu. Chifuyu miał dość dużo pracy, dlatego Madi nie mogła zostać dłużej, po za tym i tak była dość zmęczona. Udanie się do domu na spoczynek wydawało się dobrym pomysłem. czerwonowlosa powolnym krokiem szła w stronę swojej ulicy. Zastanawiała się czy warto po drodze gdzieś wejść ,jednak zmęczenie nakazywało jej powrót do domu.

Pomyśleć ,że jutro czeka mnie jeszcze nauka i dalsza praca. Co ja bym dała za dwa tygodnie przerwy świątecznej, by móc w końcu się wyspać.

Pomyślała dziewczyna, ziewając przeciągle i przecierając swoje oczy. Czuła jak zmęczenie w niej narasta. Miała ochotę już teraz się położyć i po prostu nie wstawać.

Pomyśleć ,że jeszcze czeka mnie kilkanaście minut drogi.

Pomyślała zlotooka. Dziewczyna szła przed siebie, jednocześnie patrząc na swoje nogi ze znudzeniem, po czym uniosła delikatnie wzrok. O dziwo zauważyła kogoś ,co bardzo ją zdziwiło. Blondyn w okularach i wyższy od niego chłopak ,szli ulicą gadając z jakaś grupą osób ubranych w czerwone stroje. Wyglądali jak jakaś sekta co zainteresowało dziewczynę. Ci sami chłopacy wcześniej byli u Chifuyu . Czyżby coś planowali? Dziewczyna lekko zaspana szła za nimi zastanawiając się nad tym. Była na tyle daleko by nie zauważyli iż za nimi podąża ,jednak trzymała się też na tyle blisko by ich nie zgubić. Cała grupa po chwili skręciła w jakąś uliczkę znikając z radaru Madison. czerwonowlosa szybkim krokiem ruszyła przed siebie ,po czym zbliżając się do uliczki, spojrzała niepewnie czy ci kolesie tam są. Grupa ubranych na czerwono gangusów patrzyła po sobie jednocześnie czekając na coś z niecierpliwoscią. Magodom schowała się za ścianą ,kiedy jeden z chłopaków spojrzał w jej stronę. Nie odzywała się ,oraz starała się uspokoić swój nierówny oddech.

- musimy wymyślić inny plan. Potrzebujemy więcej informacji - powiedział blondyn w okularach. Chłopak był najniższy i to on wcześniej rozmawiał z Chifuyu w sklepie. madi słuchała z uwagą co mówią mając nadzieje ,że nie zostanie zauważona. Nie wiedziała w ogóle czemu to robi. Mogłaby po prostu iść do domu ,jednak z jakiegoś powodu była ciekawa ich rozmowy.

- czyli się nie udało? Nawet jak mu zagroziliście się nie zgodził? - spytał jakiś chłopak w czerwonym stroju.

- to było wiadome. Chifuyu nie jest typem osoby ,która daje się zastraszyć. Odpadają też inne ważniejsze osoby z Toman. Oni nigdy się nie zgodzą donosić co więcej w końcu ktoś powie o tym Mikeyowi. Musimy znaleźć inny sposób- powiedział blondyn w okularach. Wyglądał na poważnego, co więcej jego głos też taki był. Coś w nim ,jednak sprawiało ,że Madi czuła niepokój.

- to jaki jest plan Kisaki? - odezwał się kolejny typ w czerwonym stroju. Madison zadrżała lekko, patrząc na blondyna w okularach.

Kisaki? Coś mi to mówi. Słyszałam to chyba już gdzieś. Może nawet czytałam o tym? Eh. W sumie dużo czytam o gangach. Mogło się mi gdzieś przewinąć.

Pomyślała czerwonowlosa, potrząsając lekko głowa by się wyrwać z zamyślenia. złotooka po prostu przysłuchiwała się dalej rozmowie z nadzieją ,że coś z niej wyciągnie. W końcu to mogą być ważne informacje.

- na razie zostawcie wszystko mnie. Wiemy ,że Mikey jest zajęty walką o tereny z resztkami ,które zostały po Vallhali. Na pewno nie zauważą ,że coś jest nie tak kiedy zaczniemy plan B. - powiedział Kisaki uśmiechając się chytrze. Madi lekko zadrżała słysząc to. Dziewczyna wzięła głęboki wdech, jednocześnie starając się uspokoić swoje myśli.

Jaki plan B? Co oni chcą zrobić?

Zastanawiała się dziewczyna. złotooka ponownie spojrzała w uliczkę chcąc zobaczyć coś więcej. W sumie było pięć osób. Kisaki, jego przyjaciel, jakiś łysy typ, jakiś chłopak o niebieskich oczach i czarnych włosach, z blizną na policzku oraz chłopak o czerwonych włosach i złotym... oku? Jedno oko było widoczne a drugie przykryte opaską jak jakiś pirat. Miał tez bliznę na tym oku. wyglądał jak jakiś prawdziwy przywódca gangu. Tak czy inaczej każdy z nich wyglądał groźnie ,a te czerwone stroje na pewno oznaczały jakiś gang. Madison wyjęła swój telefon ,po czym nakierowała go w stronę grupy chłopaków. Poczekała aż załapie ostrość ,po czym zrobiła zdjęcie. Dziewczyna natychmiast schowała się za ścianą i spojrzała na swój nowy nabytek.

Zdjęcie z miejsca zbrodni.
Idealnie.
Pokaże to Chifiyu i powiem co słyszałam.

Pomyślała Czerwonowlosa. Dziewczyna patrzyła chwilę na zdjęcie zastanawiając się nad symbolem ,na ich kurtkach. To na pewno był jakiś gang. Tylko jaki? Dziewczyna wpatrywała się chwilę w telefon kiedy nagle głośny dzwonek włączył się w nim ,a na ekranie pojawiła się nazwa kontaktu. Madi od razu się rozłączyła czując jak w sekundę jej serce staje ,a mięśnie spinają się ze stresu. złotooka nie czekała, aż ktoś ją złapie i pobije. Natychmiast ruszyła biegiem w stronę swojego domu. Wiedziała ,że pewnie za chwilę osoby z gangu zaczną ją gonić, co więcej zapewne zabiją ją za podsłuchiwanie.

Trzeba było siedzieć w domu. Nie wychodzić ,ani się nie mieszać.

Pomyślała przerażona dziewczyna. Biegła dalej przez miasto skręcając w swoją ulicę. Była już trochę zmęczona ,jednak nie mogła się zatrzymać. Czuła ,że jak to zrobi go zostanie zaatakowana ,a tym razem nigdzie nie było przystojnego chłopaka ,który ją uratuje. czerwonowlosa biegła dalej przed siebie ,a kiedy była już pod domem ,otworzyła drzwi w ekspresowym tempie po czym zamknęła je za sobą na klucz. Dziewczyna cała drżała czując jeszcze adrenalinę wypełniającą jej ciało.

- oh shit. Było blisko- powiedziała sama do siebie ,biorąc kilka łapczywych i głębokich oddechów. - co za ułom mózgowy do mnie dzwonił? - dodała złotooka szybko sprawdzając kto naraził ją na tak wielkie niebezpieczeństwo. Dziewczyna parsknęła widząc dobrze znany jej numer.

Luna ja ci nogi z dupy powyrywam za narażanie mnie.

Pomyślała dziewczyna ,po czym napisała do przyjaciółki. Nie miała siły na rozmowę. Właśnie dlatego postanowiła napisać jej iż jeśli potrzebuje czegoś to ma napisać to w wiadomości. Madison wysłała do przyjaciółki SMS-a po czym ruszyła w stronę swojego pokoju. Była zmęczona. Najgorsze było to ze emocje ,które w niej buzowały pewnie nie pozwolą jej zasnąć.

Kisaki.
To imię coś mi mówi.
Tylko nie wiem co.

Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc ) Where stories live. Discover now