rozdział 9 wynik

1K 113 30
                                    

Przepraszam za błędy rozdział pisany na szybko!!!!




Tydzień później

Panowie wyszli kilka minut po przyjściu rose z lalką. Do gadaliśmy się co to terminu i już jestem sześć dni po badaniu ,czyli pobieraniu krwi. Dzisiaj maja przyjść wyniki testu . Dla pewności pobraliśmy też rose z czego nie była specjalnie zadowolona.

Kończąc śniadanie rozmyślałam co dzisiaj robię. Najpierw jadę do firmy gdzie spędzam długie godziny na spotkaniach i podpisywaniu różnych zgód. Później zabieram rose to dentysty i prosto spod dentysty jedziemy do naszej willi. Tam ubieramy się i jedziemy do restauracji gdzie mają być też Monetowie. Zapowiada się całkiem nudny dzień oprócz wieczora.

Kiedy skończyłam śniadanie wyszłam z jadalni i skierowałam się w wprost do drzwi frontowych . Siedząc już w samochodzie włączyłam moją ulubioną piosenkę i wyjechałam z posesji. Czterdzieści minut później wyłączyłam silnik samochodu, ponieważ byłam już pod firmą. Wchodząc do biura zauważyłam stos kartek i już wiedziałam jak spędzę najbliższe godziny.

*


Podpisywanie wszystkich kartek i video konferencje minęły tak szybko że miałam na spokojnie jeszcze pół godziny. Podstanowilam pójść po kawę do pobliskiej kawiarni. Wychodząc z biurowca od razu moje nieodkryte ramiona zaatakowało słońce.

Wchodząc do kawiarni było czuć klimatyzacje . Szybko zamówiłam mrożoną kawę i po odbiorze jej wyszłam na ulicę. Wpatrzona w telefon , odpisując klientowi , a drugiej ręce miałam mrożona kawę,szłam przed siebie. W końcu na kogoś wpadłam.

- Uważaj jak łazisz. - powiedział ktoś twardym głosem i wyczuć można było że był zdenerwowany. Na szczęście nie oblałam ani jego ani sama siebie kawą.

- No przepraszam . - odpowiedziałam i ominelam mężczyznę jednak ten szybko złapał mnie za ramię.

- Może za to że mnie prawie ochlapałaś dasz mi swój numer?- zapytał się a ja na niego spojrzałam . Był to przystojny mężczyzna. Bardzo przystojny.

- Nie . - odmówiłam i na jego twarzy pojawiło sie niezadowolenie.

- No dobrze jednak jak zmienisz zdanie zadzwoń.- I wręczył mi swoją wizytówkę na której był numer telefonu, imię i nazwisko. A brzmiało ono tak : Adrien Santan.

*

Po wizycie u dentysty pojechaliśmy szybko do domu gdzie się przyszykowalismy i wyjechaliśmy. Zaparkowaliśmy i weszliśmy do restauracji gdzie czekali już na nas Monetowie. Po szybkim przywitaniu się usiedliśmy i zamówiliśmy kolację. Kiedy dostaliśmy nasze zamówienia nikt ich nie dotknął bo właśnie mieliśmy dowiedzieć się jakie są wyniki testu .

Camned wyciągnął z kieszeni marynarki kopertę w której były wyniki. Rozejrzałam się po sali i zobaczyłam typa na którego wpadłam. Patrzył na mnie i nie zwracał uwagi na osoby z którymi siedział przy stole. Patrzył wprost na mnie a ja czułam się z tym niekomfortowo. Chciała odwrócić wzrok jednak jego spojrzenie było hipnotyzujące . Z transu wyrwał mnie głos najstarszego moneta , który ogłosił wyniki testu.

- 100% pozytywne w obu .- powiedział a ja czułam jak serce mi się zaciska i zatrzymuje.

25- następny rozdział

Myślę że się podoba!!

Miłego dnia/wieczoru !!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 26, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

~Rodzina Monet - dwie siostry Where stories live. Discover now