13

1K 39 9
                                    

- To było tak kiedyś chodziliśmy do przedszkola. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, i często spotykaliśmy się poza przedszkolem na jakiś placach zabaw. Raz graliśmy w piłkę nożnę na placu zabaw i mi piłka wypadła na ulicę. Edward po nią poszedł i nadjechało auto. Ja dostałam informację że nie przeżył - a resztę historii już znasz

Podbiegłam i przytuliłam Edwarda. Czułam że na początku się wąchał ale potem odwzajemnił mój uścisk.
- Edward, pamiętasz chyba o tym co mówiliśmy? - zapytał gorzko Dylan a Edward odrazu się odemnie odkleił
- Hej Ari leć lepiej do sekretariatu. - powiedział z chyba wymuszonym uśmiechem Edward
- No właśnie idź już Hailie już tam poszła - dopowiedział Tony
- Tak już idę a powiecie gdzie jest? - zapytałam

- Teraz idziesz prosto i na końcu korytarza w prawo i zobaczysz taki napis sekretariat. - powiedział Dylan a ja ruszyłam w stronę sekretariatu

Gdy dotarłam do odpowiednich drzwi aktorstwa Hailie wychodziła z sekretariatu.
- Hej powodzenia dzisiaj w szkole. - powiedziałam jej miło.
- Nawzajem - odpowiedziała Hailie a ja wkroczyłam do sekretariatu

Zobaczyłam że bardzo się różni od tego w naszej starej szkole. Nie ma tu bałaganu, wszystko ma swoje ważne miejsce. Zobaczyłam taki wielki regał ale nie z książkami, tylko aktami każdego z uczniów.
- Dzień dobry - przywitałam się od razu po wejściu
- Ohhh Dzień dobry, czy pani to Ariana Monet? - zadała pani najprawdopodobniej sekretarka

- Tak to ja - odpowiedziałam i pani mnie zaciągnęła do stoliczka
Usiadłam na przeciwko niej.
- Dobrze to tutaj masz plan lekcji - powiedziała mi i podała kartkę - Jesteś w klasie 2C, a twoja siostra w 1E, nie będziecie się spotykać, tylko na stołówce - ja poszłam do szkoły o rok wcześniej niż Hailie.
- Dobrze - odpowiedziałam - Dowidzenia - powiedziałam i wyszłam z sekretariatu

Według planu mam teraz.... Matematykę. I zaczęłam się rozglądać za salą nr 48.
- Hej wiesz może gdzie jest sala nr 48 - podbiegła do mnie dziewczyna z brązowymi trochę różowymi włosami i szarymi oczami.
- Nie jestem pewna ale chyba w tamtą stronę - wskazałam palcem - Ja też tam idę więc możemy iść razem - powiedziałam do dziewczyny

- Z chęcią - odpowiedziała - Jestem Katie Browson - przedstawiła się
- A ja jestem Ari Monet - widziałam jak dziewczyna na mnie spojrzała
- Ta Monet ?! , od Tonego, Shana i Dylana ?! - zadała pytanie
- Tak a co? - odpowiedziałam zaciekawiona
- No... nie wiem jak ci to powiedzieć.... Dowiesz się w krótce - powiedziała
- No dobrze choć to chyba już ta klasa - powiedziałam i wskazałam na salę
- O tak to ta

Gdy weszłyśmy do sali nie było już miejsca z przodu były 2 koło siebie z tyłu więc tam usiadłyśmy. Nauczyciel zaczął sprawdzać obecność. Jako pierwszą wyczytał Katie. Potem wyczytywał jakieś inne nazwiska.
- Uczniowie macie nową koleżankę w klasie, Ariano wstań i przedstaw się - ejjj profesorku po co

Wstałam
- Hej jestem Ari Monet przeprowadziłam się tu z Anglii... - nie wiedziałam co więcej powiedzieć więc usiadłam, wszystkie oczy były skierowane na mnie
- Dziękuję Ariano, przechodzimy do lekcji - powiedział od razu nauczyciel gdy skończyłam moją wypowiedź

- Katie dlaczego wszyscy się na mnie gapili - szepnęłam do Katie
- Mówiłam że się przekonasz sama. Twoi bracia to jakby królowie tej szkoły - powiedziała Katie też ściszonym głosem
- Okej okej okej - mówiłam do siebie

•Po matmie•
- Jaka teraz lekcja? - zapytała się Katie
Wyciągnęłam mój plan.
- W-f z 3C - odpowiedziałam
- Katie dlaczego mamy wf z klasą 3 - zadałam pytanie
- Klasy sportowe mają ze sobą wf - to tak oni robią - nie chce cię martwić ale ten wf mamy z twoimi braćmy
- Słucham?! - wykrzyczałam a wszyscy na chwile na mnie spojrzeli - oj przepraszam - a to już powiedziałam szeptem

Gdy dotarłyśmy na salę gimnastyczną jeszcze nie było moich braci, na szczęście. Udałyśmy się do szatni, były już tam jakieś dziewczyny i ode mnie z klasy i z 3. One się przebierały więc my też zaczęłyśmy. Dobrze że spakowałam wf.
Ja ubrałam to co spakowałam czyli czarne dresy i biały sportowy top. Wyszłyśmy wszystkie razem czyli wszystkie możliwe dziewczyny.

Weszłyśmy na salę i od razu usłyszałam:
- Ejjj patrzcie laski idą. - powiedział jeden chłopak i zagwizdał do nas. Dostrzegłam Tonego i Shana którzy się na nas patrzyli ale mnie chyba nie dostrzegli.

- Dobrze dzisiaj będzie szermierka. - powiedział donośnym głosem wuefista i postawił 4 pudla 2 z maskami szermierczymi jedne czarne a drugie białe i 2 z szpadlami też jedne białe a jedne czarne. - Dziewczyny biorą białe, a chłopacy czarne przedmioty. - powiedział dalej trener - Dziewczyny ustawiają się po lewej stronie boiska - wskazał ręka - a chłopacy po prawej - podszedł do nas - na początku dobieracie się w pary. Ta osoba która wygra przechodzi do osoby wygranej z innej pary. I tak aż zostanie tylko jedna. - powiedział i odszedł do chłopaków

Ustawiłam się na przeciwko jakieś dziewczyny. Nawet nie wiem kogo bo wszystkie miałyśmy maski.

__________________
756 słów

|Bliźniaczki| Rodzina Monet Where stories live. Discover now