5

1.2K 44 1
                                    

-Start - krzyknął Shane

Tony był silny nawet bardzo ale nie dał rady położyć mojej ręki.
- Nikt nie wygrywa czy się poddajecie - powiedział Shane
- Ja się nigdy nie poddaje - powiedziałam i położyłam rękę Tonego - I co Tonuś w tym też jesteś we mnie lepszy ? - zapytałam
- Hujowa sytuacja - powiedział Tony
- No i to jaka - powiedziałam i się zaśmiałam
- Nie powiem o tej sytuacji Dylanowi jak mnie oprowadzicie po domu - powiedziałam ale nie jem że to niezły hak będzie na Tonego- O i AriRari29 to ja
- Naprawdę?! - powiedzieli razem
- Chodź oprowadzimy cię - powiedział Shane
- Już lecę - wykrzyczałam

Oprowadzili mnie na początku po dole i tam jest salon kuchnia jakieś pomieszczenie socjalne kilka Łazienek i doszliśmy do siłowni. Była wielka i piękna w czarno czerwonych kolorach. Cała podłoga jest wyłożona wykładziną. Sporo sprzętów tam było. I worek bokserski, i bardzo dużo wolnej przestrzeni, a ja już wiedziałam jak ją wykorzystać. A na ścianie na przeciwko wszystkich sprzętów było lustro na całą ścianę.

Widziałam jak chłopacy wymieniali spojrzenia ale to nie ważne.
Gdy wyszliśmy to skierowaliśmy się na górę.
- Dalej w tamtą stronę - pokazał w stronę przeciwną od naszych pokoji - jest skrzydło pracownicze i tam nie wolno ci przychodzić dobrze? - powiedział Shane
- Oki
- A tutaj jest jeszcze biblioteka - poszliśmy trochę za nasze pokoje - nie wiem czy lubisz czytać ale to jest bardzo ważne miejsce, ponieważ Vincent często nas tu zabiera na bardzo ważne rozmowy dotyczące bardzo ważnych rzeczy - wyraził swoje zdanie Tony

- Dzięki za oprowadzenie chłopaki paaa - krzyknęłam im na dowidzenia
- Dobranoc - odpowiedział Shane
Dobranoc, przecież jest dopiero 20. Jak weszłam do mojego pokoju to wzięłam deskorolkę i po cichutku zeszłam na dół na siłownię. I zaczęłam ćwiczyć różne tricki na niej. Dopiero po 30 minutach zorientowałam się że ktoś na mnie patrzy.
- Wow nieźle - powiedział Dylan przyglądająć się mi
- Dzięki - odpowiedziałam
- Od ilu lat trenujesz jazdę na desce - zapytał mnie
- Ja jeżdżę tak dla przyjemności tak po prostu. A zaczęłam jeździć w wieku 8 lat czy już 6 prawie 7 lat.
- Wow to długo a mogę ja spróbować? - zapytał mnie
- Oczywiście że nie. Dla ciebie to musiałaby być jakaś specjalna deska. Ile ty ważysz wogule? - zapytałam
- No nie wiem a ile muszę ważyć aby na tej desce móc jeździć ? - zapytał
- No tak do 70 kg - powiedziałam - a ja zgaduję że ty ważysz jakieś 90 na pewno
- Chodź to się przekonamy. - poszłam za nim do łazienki koło siłowni a tam była waga. Ustał na niej a tam wyskoczyło 90,5
- Mówiłam że tyle - powiedziałam mu i się uśmiechnęłam
- Pomyliłaś się 0,5 kg więc źle a ty niby ile ważysz że jesteś taka mądra zgaduję że jakieś 60 kg - powiedział Dylan patrząc na mnie. Może tak myślał bo miałam na sobie bardzo obszerny T- shirt
Gdy ustalam to wyskoczyło 45kg
- Jak to jest możliwe że tak mało poczekaj - złapał mnie w poprzek i podniósł - jaka ty leciutka - powiedsiał a ja mu się wyrwałam

- Dobra nie ważna deskorolka - odezłam się nagle Dylan - ja nie mam prawie tłuszu ja mam same mięśnie - powiedział i .......

______________
495 słów
Jakby co to ja się staram
Aby rozdziały miały
Około 500 słów
Miłego dnia/ nocy

|Bliźniaczki| Rodzina Monet Where stories live. Discover now