Rozdział 6: Doświadczenia restauracyjne

3 1 0
                                    

Jimin POV

Zagryzam nerwowo wargę i ponownie wzdycham, wyglądając przez okno.

-Jimin, dlaczego jesteś taki zdenerwowany? Po prostu wychodzisz i spędzasz czas z przyjacielem. Nic, co powinno cię denerwować.-Yoongi marszczy brwi, zawożąc mnie do jej studia.

– Wiem. Ale odrabiamy razem pracę domową i nie chcę, żeby pomyślała, że jestem głupi czy coś. Poza tym zabiera mnie dziś wieczorem do jakiejś restauracji, której jest właścicielką i którą prowadzi, i martwię się, dlaczego chce mnie tam zabrać. – wyjaśniam z westchnieniem. W zamian posyła mi tylko mały uśmiech.

-Jiminie, ona nie pomyśli, że jesteś głupi czy coś w tym rodzaju. I nie martw się tą restauracją. To nie tak, że próbuje cię zabrać na randkę, prawda?- On odpowiada.

Zagryzam wargę z frustracji, kiedy znów patrzę przez okno. Szczerze mówiąc, moje serce zabiło mocniej na myśl o pójściu z nią na randkę, co jest niezwykle dziwne. Kiedyś była moją najlepszą przyjaciółką. Dlaczego miałbym mieć taką reakcję na taką sugestię?

-Nie, ona tego nie robi. Ale nie chciała mi powiedzieć, dlaczego mnie tam zabiera.- Odpowiadam.

-Więc nie masz się czym martwić. Po prostu wyluzuj, Jiminie. Wiem, że możesz nie podobać ci się pomysł posiadania jej tak bardzo przy sobie, ale to tylko po to, żeby ci pomóc. A sądząc po jej działaniach i reakcjach w ostatni weekend? Ona nadal się o ciebie troszczy, nawet jeśli nie widzieliście się od lat.- Yoongi mi mówi. Wzdycham, kręcąc głową.

-To nie jest takie proste, hyung.-Marszczę brwi, gdy parkuje. Uśmiecha się tylko i kręci głową, kiedy razem wchodzimy do budynku.

-Po prostu staraj się nie myśleć za dużo, dobrze? Nie ma powodu się tak martwić i być podekscytowanym.-Mówi, obejmując mnie ramieniem.

Zagryzając moją wargę, prowadzi mnie przez kilka różnych korytarzy, zanim dochodzimy do czegoś, co wygląda jak sala z salami do tańca po jednej stronie i kilkoma pokojami do pisania/salonami po drugiej stronie. Pozwalając hyungowi prowadzić mnie korytarzem, zatrzymujemy się przy drzwiach do drugiej sali ćwiczeń, zanim je otwiera. Wchodząc do środka, moje oczy lekko się rozszerzają na widok przede mną.

Saejing stoi na środku pokoju, a z głośników leci muzyka, a ona tańczy i śpiewa do niej. Jednak mniej więcej w połowie piosenki zatrzymuje się i podchodzi, aby wyłączyć muzykę. Yoongi puka lekko do otwartych drzwi, a ona odwraca się na pięcie ze zdziwienia, po czym na jej twarzy pojawia się uśmiech.

-Hej, chłopaki. Wejdźcie.-Wskazuje, żebyśmy weszli, stukając ołówkiem w udo.

-Więc, czy jest jakiś konkretny moment, w którym chcesz, żeby ktoś z nas tutaj lub gdziekolwiek zabrał Jimina? – pyta z zaciekawieniem Yoongi, poruszając się nieznacznie po obszarze, w którym stała. Przewraca oczami i kręci głową, mamrocząc coś pod nosem.

-Nie, w porządku. Po prostu podrzucę go pod koniec wieczoru. Przyjdę również wcześnie rano dla Taehyunga. Chciał nauczyć się kilku rzeczy związanych z samoobroną.-Odpowiada, wykonując kilka ruchów tanecznych z otwartym notatnikiem w dłoniach.

-Cholera. Co to do cholery jest? Przysięgam, Changbin musi przestać pisać, kiedy jest zmęczony.-Przewraca oczami i znów mamrocze pod nosem.

-W porządku. Mamy w domu pełną salę do ćwiczeń, jeśli chcesz tam po prostu pracować? Zakładam, że planujesz to robić przed szkołą?- oferuje Yoongi.

-To działa dobrze. I tak, rano przed szkołą. Ale tylko na godzinę.- Ona tłumaczy. W odpowiedzi kiwa głową, zanim jakaś myśl pojawi się w jego głowie.

Fixing Us  [ tłumaczenie ]Where stories live. Discover now