Secret 02 After Ending | Episode 03

31 1 54
                                    

[dom rodziny Choi]

Saeran: ...

[czarne tło]

Wydaje mi się, że bardzo długo siedziałem w kącie i próbowałem pozostać nieruchomy w milczeniu. Starałem się nie wydawać żadnych dźwięków. Dzięki temu moja pijana matka nie wściekłaby się na mnie. Spałem całymi dniami tak długo, że bolała mnie głowa i zapominałem o głodzie. Myślałem, że umrę w ten sposób.

[dom rodziny Choi]

(Dzyń–dzyń)

Wtedy pewnego dnia zadzwonił dzwonek. Rzadko kto przychodzi do naszego domu. Zazwyczaj jest to inspektor gazowy, który przyjeżdża dwa razy w roku.

Matka: Kim wy wszyscy jesteście?

Przez chwilę mama nie otwierała drzwi i kłóciła się z nimi.

Matka: Powiedziałam, że nie jestem tym, kogo szukacie!

Gdy drzwi się otworzyły, usłyszałem głos kogoś innego. Ile czasu minęło, odkąd słyszałem głos kogoś innego? Pewnie ponad miesiąc.

???: Niech pani nie robi wymówek. Wiem, że znęcała się pani nad swoim dzieckiem.

Matka: Kim jesteście!?

???: Otrzymaliśmy anonimowe zgłoszenia dotyczące maltretowania dziecka i obserwowaliśmy panią przez ostatnie dwa miesiące. Mamy wystarczająco dużo dowodów do wykorzystania w sądzie.

Matka: Że co? Przysłał was ich ojciec? Jeśli tak, powiedzcie mu, żeby tylko wysłał mi pieniądze i spadał, zanim ujawnię prawdę!

???: Nie mamy nic wspólnego z ojcem dziecka. Proszę pani, proszę się uspokoić i nas wysłuchać.

Matka: Co wtedy!? Kim jesteście, żeby mi mówić, co powinnam zrobić z moim dzieckiem!? Czy wy zabraliście Saeyounga!?

???: Uch...

???: Riko, stanie ci się krzywda... Proszę pani, proszę mnie wysłuchać.

Usłyszałem spokojny głos mężczyzny i, o dziwo, wciąż przekonywał moją mamę. Powiedział, że będzie miała problemy prawne, jeśli nie pośle swojego dziecka do szkoły, gdy będzie ono pełnoletnie, i że nie będzie żadnego problemu, jeżeli zapisze je do szkoły kościelnej.

Matka: Zatem róbcie, co chcecie. Nienawidzę takich irytujących rzeczy! Tylko dopilnujcie, żeby jego ojciec o tym nie wiedział.

Nie wiem, czy upiła się alkoholem czy jego słowami, ale pozwoliła im mnie zobaczyć.

???: O mój Boże...!

Blondynka zakryła usta w szoku, gdy zobaczyła, w jakim stanie byłem.

Matka: Musicie go sprowadzić z powrotem, zanim się ściemni.

???: Tak, nie musi się pani tym martwić. Dobrze, chodźmy... Masz na imię Saeran, prawda?

Saeran: ...

Jeśli skinę głową, pozwolą mi odejść?

???: Chodźmy. Opuśćmy to miejsce... Saeranie.

Chciałem ich zapytać. Chciałem zapytać, czy chodzą do tego samego kościoła, do którego uczęszczał Saeyoung. Czy mógłbym go spotkać, gdybym za nimi podążył.

[niebo]

???: Mam na imię Rika.

Ale nie mogłem ich zapytać. Ponieważ poczułbym ogromny ból, gdyby odpowiedzieli "nie". To było pierwsze niebo, które widziałem bez Saeyounga.

Mystic Messenger | tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now