Śmieć

766 18 1
                                    

Byłam trochę zestresowana. Mama właśnie dawała mi wykład o tym że załatwianie rzeczy przemocom to nie rozwiązanie. A ja z jej długiego monologu wyciągnęłam tylko tyle że kiedyś wybiła jakiemuś typkowi dwie jedynki.

Zaśmiałam się krótko pod nosem na słowa ,,Będziemy mieć przez ciebie kłopoty. Matka tego chłopaka chciała zgłaszać to na policję''

Śmieć

W tym momencie mój telefon zawibrował.

🐥Hailie🐥
- I jak

Ty
Jeszcze nie dojechałyśmy -

Włączyłam jakąś losową muzykę na słuchawki. Patrząc za okno zaczęłam wyobrażać sobie jak sprałam tego chłopaka i jak to wyglądało z boku.

- Słuchasz mnie?! - spojrzałam nie chętnie na mamę. Zdjełam leniwie słuchawki i pokręciłam wolno głową, patrząc na nią w lusterku. Wgapiając się jej prosto w oczy pełne złości. Kobieta wzięła głęboki wdech i powiedziała już spokojniej.

- Masz się zachować żadnych pyskówek i pogardliwego spojrzenia - Na te słowa wywróciłam oczami i sojrzałam przez okno - Ja poważnie mówię

Westchnęłam i pokiwałam głową.

- Dobrze choć

Wyszłyśmy z samochodu i udałyśmy się w stronę budynku szkoły. Niektórzy rzucali nam przelotne spojrzenia, jednak żadne nie zatrzymało się na długo. Nagle poczułam rękę na moim ramieniu zdziwiłam się bo mama właśnie pukała do gabinetu dyrektora. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam podstarzałą twarz sztucznie uśmiechniętej się wicedyrektorki. Powstrzymywałam się od wywrucenia oczami.

- Dień dobry, dyrektorowi wypadło coś ważnego zapraszam do mojego gabinetu - powiedziała zachrypniętym głosem na koniec swojej wypowiedzi wskazując na gabinet.

- Dzień dobry - rzuciła moja mama, poczym spojrzała na mnie ostro. Już nie wytrzymałam i wywróciłam oczami.

-Dzień dobry - powiedziałam osche

Wicedyrektorka puściła moje ramię i zaczęła iść w stronę pokoju w którym nie znajdowało się nic oprócz biura, krzeseł i kilku półek.

- A więc .... - w tamtym momencie zauważyłam że w moich słuchawkach nadal gra muzyka. Co prawda cicho bo urządzenie spoczywa na moich ramionach ale gra. Skupiłam się na muzyce i nie zwracałam większej uwagi na dialog przebiegający koło mnie, odpowiadałam tylko na pytania zazwyczaj jednym słowem albo wzruszeniem ramion.

Gdy mama już żegnała się z wicederektorkom też rzuciłam jakieś ,,Dowidzenia ''

Na Twojim pogrzebie samato

Gdy dotarłyśmy do auta zajęłam miejsce pasarzera z przodu na co moja mama zaregowała podniesieniem brwi. Ponieważ gdy jechałyśmy w tom stronę byłam zbyt obrażona, ale nie skomentowała tego. Dopiero w połowie drogi powiedziała:
- Nie było tak źle.

- Serio - parsknełam bo myślałam że będzie wkurwiona .

- Masz tylko obniżone zachowanie za spowodowanie bójki - znów parsknełam - Po za tym to ten chłopak ma większe kłopoty- zmarszczyłam brwi.

Rodzina Monet ♧ Sekrety♧ - Siostry Monet Where stories live. Discover now