9 - Unexpected meeting

144 15 10
                                    

Tamtego dnia, Jisung nie wrócił do mieszkania dzielonego z przyjaciółmi. Nie był w stanie na nich spojrzeć. Otrzymywał od nich ogrom wiadomości o jego miejsce pobytu, jednak napisał tylko, że jest bezpieczny. Nie dziwiły go te pytania, ale nie miał najmniejszej ochoty się z nimi spotkać. Wziął urlop do końca tygodnia i wynajął pokój w hotelu. Potrzebował czasu na spokojne przemyślenie wszystkiego, co się wydarzyło. Nigdy by nie pomyślał, że jego przyjaciele byliby zdolni do zrobienia czegoś tak okrutnego. Już wcześniej miał wrażenie, jakby jego życie miało się zaraz rozpaść, a w tym momencie czuł, że runęło ono z głośnym hukiem.

W niedzielę wieczorem, Sungie wymeldował się z hotelu. Od poniedziałku musiał wrócić do pracy i pozornej normalności. Pobyt w wynajętym pokoju spędził na płaczu i myśleniu o tym, co ma dalej zrobić. Wiedział, że nie może się wyprowadzić. Wciąż musiał mieszkać z kimś, kto kontrolowałby to, kiedy jest w domu, w przeciwnym razie bał się, że historia mogłaby zatoczyć koło.

Wszedł do mieszkania, a w nim natrafił na Felixa wtulonego w poduszkę, oglądającego dramę. Piegus odwrócił się, prawdopodobnie myśląc, że w progu zawitał jego narzeczony. 

- Sungie? - jego oczy rozszerzyły się i niemalże od razu podbiegł do Hana z zamiarem przytulenia go, jednak nauczyciel odsunął się.

- To, że wróciłem do domu, nie oznacza, że wszystko jest w porządku - powiedział chłodno - Jest hyung?

- Nie, został trochę dłużej w pracy. Sungie, ja naprawdę...

- Nie chcę twoich przeprosin, Felix. - ukrócił obojętnym tonem 

- A jeśli... - łzy zaczęły się zbierać w oczach Australijczyka

- Nie chcę niczyich przeprosin. Przemyślałem, jak to będzie wyglądać.

- Jak? - spojrzał na niego - Nie wyprowadzaj się. Możemy nie rozmawiać, ale...

- Nie brałem tego pod uwagę. Postaram się być ciągle poza domem, albo u siebie w pokoju. Będziemy się konfrontować jedynie w łazience i kuchni. Będę wam pisał, kiedy wychodzę i o której planuję wrócić. Czy to ci odpowiada?

- Tak, zupełnie. 

- To dobrze - zaczął kierować się do swojego pokoju

- Sungie? 

- Hmm? - blondwłosy odwrócił się w stronę piegusa

- Wiem, że nie chcesz mieć z nami nic wspólnego, ale wiedz, że wszyscy żałujemy tego, co się stało i chcemy ci to wynagrodzić

- Zapamiętam - powiedział i wszedł do pomieszczenia.

- Zapamiętam - powiedział i wszedł do pomieszczenia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

W poniedziałek Jisung wrócił do swoich obowiązków. Tylko w trakcie zajęć, nie myślał o swoim życiu poza szkołą. Musiał zająć czas po zakończeniu lekcji, ale uznał, że będzie się tym martwić później. Od godziny 14, dzieci zaczęły być odbierane przez rodziców, aż do momentu, w którym Han został sam w klasie. Przesiedział tam jeszcze godzinę i zbierał się do wyjścia. Nie czuł się najlepiej. Przez ostatni tydzień nie spał dobrze, a jego dieta opierała się tylko i wyłącznie na zupkach instant. Tradycyjnie skierował się do portierni, aby oddać klucz. W drzwiach minął się z Minho. Był ostatnią osobą, którą chciał w tym momencie widzieć. Miał wrażenie, że tym razem nie poradzi sobie z niezręczną ciszą. 

SUNSHINE || MinsungWhere stories live. Discover now