[5]

73 7 0
                                    

*kilka dni później*

Inez POV:

Znowu się obudziłam, co niestety znaczyło że jeszcze żyję. Spojrzałam na zegarek, który o zgrozo wskazywał 6.55.

„Kurwa, zaspałam" pomyślałam i szybko wstałam z łóżka, tym samym rozpoczynając ten kolejny zjebany dzień.

Po ogarnięciu włosów i po porannej toalecie, stwierdziłam że dziś ubiorę się jakoś ładniej. Założyłam więc moje ulubione glany (to są jedyne normalne buty jakie mam), czarną długą spódnicę, oraz czarny top z dużym białym krzyżem. Oczywiście nie obyło się bez dodatków, czyli: trzech naszyjników, dużego pierścienia z czarną perłą w środku, i wiszących kolczyków z szkieletami. Gdy znów spojrzałam na zegarek była już 7.35, więc ile sił w nogach pognałam na przystanek.

Dee POV:

Obudziłem się o 5.45, czyli o tej samej porze co zawsze. Wykonałem swoją poranną toaletę, ubrałem się, i zauważyłem jedną rzecz, mianowicie: miałem cholernie długie włosy. Do tej pory nie zwracałem na to uwagi, ale tego dnia zaczęło mnie to denerwować, więc stwierdziłem że je obetnę po powrocie ze szkoły. Następnie zszedłem na dół do kuchni aby wziąć coś do jedzenia. Nie miałem ochoty jeść, ale wiedziałem że mama i tata zaczęli by się znów niepokoić. Wziąłem więc jedną pomarańczę, oraz butelkę z wodą gazowaną.

-Dzień dobry, jak minęła ci noc- powiedział mój tata jego charakterystycznym, ewidentnie zbyt zadowolonym głosem.

-Dobry, wyspałem się, czyli chyba dobrze-odpowiedziałem, jednocześnie nalewając sobie dietetycznej lemoniady.

Po chwili do kuchni wpadł Heavy z zeszytem w zębach. 

-Widzieliście gdzieś moją zgodę na wycieczkę?- wymamrotał, w tym samym momencie krojąc tosta.

-Tak, Heavy. Twoja zgoda wisi na lodówce, już podpisana- powiedziała mama która moment wcześniej weszła do kuchni.

Chwilę porozmawiałem z rodzicami, i stwierdziłem że muszę już wychodzić. Wziąłem więc plecak, założyłem kurtkę, oraz płaszcz i wyszedłem. Chciałem za wszelką cenę być w szkole przed Inez. 

-Hej- przywitałem się z nią, gdy tylko ją ujrzałem. Boże, jaka ona jest piękna. Ile ja bym dał za to, aby ona też mnie pokochała.

Inez POV:

-Hejka- odpowiedziałam mu, a następnie przytuliłam go na przywitanie.

-Przygotowałaś się na fizykę??- zapytał

-To coś było zadane?!- wykrzyknęłam chyba trochę za głośno, bo kilka osób się na mnie spojrzało jak na wariatkę.

-Właściwie to nie- powiedział, a ja odsapnęłam- ale mamy dzisiaj sprawdzian z hydrostatyki.

Dlaczego ja o tym zapomniałam?! Na szczęście fizyka jest dopiero na trzeciej lekcji, więc zostało mi trochę czasu aby się pouczyć. Dee chyba zauważył moje zmartwienie.

-Ej, ale wiesz że zawsze mogę ci pomóc- powiedział- akurat na fizyce to ja się znam. 

- Ty znasz się na wszystkim- wymamrotałam.

On chciał jeszcze coś powiedzieć, ale zagłuszył go dzwonek. 

Na pierwszej lekcji mamy chemię, co oznacza że dziś na pewno wyląduję u dyrektora. Na każdej lekcji ta baba mnie tam wysyła, ona mnie nie cierpi.

-Mogę się założyć że dzisiaj znowu wyśle mnie albo do dyrektora, albo do psychologa.-powiedziałam do Dee.

-To może dziś spróbuj jej się postawić- zaproponował. I w sumie to nie był taki zły pomysł, w końcu ona mi nic nie zrobi, a ja będę miała satysfakcję z odpyskowania jej.

Weszliśmy do klasy, ledwo zdążyliśmy usiąść w ławce, a ona już miała do nas problem:

-Panno Iris*, oraz Panie Shvagenbagen proszę natychmiast do gabinetu dyrektora!- krzyknęła, a we mnie aż się zagotowało.

-Może pani podać przynajmniej jeden powód dlaczego mamy tam iść?!- krzyknęłam a cała klasa momentalnie ucichła.

-Oczywiście, chodzi o wasz nieodpowiedni ubiór- oznajmiła.

-To może pani zazdrości tego że my wyglądamy jak ludzie, a pani jak zasrana czarownica!-wrzasnęłam, oraz kątem oka zauważyłam jak bardzo Dee jest dumny z mojej postawy.

-Dosyć tego! Macie za minutę być u dyrektora, a jak nie to zostaniecie wydaleni ze szkoły!- po jej minie było widać jak bardzo jest wkurwiona, a jeszcze bardziej poczerwieniała gdy zobaczyła jak dużą nam to sprawia satysfakcję. 

-Tia jasne- krzyknął Dee i razem poszliśmy do gabinetu dyrektora.

*Iris to nazwisko Inez


Fucking life (Metal Family fanfiction)Where stories live. Discover now