Niechce do szpitala

26 1 1
                                    

Per. Altara

Miała blond włosy, niebieskie oczy, była przerażona, zmęczona ale jednocześnie słodka. Na mój widok wyraźnie straciła pewność siebie i pobladła.

W- Przep- przepraszam to chyba nie mój dom...

I już chciała wyjść ale podbiegłem do niej i złapałem ją za rękę.

A- To ty jesteś Wiki, prawda?

W- T-Tak. Skąd znasz moje imię?

A- Polska i Rosja mi mówili. Nie idź nigdzie, oni cię szukają.

W- A jednak... Kim jesteś?

A- Mam na imię Altar, jestem z Rosji i pojawiłem się tu tak samo jak ty, a teraz będę tu mieszkać i uczyć się tak jak ty.

W- Super... Nareszcie nie będę tutaj jedynym człowiekiem.

A- :)

A- A w ogóle to gdzie byłaś? I co ci się stało?

W- Tak w skrócie to byłam z Polską i Rosją w lesie, zgubiłam się, zjadłam jakiegoś grzyba, który okazał się trujący, straciłam przytomność, potem jakoś się obudziłam i naszczęście przeżyłam. No i przyszłam.

O... Dużo przeszła... Ale widać w jej oczach że zataiła wiele rzeczy. Hmm, dowiem się kiedy indziej. Nie będę jej męczyć innymi pytaniami, najpierw musi odpocząć.

A- Chodź, musisz odpocząć po tym wszystkim i zjeść jakąś odtrutkę lub pójść do szpitala. Zrobią ci w nim płukanie żołądka.

W- Niechce iść do szpitala... Chyba jak przeżyłam to obejdzie się bez tego...?

A- Niewiem...

W- :(

A- Chodź.

Poprowadziłem ją do jej pokoju. Położyła się na łóżku i cicho wpatrywała w sufit.

A- Muszę powiadomić jakoś o tym Polskę i Rosję żeby cię już nie szukali.

Wika milczała więc wyszłem.

Dobra, gdzie ja ich znajdę?

Hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm...

Tak się okazuje że niewiem. Chyba po prostu muszę poczekać aż przyjdą. Bo przyjdą, prawda? Muszę tylko poczekać...

Per. Wiki

Dziwny ten gość. Ale w sumie to się cieszę że nie jestem tu jedyna.

Zaprowadził mnie do pokoju i wyszedł. Spokój. Muszę to wszystko przemyśleć...

Nie powiedziałam mu wszystkiego np: o kwadracie... I o tym co się stało że przeżyłam... Nie, niechce tego wspominać, robi mi się niedobrze i tak jakoś niespokojnie... Brrr.

Zasnęłam.

Skip.time.4.godz.

Obudził mnie Polska.

Jeju gościu rozumiem że tęskniłeś ale żeby płakać? Chyba jest po prostu bardzo wrażliwy.

Tuli się do mnie, a reszta stoi obok. Rusek albo nie ma uczuć albo mnie nie lubi. Wolałabym to pierwsze ale obydwa są okropne. Alt stoi obok Rosji; są do siebie bardzo podobni, wysocy, chociaż Rosja (oczywiście) jest wyższy. " On to jest wyższy od każdego " mógłby ktoś powiedzieć ale ja nie. O nie. Cesarstwo Niemieckie jest o wiele wyższy. PO CO O NIM MYŚLISZ? Przez te myśli się boisz. To prawda. Muszę wywalić tego typa z mojej głowy.

Skupiam się na Polsce: jest strasznie wrażliwy. Jego skrzydła mnie obejmują i w sumie to połowicznie zasłaniają. Tulę się do niego.

Tęskniłam...

Wiem że znamy się od 3 dni, a tak dobrze to od 2, ale trudno. Zdążyłam go polubić i on mnie. Jesteśmy polaczkami...

Mija z dziesięć minut gdy Rosja zdążył się znudzić:

R- Ej, ile jeszcze?

P- A co, zazdrosny?

Rosja ma biało-niebiesko-czerwoną flagę ale teraz zrobił się czerwony. 🇷🇺-🟥

R- Bmrh.

I wyszedł. Alt nadal stoi gdzie stał ale teraz zrobił się trochę zagubiony. Polska to zauważył więc oderwał się ode mnie i wstał.

P- No dobra, koniec tych czułości. Musimy zabrać cię do szpitala na przepłukanie żołądka byś nie umarła nam tutaj.

W- Nieee.

A- Ha! Mówiłem ci.

Rzuciłam mu mordercze spojrzenie.

P- Nie pozabijajcie się, okej? Chodź -powiedział do Alta- idziemy po Rosję bo się upije i nie zawieziemy jej w końcu do tego szpitala.

Wyszli.

Nie chce do szpitala. Wiem że to dla mojego zdrowia ale no nieeee. Nie boję się go, tylko... No po prostu nie. A poza tym tam będą inne kraje, a jeszcze chyba nikt mnie nie zna i to będzie niezręczne. A najgorsze będzie to że będą się na mnie patrzyć jak na dziwaka. A sami są dziwakami. (Bez obrazy).

Ucieczka nie ma sensu, a w ogóle to mi się niechce uciekać.

:(

_________________________________________

655 słów

Fajny rozdział?

Pomysły co mogę zrobić (chociaż mam ich dużo) możecie tu pisać.

👋

Nigdy nie mów nigdy... ☆ RusPol ☆ Countryhumans Where stories live. Discover now