- Jesteście tacy sami - westchnął i włożył łyżkę ryżu do buzi.

Po zakończonych zajęciach, Han został na chwilę w klasie i napisał do Jeongina o spotkanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po zakończonych zajęciach, Han został na chwilę w klasie i napisał do Jeongina o spotkanie. Nie chciał wracać do domu, gdyż kłótnia z rana, prawdopodobnie ciągnęłaby się przez całe popołudnie, a tego wolał uniknąć. Niebieskowłosy student odmówił mu, gdyż był zbyt zajęty swoimi studiami. Jisung nie nalegał. W końcu, Yang był na ostatnim roku i musiał skupić się teraz tylko na tym, aby zakończyć swoją edukację. Skontaktował się też z Seungminem, który to szykował się na swoją popołudniową zmianę. Odpuścił sobie jakiekolwiek pisanie do Changbina, bądź też Hyunjina. Prawdopodobnie dwójka ma już swoje plany. Postanowił, że pójdzie do swojej ulubionej kawiarni i tam przesiedzi całe popołudnie, aby wieczorem wrócić do domu. Robił tak za każdym razem, gdy żaden z jego przyjaciół nie mógł się spotkać. Opuścił więc klasę i skierował się do portierni. Na korytarzu minął się z ostatnią osobą, którą chciałby widzieć tamtego dnia. Lee Minho, który prawdopodobnie przyszedł odebrać Eunmi po lekcjach. Wyglądał na o wiele zdrowszego i mniej zapracowanego. Był ubrany w drogi garnitur i szary, flauszowy płaszcz, więc była możliwość, że dopiero wrócił z pracy. Dwójka minęła się w bardzo niezręcznej ciszy, która przez swój charakter, była bardziej bolesna. Brunet nawet nie obdarzył blondyna jakimkolwiek spojrzeniem, jednak ten nie miał mu tego za złe. Wiedział, że to wszystko co się stało, nie powinno mieć miejsca i wina za to, że to nastąpiło leżała wyłącznie po jego stronie. Jisung tylko ścisnął rękę w pięść i z uśmiechem przeszedł dalej. Nie mógł pokazać, że cokolwiek go ruszało, mimo tego, że miał ochotę rozpłakać się jak małe dziecko. Wciąż trzymał uczucia do Lee i nie był w stanie się ich pozbyć. Marzył, żeby cofnąć się w czasie i rozegrać wszystko zupełnie inaczej.

Jisung odłożył klucz w okienku i wyszedł z budynku. Na zewnątrz powitał go przeszywający mróz, ale nawet on nie pokrzyżował jego planów. Po krótkim spacerze, stał już przed ceglanym budynkiem. Wszedł do środka i usiadł na miejscu, które zajmował za każdym razem. Lokal był niemalże pusty, ale to nie przeszkadzało blondynowi. Wysoki barista w różowych włosach od razu po jego zajęciu miejsca podszedł do niego i od razu zapytał.

- To co zawsze?

- Tak, poproszę.

Po kilku minutach pracownik przyniósł mu gorące americano i kawałek sernika.

- Dla stałego klienta - położył z uśmiechem filiżankę i talerzyk 

- Dziękuję - z trudem odwzajemnił uśmiech 

- Wszystko w porządku? - różowowłosy spojrzał na Jisunga, który wyglądał na wypranego z emocji. Czuł się przygnieciony wydarzeniami bieżącego dnia, a zobaczenie Minho, dolało oliwy do ognia.

- To nic takiego, dziękuję za troskę

- Jestem Yeonjun - barista wystawił dłoń - Wiem, że może nie powinno mnie to ciekawić, ale dlaczego przesiadujesz tu tyle czasu?

SUNSHINE || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz