8. Niewidzialna więź

714 20 0
                                    

W pewnym momencie poczułam jak ktoś odpycha mnie od mężczyzny i lekko upadam na ścianę. Ponownie zrobiło mi się niedobrze i pobiegłam w stronę łazienki. Praktycznie cała zawartość żołądka wylądowała w muszli, a po chwili zauważyłam jak ktoś trzyma moje włosy.

- Już dobrze, Alan wyrzucił go z mieszkania. – Głos Ethana rozniósł się po pomieszczeniu.

Kiedy poczułam, że już skończyłam, podeszłam do umywalki. Ze swojej kosmetyczki wyciągnęłam płyn do płukania ust, szczoteczkę i pastę do zębów. Podczas mycia zębów w odbiciu lustrzanym widziałam wzrok dwóch starszych braci utkwiony w mojej osobie. Swoje myśli skupiałam na umyciu zębów oraz zmyciu zniszczonego makijażu. Tylko proste czynności dla mojego nietrzeźwego umysłu.

- Przepraszam, że zepsułam Ci imprezę. – Odwróciłam się w kierunku braci, kiedy skończyłam ogarnianie siebie.

- To było trochę nierozsądne, aby tyle pić. – Ethan zaczął swoją przemowę.

- Daj jej spokój, nie widzisz, że już cierpi. – Średni brat podszedł do mnie i po raz pierwszy przytulił mnie. – Ryan już wcześniej sprawiał kłopoty i mocno cwaniakował. Nie musisz się nim przejmować. Po za tym wcale nie zepsułaś imprezy. Wszystko jest naprawdę w porządku. Myślę, że nikt nie zauważył tego. – Jego ręka przejechała po moim ramieniu, kiedy delikatnie odchylił się ode mnie, aby spojrzeć na moją twarz. – A ty jak się masz? Coś Cię boli?

- Nie, nic mnie nie boli. Czuje się trochę otępiała. Chętnie wezmę prysznic i położę się do łóżka.

- Połóż się w mojej sypialni, bo jako jedyna jest zamykana na klucz. Będziesz mogła spokojnie spać i nikt Cię nie najdzie.

- Dobrze, tak zrobię.

Wciąż czułam jak szumiało mi w głowie i trochę też kręciło. Pozytywny aspekt upicia się alkoholem właśnie minął i z nim uleciała cała chęć do zabawy. A teraz po prostu czułam jak jest mi niedobrze. Niestety letnia woda nie zmyła ze mnie poczucia winy i nie sprawiła, że czułam się jak kilka godzin wcześniej. Przebrana w piżamę położyłam się do miękkiego łóżka, gdzie próbowałam zasnąć.

Nad ranem obudziłam się przez suchość w gardle oraz duszność w pomieszczeniu. Nadal czułam się okropnie, a słońce wpadające przez niezaciągnięte rolety sprawiało, że było mi gorąco. Koło szafki nocnej zauważyłam nieotworzoną butelkę wody, po którą od razu sięgnęłam. Jednak nadal doświadczałam uczucia suchości w gardle. Nauczka za picie dużej ilości alkoholu była bardzo odczuwalna.

Po porannej toalecie wybrałam się na poszukiwanie braci, co było proste, bo wszyscy siedzieli przy stole w jadalni. Kiedy zauważyli, że pojawiłam się, ich rozmowa umilkła, a trzy pary oczu spojrzały na mnie. Na dużym zegarku zobaczyłam, że jest prawie południe. Nigdy tak długo nie spałam.

- Cześć, smacznego. – Stanęłam niedaleko stołu, czując się nadal nieswojo w ich obecności. Zwłaszcza, że wczoraj widzieli mnie w moim najgorszym wydaniu.

- Witaj, chodź, siądziesz z nami i coś zjesz. – Ethan zaprosił mnie machnięciem dłoni, pokazując na mebel, gdzie stało przyszykowane jedzenie.

- Zjedz coś lekkostrawnego, aby nie obciążać żołądka. – Alan doradził mi i spojrzał na mnie z braterską czułością. Przynajmniej oni nie czuli zażenowania tak jak ja.

- No siostra, ale wczoraj odwaliłaś akcję. – Najmłodsi z braci zaśmiał się.

- Chciałam jeszcze raz przeprosić. – Mruknęłam, kiedy nakładałam sobie twarożek na talerz. – Chyba nigdy w życiu aż tak mocno się nie wstawiłam.

Zapisane w gwiazdachحيث تعيش القصص. اكتشف الآن