[6] Śpiący królewicz?

124 6 6
                                    

Wszystko było dobrze poza tym, że...

Tsukasa się wciąż nie budził.

Odkąd Rui rzucił zaklęcie minęły już 3 godziny więc powinien się wybudzić. Ale nie widział by miało to wkrótce nastąpić.

Miał duże szczęście, że dziś Tsukasa nie miał żadnych zajęć, obiad też miał jeść bez rodziców. Także miał teoretycznie cały dzień blondyn może przeleżeć u niego.

Co jakiś czas rzucał na niego okiem czy przypadkiem się nie budzi. Zauważył przy tym, że jego włosy były już wyrównane i ładnie ostrzyżone.

Wciąż nie rozumiał tego jak włosy blondyna mają różowe końcówki nie ważne jakiej długości były.

Nie mając nic do roboty usiadł na łóżku przy chłopaku.

Jego twarz była spokojna i z bliska wyglądała na strasznie delikatną. Miał ochotę jej dotknąć i zobaczyć czy ma racje.

I... Zrobił to. Lekko przejechał opuszkami palców po jego prawym policzku. Skóra blondyna była naprawdę... zadbana.

'Rui co ty robisz! Powinieneś znaleźć sposób aby go obudzić!'

Skarcił się w myślach.

Ale naprawdę nie mógł oderwać wzroku od jego urody. Wydawała się być niepowtarzalna. Rui jeszcze nigdy nie widział osoby z tak piękną urodą. Nawet Nene nie była dla niego tak śliczna jak on, szczególnie gdy spał.

Jednak chcąc nie chcąc wstał z łóżka i usiadł przy biurku szukając w księdze zaklęć jakiejś pomocy.

Po jakimś czasie coś znalazł. Nie był pewny czy to zadziała, ale postanowił spróbować.

Wyszedł więc z pokoju kierując się do kuchni. Księga kazała zrobić zwykłą herbatę z dodatkiem proszku energetyzujacego. Nic trudnego.

Zrobił więc herbatę w dzbanek i wziął filiżankę pasującą wzorem do naczynia. Wrócił do swojego pokoju i zaczął szukać proszku.

Nie zajęło mu to długo, wiedział gdzie ma wszystkie potrzebne rzeczy do robienia eliksirów. Zalał więc całą filiżankę herbatą, jednak nie wsypywał jeszcze proszku. Pierw chciał ostatni raz go szturchnąć.

"Tsukasa..." potrząsnął nim mocno, ale nie aż tak. Jednak nic mu to nie dało. Spał jak kamień.

No cóż. Nie pozostało mu nic innego niż podanie mu herbaty.

Dodał do niej odrobinę proszku i obrócił się do blondyna. Gdy już miał mu rozszerzyć usta Tsukasa zaczął się budzić.

Rui szybko otworzył okno i wylał herbatę. Zamknął je i nalał kolejną filiżankę. Gdy znów się obrócił do blondyna, on już siedział i trzymał się za głowę.

"Rui..?" Powiedział patrząc na chłopaka.

"Ah, czujesz się już lepiej?" Fioletowowłosy się do niego uśmiechnął.

"Co się stało..? Czemu jestem u ciebie?"

"Hmm, przyszedłeś tu i już na wejściu zemdlałeś."

"Ah.. przepraszam cię za to. Nie wiem czemu tak się stało..."

"Nie, nie przepraszaj. Nie masz na to wpływu. Herbaty?" Tsukasa jedynie kiwnął głową. Rui podał mu filiżankę i zaczął pić.

Po tym siedzieli w ciszy. Rui nie wiedział jak zacząć rozmowę, a Tsukasa myślał o tym dlaczego w ogóle przyszedł do wyższego chłopaka. A co najważniejsze.. nic nie pamięta z tego poranka.

"Rui..." zaczął blondyn.

"Hmm?"

"Mam dziwne pytanie, ale... wiesz co się stało dzisiaj rano? Nic nie pamiętam..."

"Może walnąłeś się gdzieś w głowę i to dlatego? Ale tak czy siak nic specjalnego, to samo co na co dzień." Uśmiechał się do niego.

"Masz ładny uśmiech.."

"Oh? Dziękuję, ty również."

"Powiedziałem to na głos?! Przepraszam..! Aleś ty durny Tsukasa!" Powiedział blondyn i zaczął się bić po czole.

"Nie masz za co przepraszać... oraz wolałbym gdybyś nie bił się po głowie." Rui wziął jego ręce w swoje i trzymał je przez chwilę.

Tsukasa spojrzał w jego oczy. Dopiero teraz zobaczył jaki piękny mają kolor. Jego nos z kilkoma piegami na nim też bardzo do niego pasował. A jego usta... miały piękny malinowy kolor.. wyglądały na strasznie miękkie i-

"Wszystko dobrze? Jesteś cały czerwony. Może jesteś chory?" Poczuł jak Rui puszcza jego ręce i przyłożył dłoń bez rękawiczki do jego czoła.
"Hmmm.. nie wydaję mi się żebyś miał gorączkę. A może ci za ciepło? Otworzyć okno?" Zapytał podchodząc do okna.

"Nie! Nie trzeba.. jest w porządku." Zaczął machać niezręcznie rękoma.

"Skoro tak mówisz... ale jeśli źle byś się czuł to proszę powiedz mi o tym. Nie chcę abyś chory wykonywał swoje codzienne czynności." Powiedział siadając obok blondyna.

"Jasne.. powiem ci."

I znów siedzieli w ciszy. Jednak nie trwała ona długo gdy Tsukasa wydał głośny dźwięk zdziwienia.

"Coś nie tak?"

"Zapomniałem, że Emu ma dziś przyjechać! Ughh!! Muszę iść się przebrać i całościowo ogarnąć!" Powiedział wstając z łóżka kierując się do wyjścia.

"Zaczekaj pójdę z tobą."

.
.
.
.












Długo czekaliście, wiem, ale jestem zawalona😭😭

88 różnic - Ruikasa White Day Where stories live. Discover now