~26~ Rainbow Strike, czyli rozwodnik z historią

14 3 1
                                    

Zapukała.

Dash stała pod chmurzastym domem w Cludsdale. Dorastała w nim, chodziła do pobliskiej szkoły. W tym mieście poznała swoją pierwszą przyjaciółkę - Fluttershy.

Kopytko jej matki od lat tu nie stanęło. Nie lubiła Equestrii, tak samo, jak jej ojciec nie rozumiał Krainy Salamandr.

Byli dosłownie z dwóch innych światów, choć oboje kochali Rainbow Dash.

Czasem zastanawiała się, gdyby więcej czasu spędzała z matką, gdy dorastała, a mniej z ojcem, czy byłaby bardziej zasymilowana jako wróżka, a kucyki byłyby dla niej trudniejsze do pojęcia?

 Czy łatwiej byłoby jej przystosować się do etykiety i zrozumieć reguły?

Czy poznałaby Soarina? Czy chodziłaby z Lenny'm?

Czy wyszłaby za mąż młodo?

Drzwi otworzył jej fioletowy ogier o tęczowej grzywie. Jego zmarszczona twarz rozjaśniła się na widok córki.

— Dashie! — Rzucił się na nią. — Gdzie ty byłaś tyle czasu?!

Klacz odwzajemniła gest i przez chwilę stali przytuleni w progu drzwi wejściowych. W końcu Dash przerwała uścisk i oddaliła się.

Przekraczając próg drzwi rzuciła neutralnym tonem:

— U mamy.

Ogier zastygł w miejscu, przełknął ślinę i zapytał:

— Słucham?

Mieli sobie dużo do wyjaśnienia.

- - - -

— Nie. Do. Wiary — wyszeptał oszołomiony, gdy córka skończyła opowiadać.

— Dlaczego nigdy mi nie powiedziałeś?

Ogier przełknął ślinę.

— Chciałem cię chronić, życie po tamtej stronie jest... szalone.

— Uwierz mi, przekonałam się na własnej skórze — parsknęła.

— Powinnaś zaznać normalnego życia, nie chciałem, abyś była więźniem w tym chorym, salamandryńskim systemie. Martwiłem się. Chciałem dla ciebie jak najlepiej — upierał się.

Dash zdziwiła się, bo wersja, którą dostała od matki była trochę inna.

"...on chciał, abyś wychowywała się w Equestrii, a nie tutaj. Nie potrzebnie dostał kompleksów, dotyczących swojego pochodzenia. A ja mu nigdy nie umniejszałam. I wtedy zaczęliśmy się kłócić, a później ja się wyprowadziłam... " — zadźwięczało jej w uszach.

— Wiem, dziękuję tato — odparła. — Sama nie wiem, czy podoba mi się życie księżniczki... ale kocham mamę i cieszę się, że na nowo się poznałyśmy. Tak mi jej brakowało...

Strike pokręcił głową.

— Wiem, — przyznał — bardzo żałuję, że tak wyszło. Zasługiwałaś na to, aby mieć dwóch obecnych rodziców, a nie skłóconych staruszków...

Dash przytaknęła.

— Chcesz usłyszeć jak poznałem Lockette? — Zapytał niespodziewanie.

Jedyne co mogła zrobić w tamtej chwili to przytaknąć, bo czuła jak głos uwiązł jej w gardle i nie byłaby w stanie wydusić ani słowa. Gdy była mała, jeszcze przed ich rozwodem, słyszała, że poznali się na festiwalu w lecie, ale nigdy nie słyszała szczegółów.

Ogier przyniósł dwa kubki nalał herbaty i zaczął opowiadać:

— Był festiwal w Cloudsdale, czwartego sierpnia. Stałem pod bramą do domu burmistrza, bo tam zbierałem się z kolegami, aby świętować. Nagle zobaczyłem przepiękną klacz — odszedł myślami do tamtego dnia. — Najpiękniejsza na świecie - różowa sierść, niebieskie włosy, miodowe oczy... Widać było, że była nie z tego świata — zaśmiał się z żartu — bo była rozkojarzona i w ogóle nie znała kucykowych norm. Gdy przywitałem się i podałem jej kopytko, to ona zamiast je chwycić i potrząsnąć, owinęła je swoim kopytkiem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Plamista istotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz