* Przed pójściem do szkoły*
Kacchanowi dziś uaktywnił się jego qiurk.
-Wow! Kacchan! Ale masz super qiur! Nie mogę się doczekać aż ja dostanę swój!- powiedział z entuzjazmem Izuku.
-Ja też chce już się dowiedzieć jaki będziesz mieć qiurk!
-A jak będę go miał to zrobimy zawody kto ma lepszy?-zapytał, a jego zielone włosy przez to, że podskakiwał były jak liście na wietrze.
- Oczywiście, że tak! Tylko pamiętaj jakiego byś qiur nie dostał mój i tak będzie lepszy!- odwiedział mu pewien wygranej.
*2 lata później*
Izuku dalej nie ma qiurk, jego mama zaczęła się niepokoić, bo wszystkie dzieci w jego wieku już mają swoje. Postanawia go zabrać do lekarza.
-Dziwie się ,że przychodzi Pani dopiero teraz. Izuku ma już 7 lat powinna Pani przyjść o wiele wcześniej- lekarz obdarzył mamę Izuku pytającym spojrzeniem i czekał na odpowiedź.
-No wie pan panie doktorze czekałam tak, aż jego qiurk je ujawni, bo myślałam, że poprostu pojawi się wolniej i..
-ahh rozumiem. Nie ważne. Młody chodź tedy zaprowadzę cię do sali gdzie będą odbywane badania- przerwał jej, bo w swojej karierze już wiele razy słyszał tego typu rzeczy i nie chciał już tego słuchać po raz setny. Zabrał Izuku do innej sali i kazał usiąść mu na specjalnym fotelu.
Po 15 minutach mogli usłyszeć wynik.
-Pani syn jest qiurkless, nie ma zdolność. Przykro mi- po widział to bez najmniejszej przykrości w głosie.Po policzkach zielonookiego zaczęły spływać łzy. Od zawsze chciał być bohaterem. Czy to znaczy że teraz nie będzie mógł nim zostać? Takie myśli nie mieściły się mu i jego mamie w głowie.
-Wszytsko będzie dobrze Izuku-powidziała jego mama też ledwo powstrzymując się od płaczu- musimy już iść. Dowodzenia.
-Dowidzenia- odpowiedział jej lekarz nie odnosząc głowy z nad sterty papierów- proszę zamknąć za sobą drzwi.
Kiedy już wrócili od domu Izuku spytał się mamy głosem pełnym smutku- czy teraz już nie będę mógł zostać bohaterem?
-Oczywiscie, że możesz zostać bohaterem! Ja w ciebie wieżnę i zawsze będę wieżyc! Wszystko będzie dobrze- powiedziawszy to, przytuliła go, a on się w nią wtulił.
*Następnego dnia w szkole*
-Serio nie masz qiurk?! Ej słyszeliście to? Nasz wielki bohater nie na mocy! I ty chcesz dalej zostać bohaterem?! Śmieszny jesteś- wykrzyczał to tak głośno, że cała klasa się zebrała i razem z Bakugo zaczęli się naśmiewać z Izuku.
- Mam dał ciebie mowę imię. Deku. Idealnie do ciebie pasuje. Słaby, bezsilny, nidołajza! - wykrzyknął kopiąc go w brzuch robiąc przy tym jeszcze większe zamieszanie- jestem ciekawy jak niby chcesz zostać bohaterem jak nawet nie umiesz się obronić od prostego ciosu- odszedł zostawiając go samego pod ścianą. Reszta osób z klasy poszła za Bakugo i znowu zaczęto podziwiać jego qiurk i szydzić z Izuku. Tym razem już mu nie prosto w twarz.
Zielonooki podczas tego całego zamieszka nie miał nawet czasu się odezwać. Był zdezorientowany tym co się stało. Przecież z Bakugo byli przyjaciółmi od wielu lat. Myślał, że kacchan mimo swojej ciężkiej natury go wesprze i opowie, że wszytko bèdzei dobrze. Nie spodziewał się dostać od niego ciosu przecież on go zawsze bronił. Nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć.
Trzymał rękę na bolącym brzuchu, a po jego policzkach spływały łzy.
A co jeśli naprawdę nie nadaje się na bycie bohaterem?- zaczął o tym myśleć ale nie trwało to długi bo usłyszał dzwonek i musiał iść na lekcje.Jak wrócił do domu bał się o tym powiedzieć mamie. Udał tylko, że wszystko jest dobrze. Wierzył, że kacchan nie powtórzy tego już nigdy więcej.
YOU ARE READING
Też Cię Nienawidzę · Villian Deku ·
Teen FictionZawieszone!!! Rozwijająca się historia Izuku Midoryji który z pragnienia zostania bohaterem staje się żądnym mordu złoczyńcą. -to jest moja pierwsza ksiażka, pierwsze podejście jeśli chodzi o pisanie więc proszę o przymrużenie oka na błędy ortograf...