16.

1.6K 93 10
                                    

REEVA

– Cholerna szkoła – prychnął Rex, stojący obok mnie. – Niech się zacznie przerwa świąteczna, bo nie wytrzymam tutaj ani dnia dłużej.

– Przerwa świąteczna będzie dopiero za kilka tygodni – zauważyłam.

– W takim razie będę musiał się powiesić.

– Nie mów tak.

– Taka prawda.

Spojrzałam na niego spod przymrużonych oczu, na co chłopak szeroko się uśmiechnął, ukazując świecący diamencik na jednym z górnych zębów. Najwyraźniej nie widział problemu w żartowaniu o śmierci. Westchnęłam ciężko.

– Mój chłopak ci się naprzykrza? – zagadała Esme, podchodząc do nas. Wyglądała pięknie i promiennie, jak zawsze.

– Tylko rozmawiamy – bronił się Rex.

– Narzekasz na szkołę, to nie rozmowa – powiedziałam.

Chłopak zrobił oburzoną minę, natomiast Esme się zaśmiała.

– Mi i Jaydenowi też tak jęczy. Wiesz, to już ten czas, kiedy przechodzi kryzys. – Dziewczyna na moment się zamyśliła. – Za to Jay bardzo chętnie chodzi teraz do szkoły – dodała znacząco.

– Może w końcu ją polubił – mruknęłam, pakując książkę do torby.

– Taa, jasne – parsknął Rex. – Udawaj, że to nie jest twoja zasługa.

Poczułam, że się rumienię. To prawda, że dzięki mnie polubił szkołę, sam mi to nawet powiedział. Oprócz mojego towarzystwa, które jest dla niego bardzo ważne, jest też zawsze przygotowany na każdą lekcję i nauczony na sprawdzian. Nie musi się martwić o złą ocenę lub stresować niespodziewanym odpytaniem, bo zna tematy z ostatnich trzech lekcji. Co więcej, sam czasami wyrywa się do odpowiedzi czy też przeczytania zadania domowego, za co zdobywa plusy. No i nauczyciele zaczynają go bardziej lubić, gdy widzą, że się stara i to przynosi efekty.

Jestem z niego ogromnie dumna i swoim poświęceniem zyskuje w moich oczach. Wiem, że spędzanie czasu po szkole na naukę jest nudne i najchętniej porobiłby coś innego, a jednak za każdym razem jedziemy do mnie i się uczymy. Wcześniej jednak jemy pyszny obiad, który gotujemy wspólnie. Mówi mi co i jak, jakie przyprawy dodawać do czego. Dzięki temu i ja się podciągnęłam w umiejętnościach kulinarskich.

Mama też korzysta, bo Jayden zawsze coś dla niej przygotuje, więc przed czy po pracy ma wolne, jeden obowiązek mniej.

– Jay napisał, że czeka na stołówce. – Rex schował telefon do kieszeni. – Idziemy?

Chłopak objął swoją dziewczynę i we trójkę zeszliśmy po schodach na pierwsze piętro. Tłumy nastolatków przeciskało się między sobą, idąc w swoim kierunku, plotkując i śmiejąc się przy tym. Rozbrzmiewała typowa wrzawa, która ucichła, gdy drzwi stołówki zamknęły się za nami. Tutaj było zdecydowanie mniej ludzi, na dodatek zajęci jedzeniem i mało ze sobą rozmawiali.

Jayden siedział na swoim miejscu przy stoliku w towarzystwie kilku kumpli z drużyny, Violet z Lewisem, Kaitlyn i Abigail. To ostatnia wyglądała na bardzo niezadowoloną, z faktu, że ktoś złączył dwa stoły, aby więcej osób mogło siedzieć obok siebie.

Teraz jednak zostały tylko trzy wolne miejsca, domyślam się, że dla mnie, Rexa i Esme. I co najciekawsze, wszystkie wokół chłopaka. Dwa z jego lewej strony, jedno z prawej.

The ReverseWhere stories live. Discover now