Rozdział 3

38 4 1
                                    

Szary Ogon wrócił do obozu po dłuższym czasie. Od razu kiedy do niego wszedł udał się do legowiska uczniów w którym nie zastał swoich dzieci. Następnie spojrzał do legowiska medyka gdzie też nie było Makowej Łapie. W legowisku wojowników nie było też Lodowego Płomienia, Bratkowego Kwiatu i dzieci jego siostry. Była ram tylko Kostna Skóra która martwiła się pewnie tak samo jak on. Usiadł w swoim posłaniu i położył głowe na łapy.

- Szary Ogonie- kocur poczuł jak ktoś szturcha jego bark.

- Czy moje dzieci wróciły?- zapytał

- Nie. Borsuk wrócił na nasze terytorium- powiedziała jasnoruda wojowniczka

- To czemu zawracasz mi tym głowę- kocur znowu położył głowę na łapach

- Może dlatego że Ptasia Gwiazda od jakiegoś czasu nie rusza się dalej niż do sterty zwierzyny i z powrotem do legowiska a ktoś musi zająć się klanem. Musisz przydzielić patrol który go przegoni.

- Tak, wiem. Pójdę ja, ty, Iskrzący Płatek, Zroszona Pieśń i Paprotkowe Pióro.

- Paprotkowe Pióro niedługo dołącza do starszych z Kędzierzawym Zachodem. Mają już mniej siły.

- No to pójdę ja, ty, Zroszona Pieśń, Iskrzący Płatek i Oszroniony Blask. Zawiadom ich a ja czekam już przed wyjściem z obozu.

Brzoskwiniowy Świt pokiwała głowa i wyszła z legowiska wojowników. Szary Ogon wstał niechętnie.

- Tylko borsuka nam tu brakowało. Oby moim dzieciom nic nie było. Jakby ich zaatakował...- mówił pod nosem

- Szary Ogonie jesteśmy. Na szczęście każdy był w obozie

Koty zebrały się obok niego a on tylko pokiwał głową i wyszli z obozu. Szedł przodem. Kiedy szli szeroką ścieżką wyczuł  smród borsuka.

- Szykujcie się jest blisko

Czekali kilka dłuższych chwil aż zza krzaków wyszła duża borsuczyca. Wyglądała jakby spodziewała się młodych, więc tym bardziej musieli ją przepędzić bo gdyby urodziła ich terytorium zamieniłoby się w dom borsuków.

- Na mój znak...- zaczął szeptem Szary Ogon- Mój Wielki Klanie Gwiazdy co on wyprawia!

Biały kocur był obok borsuczycy i próbował z nią walczyć.

- Już zanim temu musieli móżdżkowi coś poważnego się stanie.

Koty wyskoczyły zza krzaków i zaatakowały borsuczycę. Brzoskwiniowy Świt odepchnęła Oszroniony Blask od borsuka mamrocząc pod nosem ,,mysi móżdżek". Wysunęła pazury i zadrapała brzuch przeciwnika. Zwierzę skupił się na niej i zanim zdążyła się odsunąć przejechał pazurami po jej grzbiecie. Od karku prawie do początku ogona. Kotka syknęła i odeszła krok dalej.

- Brzoskwiniowy Świcie!- krzyknął Szary Ogon

- Nic mi nie jest dojdę do obozu- powiedziała przez zaciśnięte zęby

- Nie ma mowy. Nigdzie nie idziesz

- Idę. Walczcie i przepędzcie ją. Widzimy się w legowisku medyka!- krzyknęła do nich zanim zniknęła za krzakami.

Szary Ogon nie miał już nic do powiedzenia. Zastanawiał się czemu ona zawsze musi z całej siły trzymać na swoim.

Wojownicy Nowe Pokolenie ,,Klan Zaginiony" tom 2 ‼️‼️ZAMKNIĘTE‼️‼️Where stories live. Discover now