2 miesiące później.
Tony wrocił do szkole , ale dalej nic się nie działo. Było spokojnie , za spokojnie . Coś się pewnie odjebie za niedługo. Zaczęłam kręcić z przyjacielem mojego brata Xavierem . Spotykam się czasami z nim, ale to chyba nic poważnego .
Została nam ostatnią lekcja i mieliśmy wracać do domu .
-Matka dziś ma wrócić- powiedział Olivier I usiadł razem ze mną w ławce.- Ostatnio też tak mówiła. - powiedziałam i oparłam głowę o rękę. Blondyn się nie odezwał. Lekcja jakoś szybko minęła.
Jak najszybciej wyszłam i poszłam do auta . Gdy wracaliśmy Olivier pierdolil coś . Weszłam do domu i odrazu zaczely się rozmowy . Wróciła. Odrazu pobiegłam do salonu . Siedziała tam razem z Davidem.-Cześć mloda - powiedziała i mnie przytuliła .
-O ja też mogę się przytulić?- Olivier weszedl do salonu .
-Spierdalaj - odpowiedziałam Chłopakowi, a ten tylko wepchnął i się przytulił.
-Musimy poważnie pogadać. - odparła gdy już się od siebie odklejilismy.
-O czym ?- zapytał przestraszony Olivier. Chyba coś odjebał .
-Ty wiesz o czym - popatrzyła na niego .
- Ojc.
-Wiem co się działo i co wyprawialiście- weschnęła .- O tym,że wyzywałes Haillie też wiem- dokończyła, a Olivier się spiął.
-No , ale nie powiecie że nie jest rozpieszona .
-Eh.- weschnęła .
-Jutro u nas jest kolacja na której będą moneci . - powiedziała spokojnie .
-Po chuj .
Mamy wspólnego wroga , przyjedzie też Borys i kilka ludzi z mafii- odparła kobieta .
Cała rodzinka będzie?- zapytałam
Tak- powiedziała i wstała. - Chodźcie coś zjeść- popatrzyła na mnie . Wszyscy wstali i poszli do jadalni .
-Jedz kurwa .- Odezwał się David . Podniósł mój widelec i zaczął mi wymachiwać przed oczami nim.
Kurwa . Dobra!- Az wykrzyczałam. Zjadłam chodź trochę pizzy która była na obiad . Zostawiłam talerz w kuchni i poszłam wyzygac wszytko do łazienki. Zapaliłam blanta i wyszłam na balkon przemyśleć wszytko . I nagle przypomniałam sobie o ojcu . Czemu nas zostawił ? Nikt nie wie . Próbowałam się z nim skontaktować kilka lat temu , ale nie odpisywał ani nie odbierał. Gdy nas zostawił nie mogłam w to uwierzyć. Byłam mocno z nim zżyta , bardziej niż z Olivier'em. Robiłam z nim wszytko chyba . I nagle pewnego dnia zniknął i przestał się odzywać. Na początku obwiniałam siebie za to , a potem zrozumiałam , że przestał nas kochać. Mimo , że mamy ciągle nie ma to jestem jej wdzięczna. Nie zostawiła nas w najtrudniejszych chwilach . Gdy wypaliłam poszłam spać.
-Wstawaj kurwa!
Do mojego pokoju wbiegł Olivier który ściągnął mnie z łóżka.
Idziemy się najebać?? - zapytał gdy już wstałam .
-Jasne .
-To masz 30 minut i idziemy .- powiedzial I wyszedl . Teraz właśnie ogarnęłam ,że była 21 . Japierdoel ,ale długo spałam . Poszłam siw pomalować od nowa i się przebrać. Tak jak zawsze ubrałam dresowe spodenki i białą koszulkę. Przyjechal po nas Micheal i jego koledzy którzy też chcieli się najebać.
Przed klubem stała moja przyjaciółka Olivia .
Siema - powiedziałam i ją przytuliłam .
- chodz chlać .
Siedliśmy koło baru żeby mieć bliżej do wódki. Na moje nieszczęście byli też moneci , ale bez swojej siostrzyczki .
Około 23 wyszliśmy zapalić.
Olivia wyciągnęła szluga .
Chcesz coś mocniejsze?- zapytałam i wyciągnęłam skręta.
Nie dzięki, aż takich rzeczy to ja nie biorę- powiedziała , a ja byłam w szoku . Nicola zawsze wszytko robiłam razem ze mną . Ona zazwyczaj nawet miała te najbardziej pojebane pomysły. Zapaliliśmy i wróciliśmy pić . Około 1 byliśmy już dość przejebane.
Hej mała chcesz pójść do kibla - powiedział chyba do mniej jakiś najebany napalony chlop .
Nie?- powiedziałam
No weź nie bądź taka - odparł i pociągnął mnie za ramię. Już miałam mu jebnąć , ale ktoś mnie wyprzedził . Był to kurwa Tony wtf . Poradziłabym sobie bez niego . Nie patrząc na nich wróciłam do baru .
Omg Tony cię uratował- powiedziała zachwycona .
Spierdalaj, dałabym radę sama - odparłam i wypiłam mojego drinka . Tony się tylko popatrzyl i poszedł do jakieś typarki . Wróciliśmy najebani około 3 . Naszczescie dziś była sobota . Ale zapomniałam o czymś . Wstałam okolo 14 bo mama sie darła ,że o 18 przyjdą na kolację . Ogarnęłam się i razem z Olivierem poszłam się przejechać autem . Pojechaliśmy do innego miasta bo czemu nie . Chyba nie musieliśmy być na tej kolacji bo nikt nie dzwonił . Gdy wracaliśmy zaczęłam nagrywać tik toki . Kiedyś byłam tiktokerką . Razem z Nicolą mamy konto na którym nagrywaliśmy. Teraz to ona głównie tam nagrywa , ale stwierdziłam że też coś nagram . Około 19 wróciliśmy. Po cichu próbowaliśmy pójść do pokoi , ale mama nas zawołał.
Kochani chodzcie do nas - powiedziała mama . Przy stole wielkim stole siedziało rodzeństwo Monet , Borys , David , Lily i Robert. Był kurwa nawet Micheal. Jedli jakąś pieczeń chyba . Idealnie były zostawione dla nas miejsca i talerze. Siedliśmy i odrazu każdy się popatrzyl .
-A tak spokojnie było .- powiedział Borys.
-No , ale my jesteśmy spokojni .- odparłam I popatrzyłam na mężczyznę.
Olivier masz coś do powiedzenia ?- zapytała mama .
-Chyba nie , a co ?-Nie powinieneś kogoś przeprosić- spojrzała na Haillie .
-A no tak sorry.- odaprl i zaczął jeść.
Grzebałam w jedzeniu i widziałam jak Tony mnie obserwuję. Nagle ktoś mnie kurwa kopnął. Był to David który chciał żebym zjadła chodz trochę. Zjadłam coś tam I potem pokojówki wzięły talerze .
Więc tak, są w tym mieście ludzie którzy chcą nas zabić- wstał Borys .
Co kurwa - powiedział Olivier.
Musimy się pogodzić - dopowiedzial i nie zwracał uwagi na Oliviera .
Coś czuję że moneci będą chodzić do nas na herbatę- powiedziałam do Oliviera , a ten się zaśmiał.
'Będę besti z Tonym - również powiedział do mnie i się zasmialismy.
-Będę chodzić na spacerki z Haillie - zasmialismy się głośno.
-Możemy pogadać na osobności bo dzieci się zachowywać nie umie?- odparł Robert.
-Idźcie na górę do salonu .- powiedziała do mnie mama .
Okej - odpowiedziałam i wstałam z krzesła.