2

290 6 0
                                    

3 w nocy, a ja siedzę za jakimś starym budynkiem i czekam na kolejnego ćpuna,  któremu miałam sprzedać biały proszek . Wyciągnęłam z kieszeni fajkę i zapaliłam .
Już jestem - powiedział i zaczął machać do mnie. No japierdole jaki zjeb .
Zamknij się kurwa . - powiedziałam I wyciągnęłam towar z kieszeni. Dał mi pieniądze,  a ja mu to czego pragnął.
Dzięki- szepnął i zaczął otwierać woreczek. Odwróciłam się i zaczęłam iść do domu . Weszłam balkonem , żeby nikogo nie obudzić. Jebłam się na łóżko i poszłam spać.
♤♤♤♤♤♤♤

Wstawajcie! - krzyczała matka stojąc na schodach. Japierdole co jest . Wstałam I popatrzyłam na zegar . Była. 9 . Kurwa . Zaspałam do szkoły.  Przebrałam się w jakieś czarne dresy z adidasa i zeszłam do salonu. Na kanapie widzialam moje rodzeństwo.  Olivier też zaspał.
Przeprowadzamy się- powiedziała I wstała z krzesła.
Co!?- krzyknęli równocześnie moi bracia .
Gdzie?- zapytałam jako jedyna .
Do Pensylwani-powiedziała i przymknęła oczy.
Borys chce rozwinąć swoją działalność tam - dokończyła,  a ja się uśmiechnęłam. Borys robi za szefa . Będę miała gdzie sprzedawać.  W moim mieście jest dużo dilerów więc miałam dość mało klientów.
Nikt jej nie odpowiedział.  Chłopcy siedzili wkurwieni.  David mógł tu zostać w sumie . Jest już dorosły.
Jutro rano wyjeżdżamy,  więc spakujcie się dziś  żeby jutro nie było jakiś nieporozumień .- powiedziała I wyszła.
David wkurwiony wstał i poszedł na siłownię.  Olivier przysiadł się do mnie i zaczął się szczerzyć. 
Idziemy się najebać ostatni raz w tym jebanym mieście? - powiedział .
No jasne- wstaliśmy równocześnie i omówiliśmy co i jak . O 18 mieliśmy wyjść.
Byla 10 rano . Poszłam się ogarnąć i pomalować.  Potem zaczęłam się pakować.  To było tak wchuj smutne. Dorastałam w tym domu . Spakowałam się w dwie walizki . Wyszłam na balkon I zapaliłam fajkę.  Pewnie ostatni raz pale na tym balkonie . Japierdole tyle wspomnień.   Gdy miałam 14 lat wychodziłam w nocy przez ten balkon . Moja mama dowiedziała się o tym po miesiącu. Gdy wchodziłam wyjebałam kwiatka przez przypadek . Zrobiła mi awanturę . Pojebane to było.  Była 15 nasza gospodyni wolala nas na obiad . Nie chce robić z siebie atencjuszki , ale brzydzę się jedzenia odkąd skończyłam 14 lat. Kiedyś byłam gruba i dużo osób mi to wypominało . Zabardzo wzięłam sobie to do siebie .  Moi najbliżsi zmuszają  mnie do jedzenia . Mama każe mi jeść.  A jak jej nie ma to David wpycha mi jedzenie do ust . Może nie widać , ale jestem wchuj zzyta z rodzeństwem . Od lat się wspieramy . Pamiętam gdy nasi rodzice się rozwodzili . Ja i Olivier wchuj płakaliśmy,  a David nas pocieszał. Żeby nie robić afery zeszłam na dół żeby zjeść obiad . Usiadłam koło Oliviera i zaczęłam grzebać w makaronie .
Jedz , a nie się modlisz - powiedział Olivier.
No to się tak nie patrzcie to stresujące- odpowiedziałam i włożyłam makaron do ust. Zjadłam mniej więcej połowę z tego . Zaczęłam się ogarniać na melanż który wymyślił mój braciszek.  Była 18 , a ja właśnie Czekałam na Olivier.
Szybciej- Wykrzyczałam.
Już jestem - chlopak stanął koło mnie .
Wyszliśmy,  a przed naszym domem stal już Micheal . Pracował dla mafii.  Robił za naszego szofera . Przyjechal czarnym BMW . Był to taki ziomek z którym można było i normalnie porozmawiać i się najebać.  Był to blondyn o ciemnych oczach.  Impreza jak Impreza.  Picie , palenie i ćpanie.  Razem z Bratem ogłosiliśmy,  że wyjeżdżamy. 
Ej , ale będziecie nas odwiedzać- wyjąkała najebana Nicola . Moja przyjaciółka od podstawówki.
Jasne - powiedziałam polewając nam kolejnego kieliszka . Wypiliśmy na raz . I tak do któreś w nocy . Wróciliśmy o 4 rano . Odwiózł nas chyba jakiś kolega . Potem już nie wiem co się działo.
Obudziła nas o 8 rano Lily . Krzyczała coś że w samolocie się wyśpimy. Wzięłam walizki i zaspana zeszłam na dół.  David wjebał wszystkie do walizki do bagażnika i wsiadł do auta . Kierował a mama siedziała koło niego . Ja razem z Olivierem leżeliśmy z tyłu mając mega kaca . Potem przesiadlismy się do samolotu.  Cała drogę spałam . Potem znowu jechaliśmy autem do domu . Już wtedy nie spałam .
Macie nie gadać ani nie drażnić nikogo o nazwisku monet - powiedziała matka i się skręciła w lewo . Zamieniła się z Davidem bo chlop już był zmęczony.
Kto to kurwa jest - powiedział Olivier I złapał się za głowę.
Wrogowie naszej mafii . Jakby któryś coś do was skakał macie powiedzieć. - powiedziała a my pokiwaliśmy głowami.
Jeżeli by mieli jakiś problem to możesz im jebnac Olivier , ale lepiej powiedz to mi - dokończyła, a ja dalej zastanawiałam się kim są moneci.
Będziecie z 3 z nich chodzić do szkoły- powiedziała I spojrzała w lusterka.
Luzik- powiedziałam i otworzyłam okno .
Po godzinie dojechaliśmy do domu . Była to wielka willa . Mama zawsze chciała żyć na bogato i wreszcie się dorobiła tego.
Olivier poszedł oglądać auta , David nagle ożył i poszedł szukać siłowni. A ja razem z mamą zaczęłam wnosić walizki tych zjebow. Potem zaczęłam oglądać cały dom . Był zajebsty . Wielki ogród. Duży garaż z zajebistymi autami . Każdy miał swoją łazienkę i wielki pokój z zajebiscie miękkim łóżkiem.  Weszłam do swojego pokoju i zaczęłam wypakowywać wszystkie rzeczy.
Pokój Był biały i złoty.  Niektóre rzeczy były różowe.  Rozpakowałam wszystko . Poszłam do łazienki się ogarnąć.  Rozłożyłam tan wszystkie moje kosmetyki. Potem zeszłam do kuchni . Były w niej jacyś kucharze którzy robili nam chyba kolację.  W salonie siedziała Lily z swoim chłopem . Nazywał się Robert . Był nawet spoko . Pooglądałam jeszcze trochę dom i poszłam na siłownię do Davida . Trenowałam coś nie coś. Uczyłam się także strzelać i karate i ogólnie jak się bić.  Po 2 godzinach byliśmy calu spoceni . Była 19 więc zaraz miała być kolacja  . Poszłam się umyc i przebrać w piżamkę. Gdy szlam po schodach natrafiłam na Oliviera .
Idziemy na miasto - zapytał i złapał mnie za ramię.
Jutro - powiedziałam I zeszłam po schodach. Siadłam przy stole , a pokojówki podały nam kolecje . Japierdole jakie luksusy . Na kolację były naleśniki z nutella i truskawkami.  Zjadłam wszystkie , ale szybko pożałowałam. Szybko odeszłam od stało i poszłam do łazienki.  Weszłam do łazienki i wsadziłam dwa palce do ust . Czułam się ohydnie. Nie sadzialm ze tak ohydnie będę się czuć po zjedzeniu 3 naleśników.  Siedziałam tam 10 minut jak nie dłużej.  Po wszystkim umyłam zęby i twarz . Spojrzałam w lustro . Dalej czułam się ohydnie.  Moja twarz jest straszna.  A ciało jeszcze gorsze . Myślałam że gdy się przprowadze będzie coraz lepiej no , ale chyba nie . Mając dość patrzenia na siebie,  wyszłam z łazienki i wyjęłam woreczek z szafki . Wysypałam jego zawartość i wciągnęłam.  Odrazu lepiej . Zapaliłam kilka fajek przy otwartym oknie i poszłam spać..

Pojebana sytuacja/ Tony Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz