Rozdział 3 - Prezent dla mojego narzeczonego (3)

72 7 16
                                    

Sezon zakwitania wiśni dobiegł końca, a kwiaty ustąpiły miejsca świeżym liściom. Minął tydzień, odkąd Miyo zaczęła zamykać się w swoim pokoju. Dla Kiyoki każdy z tych dni był długi i przygnębiający. Nawet nie odprowadzała go, gdy wychodził do pracy, ani nie wychodziła, by go powitać, gdy wracał. Posiłki spożywała w swoim pokoju. Jego dni bez niej stawały się bezbarwne, a dom – coraz zimniejszy.

To co jeszcze bardziej go przygnębiało, to ciągły brak odpowiedzi od rodziny Saimori, w połączeniu z nieustannymi pojawieniami się wyczarowanych papierowych szpiegów, które ktoś wysłał, by go obserwowały. Chociaż miał pojęcie, kto może stać za tymi stworzeniami, jak dotąd nie udało mu się ich zlokalizować ani określić ich motywów, więc nie mógł poczynić żadnych postępów na tym froncie. Po raz kolejny pojawił się w miejscu pracy w ponurym nastroju.

- Wyglądasz dziś ponuro, komandorze. – Zauważył Godou, porządkując dokumenty w biurze Kiyoki.

Kiyoka zauważył uśmiech na ustach swojego podwładnego. Zirytowało go to, że Godou uznał tę sytuację za zabawną.

- Niech zgadnę, chodzi o dziewczynę. Jest pierwszą, którą trzymasz tak długo. Popraw mnie, jeśli się mylę, ale nie zrobiłeś jeszcze z nią nic oficjalnego, prawda?

- ...

- Nigdy nie brałem cię za mężczyznę, który wpada w depresję z powodu kobiety. Świat jest pełen niespodzianek.

- Zajmij się swoimi sprawami.

- Ta kobieta, która skradła ci serce, musi być naprawdę wyjątkowa. Chciałbym ją jeszcze zobaczyć.

- Wystarczy. To nie jest temat do żartów.

- Dlaczego nie?

Rozmowa z Godou była męcząca. Zawsze się wygłupiał.

- Co ważniejsze. – Powiedział Kiyoka. – Mogę jutro na ciebie liczyć?

Jego zdolna prawa ręka uśmiechnęła się.

- Oczywiście. Dworzec Centralny w południe, potem jazda do domu. Nie zapomnij proszę o moim odszkodowaniu.

- Zapewniam, że nie zapomnę.

- W takim razie jestem do twojej dyspozycji.

Kiyoka ostatnio często wychodził ze swojego biura w ciągu dnia. Oczywiście, za każdym razem upewniał się, że złożył oficjalną prośbę i uzyskał pozwolenie od swoich przełożonych, ale wciąż czuł się nieco winny z powodu zwiększenia obciążenia Godou swoją nieobecnością. Aby to zrekompensować, zaproponował, że zapłaci swojemu pomocnikowi trochę więcej z własnej kieszeni. Zamiast tego Godou poprosił Kiyokę o uregulowanie rachunku za trzy noce w popularnym barze Izakaya w mieście – marna rekompensata, jeśli chodzi o Kiyokę.

Myślał o następnym dniu, próbując wyobrazić sobie reakcję Miyo z mieszanką niepokoju i oczekiwania, mając nadzieję, że będzie szczęśliwa.

* * *

Miyo siedziała nieruchomo przy biurku, powoli zaplatając nici. Całkowicie opanowała technikę, ale nie była gotowa na to, co nastąpi po jej zakończeniu. Pracowała więc w ślimaczym tempie, by zyskać więcej czasu.

Mając dość Kayi przypominającej jej o własnej bezużyteczności, Miyo unikała rozpamiętywania swojej przyrodniej siostry. Zamiast tego myślała o Kiyoce – jego sile, dobroci i pięknie. Choć czuła, że nie pasuje do tak niezwykłego mężczyzny, przebywanie z nim było tak cudowne, że pragnęła nigdy go nie opuszczać. Wiedziała, że powinna mu to powiedzieć. Że powinna dołożyć wszelkich starań, by stać się dla niego użyteczną. Chociaż mogła nie mieć żadnych specjalnych mocy i nie zostać wybrana na jego narzeczoną, mogła przynajmniej zostać jego sługą i wspierać go zza kulis, jak Yurie. Cokolwiek by się nie stało, odwlekanie nieuniknionego nic by nie zmieniło.

わたしの幸せな結婚 vol. 1 [Moje szczęśliwe małżeństwo tom 1 - TŁUMACZENIE PL]Where stories live. Discover now