Rozdział 3 - Prezent dla mojego narzeczonego (2)

79 5 17
                                    

Yurie oznajmiła to z godnością, jej głos był silny i dumny. To wytrąciło Kayę z równowagi.

- Czyżby? Nie sądziłam, że pan Kudou będzie zadowolony z mojej siostry. Co za dobroduszny człowiek. A może tylko wzbudziła jego ciekawość? Po prostu nie można ufać wszystkim plotkom, które słyszy się o ludziach z miasta, prawda?

Kaya ukryła swój wyraz twarzy za długim rękawem kimona, odzyskując spokój. Nie pozwoliła, by jej maska doskonałości opadła. Przynajmniej nie była tak zuchwała, by dalej otwarcie nękać siostrę przy Yurie.

- Droga siostro, miło było cię widzieć. Obawiam się, że musimy już iść.

Uśmiechnęła się miło, podczas gdy jej oczy pozostały zimne, splotła ramię z ramieniem Koujiego, a następnie odeszła z nim.

Miyo w końcu wypuściła wstrzymywany oddech. Napięcie w jej ciele zaczęło ustępować.

- Powinnyśmy wracać, panienko?

- Tak, chodźmy...

Miyo nie mogła znieść konfrontacji z Yurie, która tak miło się o niej wypowiadała. Starsza kobieta musiała być świadkiem przynajmniej części tej wymiany zdań, widzieć, jak Miyo żałośnie przyjmuje obelgi, nie walcząc z nimi. To musiało sprawić, że zwątpiła w to, czy Miyo naprawdę nadaje się dla Kiyoki. Wszystkie ostre rzeczy, które Kaya jej wypomniała, Miyo już wiedziała. Żałowała, że nie była w stanie stanąć w swojej obronie, ale Kaya nie pozostawiła po sobie żadnych nowych ran. Z wyjątkiem tego, że teraz rozwinął się w niej nowy strach – strach przed rozczarowaniem Yurie. Mimo że Miyo od początku była przekonana, że oferta małżeństwa spełznie na niczym, sama myśl o tym, że Yurie lub Kiyoka mogą nazwać ją nieudolną, była nie do zniesienia.

Ekscytacja i szczęście, które czuła wcześniej, gdy kupowała nici na prezent dla Kiyoki, zatonęły w morzu smutku w jej sercu. Nienawidzę siebie. Nienawidzę siebie za to, że taka jestem.

W drodze powrotnej do domu nie odezwała się ani słowem. Wyczuwając, że Miyo nie chce rozmawiać, Yurie nie próbowała zaczynać rozmowy. Miyo szła, nie zwracając uwagi na zgiełk głównej ulicy, miejskie alejki i spokojne wiejskie ścieżki. W przeciwieństwie do jej mrocznych i ciężkich uczuć, okolica była skąpana w słońcu, a pola wyglądały zachęcająco spokojnie.

Yurie w końcu odezwała się do Miyo, gdy wróciły do domu.

- Panienko, może zjemy teraz lunch?

- Dziękuję, ale nie jestem głodna.

- Ale, panienko...

- Dziękuję bardzo za dzisiejsze towarzystwo. Proszę, nie martw się o mnie i idź odpocząć.

Unikała spojrzenia w oczy staruszki, bojąc się tego, co mogłaby w nich zobaczyć. Zostawiając Yurie na korytarzu, Miyo wycofała się do swojego pokoju. Gdy tylko zamknęła drzwi, osunęła się na podłogę i siedziała tam przez chwilę, wpatrując się w matę tatami.

Jestem bezużyteczna. Dlaczego ona taka była? Dlaczego była do niczego? Inni ludzie mieli wiele wspaniałych cech, zwłaszcza jej siostra, ale ona nie miała nic. Całkowicie przekonana o własnej bezradności, nie miała pojęcia, jak dalej postępować.

***

Mniej więcej w czasie, gdy Miyo i Yurie wróciły do domu Kudou, Kiyoka udał się z wizytą do rodziny Saimori. Wciąż martwił się, że Miyo idzie do miasta bez niego, ale Yurie będzie z nią. W każdym razie, musiał porozmawiać z Shinichim.

Wiele bogatych rodzin miało swoje posiadłości w części miasta, w której mieszkał klan Saimori, ale ich duża rezydencja wyróżniała się na tle innych. W przeciwieństwie do domu rodzinnego, który zbudował ojciec Kiyoki - posiadłości w zachodnim stylu - ta była tradycyjną japońską rezydencją. Stara, ale bogata. Domyślił się, że pochodzi z czasów, zanim to miasto stało się stolicą. Wiedział jednak, że za tym eleganckim wyglądem czają się ludzie zepsuci do szpiku kości.

わたしの幸せな結婚 vol. 1 [Moje szczęśliwe małżeństwo tom 1 - TŁUMACZENIE PL]Место, где живут истории. Откройте их для себя