Rozdział 6

3.3K 24 2
                                    

Tatuś kazał mi dzisiaj przyjść do gabinetu na badanie. Ale ja nie chce. Boje się badań. Zawsze mówią, że tylko ci osłuchają, a potem BAM! i pobierają ci krew. To nieprzyjemne. Z drugiej strony nie chce zrobić tacie przykrości - nie chce dostać kary.
Od razu po lekcjach kieruje sie do szpitala. Oby tylko mnie nie kłuli. Nie lubie tego.
Wchodzę do głównego skrzydła i pytam się gdzie pracuje doktor Jansen. Ta kieruje mnie na dział ginekologiczny. Idę w tym kierunku kiedy ktoś mnie zatrzymuje.
- Vicki? Co ty tutaj robisz? - pyta Damen - Coś ci sie stało?
- Nie, nic. Idę tylko na rutynowe badanie. - odpowiadam. Nie chce zdradzać więcej. I tak jest źle bo mnie tu zauważył. Mam nadzieję, że nie ma tu nikogo znajomego.
- Aha, bo widzisz, ja i chłopaki przyszliśmy odwiedzić moją mamę. - On i chłopaki? Kurde...
- Właśnie, co tam u niej? - pytam, choć nie chce znać odpowiedzi. Za minutę mam być w gabinecie taty. Wścieknie się jeśli się spóźnię. Spoglądam na zegarek. Kurczę, jestem już spóźniona. Muszę się tam jakoś dostać. Nie słucham co mówi Damen. Żegnam się z nim i ide do gabinetu.

Ostrożnie pukam i wchodzę. Za biurkiem siedzi tatuś. Pochylony jest na jakimiś papierami. Dopiero po chwili mnie zauważa.
- Witam Victorio. Wejdź za parawan i zdjemij spodnie razem z majtkami. Przebadamy cie.
Wykonuje jego polecenia. Po chwili już siedze na fotelu ginekologicznym z rozłożonymi nogami. Pomiędzy nimi znajduje sie mój tatuś. Wkłada mi palce do cipki i delikatnie nimi pociera. Przechodzi mnie dreszcz.
- To później w domu słoneczko. Teraz zrobie ci USG, a potem przepisze ci tabletki.
Kiwam głową. Tatuś robi mi USG. Potem każe mi się ubrać i zaprasza do siebie przed biurko. Siadam na krześle, a on pisze coś na recepcie. Podaje mi ją i mówi żebym poszła wykupić te tabletki.
- Zobaczymy się w domu. Teraz mam jeszcze operacje. Pamiętaj tylko weź jedną tabletkę jak wrócisz do domu. - instruuje mnie.
- Mogę cie pocałować? - nieśmiało pytam. On uśmiecha się i przybliża usta do moich ust. Delikatnie poruszam ustami, a tatuś przyciąga mnie do siebie. Trwa to ok. 6 minut, potem odwracam się i już wychodzę, kiedy słyszę to:
- Teraz już na prawdę będziesz należała do mnie. - odwracam sie ale tata już jest pochylony nad papierami.

Po drodze do domu kupuje te tabletki. Biorę jedną i połykam. W domu czekam na tatę, kiedy do drzwi zaczyna ktoś dobijać się...

*************************************************************************************
Kolejny rozdział. Komentujcie i gwiazdkujcie ☺!!!

Wszystko zostaje w rodzinieWhere stories live. Discover now