8

173 12 6
                                    

Wkońcu odważyła się wykroczyć za próg drewnianych drzwi od pokoju przyjaciółki, która w najlepsze bawiła się na dole w kuchni jedząc śniadanie z bandą rockman'ów.

Policzki wciąż pokrywały klejące smugi, dziewczyna starała ogarnąć się w miare więc umyła zęby i uczesała się w koczka. Schodząc po schodach zastanawiała się czy nie brać całej sytuacji na żarty.. chciała się śmiać z tej głupoty, w sumie czemu nie, Tom potrafił więc i ona będzie. Dotarła na ostatni schodek wpatrując się w swoje stopy nadal nie spojrzała na oczy zdziwionych chłopaków. Jedyne co miała na sobie swojego to właśnie skarpetki w kawałki pizzy.

-Nel, możemy pogadać?-Jak z pod ziemi wyrósł przed jej twarzą obojętny Tom, aż zniruchomiała, była już całkowicie spokojna i tylko czekała aż będzie mogła z nim pogadać

Wyszli we dwoje na taras gdzie Tom zasiadł na wiklinowym czarnym krześle co również uczyniła blondynka. Niezręczna cisza panowała między dwójką. Nie chcieli tego przerywać lecz Tom był zawzięty i zdeterminowany na kolejną potyczkę słowną z upartą blondyną.

-Więc... Nie moja wina że sama tego chciałaś.-zaczął patrząc jej prosto w zielone oczy.

-Ja? Nie jestem aż tak głupia żeby wskakiwać komuś do łóżka.-Powiedziała z nutą irytacji w głosie.

-No dobra. Oboje tego chcieliśmy.

-Może.-przewróciła oczami.

-To co zgoda?-wkleił w swą twarz ten urokliwy uśmiech, który wprawiał dziewczyne w śmiech.

-Cholera.-zamyśliła się.-niech ci będzie, ale..-uniosła palec w górę.-nie tkniesz mnie.

-Jak sobie życzysz, moja pani-gestował ukłon wybuchając śmiechem razem z Nelly, która łapiąc się za brzuch uroniła łezkę ze śmiechu.

▪︎◆▪︎

-Nel?Nela! Nelly Elleonore Bland!-z myśli wyrwał ją głos matki, która nadal żyła w żałobie po stracie babci. Bez żadnej energi popijała filiżankę herbaty. -wybrałaś wkońcu sukienkę na twoje osiem-naste urodziny?

-Nie, mamo nie mogę się zdecydować.. mam dylemat nad dwoma. Mogę pojechać do Mii ona by mi pomogła, ale nie chcę zawracać jej głowy takimi błahostkami.-powiedziała mając ciągle spuszczony wzrok.

-No ja nie wiem jak to zrobisz. zostało pare wolnych miejsc przy stole w tej restauracji, lepiej znajdź kogoś inaczej wszystko wyjdzie drożej.-odpowiedziała jej matka Kalina, która od zawsze wolała starsze rodzeństwo niż standardowo w dużych rodzinach wolało się młodsze, Kalina nigdy nie obstawiała standardów. Była wyjątkowa.-Tylko nie ma wracania o późnych porach inaczej będę zmuszona odciąć ci dostęp do internetu.-Typowa matka.

-w porzątku.-ruszyła ku swojemu pokojowi aby zawiadomić Mię że nie bawem pojawi się u niej w domu.

▪︎◆▪︎

-Uwaga, uwaga. Numer jeden.-wysunęła się zza drzwi od łazienki, ubrana w śliczną do kolan sukienkę w kolorze zgniłej oraz wyblakłej zieleni, na tyle przewiązana bufiaste krótkie rękawy zakończone wstążką.-to ta w stylu vintage-założyła dłonie na biodra i przyglądała się sama sobie w lustrze przymocowanym na drzwiach od szafy.

-Hmmm... coś mi w niej nie pasuje, pokazuj tą drugą.-zaprotestowała Mia siedząc na swoim pościlenym łóżku.

Nel posłusznie przebrała się w metaliczną długą obcisłą sukienkę w kolorze błekitu z rozcięciem od dołu aż po biodro, sukienka była bardzo obcisła co podkreślało jej figurę i wypukłości.

-no no no, niezła laska.-rzuciła w żarcie Mia podskakując brwiami oraz śmiejąc się przy tym z przyjaciółką.

-chyba wybiorę tą. Brać?

-Jeszcze sie pytasz?! Bierz ją jest zajebista!-wstała Mia kładąc dłonie na ramionach przyjaciółki.

Dziewczyny rozmawiały o różnych sprawach dotyczących urodzin Nelly. siedziały na podłodze w pokoju szatynki. Po czasie zielonooka zadała pytanie, na które zrobiła poważną minę.

-Mia... bo wiesz mogę jeszcze komuś dać zaproszenia, ale nie wiem kto to by mógł być... może Tom, Gustav, Georg i Bill. Tylko nie wiem czy nie będą otaczani, dużo osób będzie ich znało.

-Hmm ciężkie pytanie, lecz ja bym zaprosiła całą paczke, moze niech wąsy dokleją.-Zaśmiała się łapiąc się za brzuch Nelly zachichotała.

-Dobra. -postanowiła śmiejąca się Nela-wyśle zaproszenia do ich menadżera, mam do niego numer od Toma.

-Uuuu ty i Tom bardzo się do siebie zbliżyliście.. zakochałaś się?!-Brązowooka wrzasnęła z rozszerzonymi oczami.

-Nieee! No co ty.-zaprzeczała jednak gdy odwracała głowę uśmiechała się, natychmiastowo się zarumieniła była zawstydzona.

-Mhm, już to widze... jestes zakochana po uszy.-stanęła Mia.

-Oh już przestań! tak podoba mi sie jednak nie wiem czy to miłość..-złożyła ręce na piersi i odróciła głowę w lewą stronę.

-wiedziałam.-uśmiechała się Mia.

★°•~•★
bardzo bardzo bardzo przepraszam że tak długo nie wstawiałam rozdziałów, ale mega słabo się czułam psychicznie więc musiałam się odciąć od wszystkiego mam nadzieje ze mi wybaczycie ten wyskok i że nie znudziliście się książką.

do zobaczenia pa pa★;*

My Star |T.K.Where stories live. Discover now