001

185 18 24
                                    

-Madison - zawołała matka dziewczynę
-Madison.- Powtórzyła kobieta dopiero po tym dziewczyna zareagowała
-Już wstaje mamo - Powiedziała przecierając swoje zielone oczy.
Dziewczyna nigdy nie była blisko z matką ta obwiniała ją o wszystko, o gorszy dzień w pracy, zbicie kubka. Dosłownie wszystko. Kiedy przychodził czas, ta udawała idealną matkę , Madison ciągle miała w głowie słowa matki na temat jej ciała że jest gruba lub brzydka . Nie była. Madison była śliczną dziewczyną miała piękne zielone oczy, brązowe włosy do ramion , była również bardzo wysoka jak na swój wiek.
Dzisiaj miała przyjść ciotka dziewczyny ,Kate była siostra matki brązowo włosej, nie miała pojęcia co dzieje się w domu dziewczynki może gdyby o wszystkim wiedziała cała sytuacją potoczyła by się inaczej ? Madison nigdy nie poznała swojego taty raz gdy odważyła się spytać matki o niego wróciła do pokoju z czerwonym policzkiem. Wolała już nie pytać.

Madison zeszła na dół na śniadanie zjadła jajecznicę, którą popiła sokiem pomarańczowym. Potem matka wysłała ją na zakupy dając jej pieniądze i mała kartęczke.

---------------
Jajka
Ser
Kurczak
Mleko
Śmietana
Pomidory
Ziemniaki
-‐-----------

Dziewczynka wróciła do domu i dała matce zakupy, już szła do swojego pokoju, kiedy matka zatrzymała.

-Nawet zakupów nie potrafisz zrobić-Powiedziała dając dziewczynie z liścia
-Jak ja się pokarzę przed ciocią? Wstyd mi przynosisz i nic więcej.
-Jeśli nie potrafisz być idealna udawaj przynajmniej że jesteś wystarczająco dobra , Boże za co mnie pokarałeś takim dzieckiem.
- Mamo co zrobiłam nie tak ?. Zapytała dziewczyna z łzami w oczach i czerwonym policzkiem.
- Nie kupiłaś wszystkiego o co cię prosiłam, teraz idź do swojego pokoju zakryj policzek korektorem i nie pokazuj mi się na oczy .

Dziewczyna gdy tylko weszła do pokoju zaczęła łkać jak małe dziecko wciąż mając słowa matki w głowie, to boli słysząc takie słowa od takiej osoby mimo wszystko dziewczyna była w stanie oddać życie za matkę. To niesamowite że nie ważne jakimi potworami są rodzice w oczach dzieci nadal są idealni .

--------------------------------------------------------------------------------------‐--------------------------------------------
Minęła godzina Madison się trochę uspokoiła i postanowiła obejrzeć trochę telewizji.

Madison nie sądziła że ten dzień mógł być jeszcze gorszy, jednak nie wiedziałam jak bardzo się myliła. W telewizji zobaczyła komunikat nadawała go ta sama kobieta którą brązowo włosa zazwyczaj widziała w wiadomościach, kobieta powiedziała słowa które nazawsze zapadły w pamięci dziewczy.

- Proszę państwa przestragamy przed nowym wirusem. Narazie wiadomo tylko tyle, że ludzie gryzą siebie nawzajem jakby mieli wściekliznę , umierają a następnie wracają do żywych. Proszę zachować spokój, panujemy nad sytuac- Kobieta nie skończyła, bo w tym momencie telewizjia przestała nadawać.
- Madison pakuj się za 20 minut wyjeżdamy z miasta .
Zielono oka nie wiedziała co o tym myśleć, jednak postanowiła posłusznie wykonać polecenie matki .
Spakowała do torby kilka bluzek spodnie długą bluzę, scyzoryk, power banka i notes.

Zgodnie z poleceniem 20 minut później, była na dole.
- Mamo co się dzieje?
- Ten wirus to apokalipsa zombie musimy uciekać jak najdalej z tąd.
- A co z ciocią?
- Rozmawiałam z nią, poradzi sobie.

Jak po chwili się okazało nie byliśmy jedynymi osobami które wpadły na pomysł ucieczki. Większego korku na autostradzie chyba nigdy nie było, matka postanowiła wysiąść z auta. Dziewczyna zrobiła dokładnie to samo.

Matka dziewczyny podeszła do jakiegoś mężczyzny i kobiety.

- Cześć jestem Zoe Roberts to Moja córka Madison.
- Lori Grimes, a to Shane Walsh- Kobiety wymieniły się uśmiechami.
- Madison słonko jeśli chcesz idź do naszego auta tam jest mój synek Carl, jeśli jesteś głodna mamy kanapki.
Uśmiechnęłam się do kobiety i ruszyłam w stronę auta.

Chłopak był trochę zaskoczony gdy mnie zobaczył jednak szybko wyjaśniłam mu co tu robię.

- Cześć jestem Madison Roberts nasze mamy i twój tata rozmawiają ze sobą i być może uciekniemy razem. Uśmiechnęłam się do Chłopaka.

- Hej jestem Carl Grimes, a co do Shana to nie jest mój tata. Również delikatnie odwzajemnił uśmiech.

- Wybacz nie chciałam- Mój uśmiech lekko zniknął z mojej twarzy
-Spoko nic się nie stało- Oznajmił pokazując mi swoje białe zęby.

Po krótkiej rozmowie z chłopakiem okazało się, że też lubi komiksy jak ja ! Mamy ze sobą wiele wspólnego, mam nadzieję, że uda nam się bliżej poznać!

Nawet nie wiem kiedy temat szedł na żarty, tym razem była moja kolej .

-Wiesz co Magik wlewa do rosołu ?-powiedziałam szeroko się uśmiechając.

-Nie, nie wiem -Odpowiedział z zaciekawieniem w oczach.

-Magii-Powiedziałam dosyć roześmiana.

Po chwili wybuchliśmy śmiechem. Dla innych mógł być to nieśmieszny słaby żałosny
suchar, lecz dla nas była to okazja do pośmiania się .

Nie minęła nawet chwilą kiedy dalej się śmiejąc zorientowaliśmy się że dorośli przyglądają się całej sytuacji z uśmiechem na twarzy. Nawet co bardzo mnie zdziwiło moja matka leciutko się uśmiechnęła. Niedługo później podeszła do nas Lori.
-Madison bardzo polubiłam się z twoją mama, cieszę się również, że znalazłaś wspólny język z moim synkiem. Stwierdziliśmy, że ruszymy razem naszym autem. Zaraz odlejemy paliwo z waszego auta i spróbujemy znaleźć jakąś polną drogę.
Uśmiechnęłam się na te słowa.

-Zapomniałabym o najważniejszym poznaliśmy również nowych ludzi którzy postanowili jechać za nami dwójkę mężczyzn Daryla, Dixona i jego brata Merla, starszego pana Dale, dwie kobiety Andre i Jej siostrę Amy oraz Carol z jej córeczką Sophia oraz jej mężem Jacqui i t-doga oraz Moralesa z żoną i dziećmi i Jim .

-Wow mamo skąd nagle nas tak dużo. Powiedział z uśmiechem
Jednak kobieta nic nie powiedziała tylko uśmiechnęła się i odeszła do mojej mamy oraz Shane'a.

Cóż chyba nie jest aż tak źle prawda ?

Hejka !
U góry macie postać poglądową Madison
Opowiadajcie jak wakacje
Wybaczie jeśli ten rozdział nie jest wystraczjacy
Niedługo założę również tiktoka promującego książkę więc mozecie pisać kto jest z tiktoka ! Widzimy się w następnym rozdziale
Ps .Funfakt ten żart to jeden z moich ulubionych żartów ellie!

I love you-carl grimesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz