Rozdział I | Wakacje czas zacząć

47 3 0
                                    

Nastał kolejny dzień w tym pięknym świecie. Xawery jak co dzień wstał rano, jednakże tym razem nie musiał szykować swojej kochanej córeczki do szkoły, gdyż nadeszły wakacje.

Uświadomiwszy sobie ów fakt, poszedł do kuchni, żeby przygotować swojej rodzinie kolejne przepyszne śniadanie. Dzisiaj padło akurat na grecką Bougatse. Sprawnie przygotowując śniadanie, do kuchni wkroczyła narzeczona Xawerego.

-Jak się czujesz kochanie? -zapytał Xawery

-Świetnie, wyjątkowo dobrze się dzisiaj wyspałam

-To wspaniale, a Zuzia? Jeszcze śpi?

-Tak przed chwilą sprawdzałam

-Niech się wyśpi no w końcu ma wakacje

-Masz rację

Wspólnie zasiedli do śniadania, a po wspólnym jedzeniu Xawery zaniósł porcję do pokoju córeczki

-Dzień dobry kochanie

-Dzień dobry tatusiu

-Jak ci się spało?

-Superowo

-Przyniosłem ci śniadanie skarbeńku

-Dziękuję ci. -przytuliła się w mój tors

Xawery usiadł i zaczął rozmawiać o wielu różnych tematach z Zuzią. On uwielbia rozmawiać ze swoją córeczką. Po długiej gadce Xawery poszedł popracować do biura, a potem zadzwonił do Axela żeby zwyczajnie porozmawiać.



-Jak tam się Emilia w ogóle zachowuje? Grzeczna?

-No może, aniołkiem nie jest, ale poprawiła się

Nagle zaczęli wspominać stare czasy, kiedy dopiero zaczynaliśmy biznesy, a było to ponad 12 lat temu. Obgadali sporo spraw z dawnych lat. Xawery wrócił na chwilę do tematu Laboratorium G3N i porwania Zuzi i Moniki.

-Ty, a co dalej z tym laboratorium?

-Obecnie to przejęliśmy, ale już jest chętny na zakup

-Hehe ciekawe czy zna historię tego miejsca

-Pewnie nie, a właśnie

-No co?

-Jak wyprowadziliśmy wszystkich z budynku to potem technik zabezpieczył wiele papierów z tamtego miejsca

-Coś było ciekawego w tych papierach?

-Nie wiele, ale np. był tam przebieg takiego eksperymentu, z którego Greg dowiedział się, że część eksperymentów trafia po długich i bolesnych testach na sprzedaż jako niewolnicy

-Grubo, czyli nie dość, że przetrzymywali ludzi i robili na nich eksperymenty to jeszcze ich sprzedawali

-No bardzo gruba sprawa

-A jest może więcej takich placówek? Kto tym zarządza?

-Z dokumentów i starych akt wynika, że na szczęście więcej placówek nie ma, a o zarządcy słuch zaginął

-Dobra wiesz co bo to rozległy temat może omówimy go na jakimś spotkaniu grupowym?

-Tak będzie najlepiej

Tak jeszcze rozmawiali dłuższą chwilę, aż skończył i wrócił do pracy, a po kolejnych 15 minutach przyszła Zuzia

-Meoow

-Ooo a kto to tak pięknie mruczy? Co się stało skarbie?

-Tatusiu, mogę zaprosić dzisiaj koleżankę?

-A którą?

-Ninę

Xawery musiał sobie przypomnieć, która to była, ale po chwili odparł.

-Jasne nie ma problemu, a przyjdzie sama czy z rodzicami?

-Sama

-Oki ja nie widzę problemu, a za ile będzie?

-Za jakieś 15-20 powinna być

-No to miłej zabawy, mi zostało jeszcze trochę pracy, ale za jakieś 15 minut skończę

-Dobrze

Cat MadnessWhere stories live. Discover now