Syriusz
Wchodząc pierwszego września do pociągu, który miał nas wszystkich zawieźć do Hogwartu dotarło do mnie, że tym razem nie uda mi się już uniknąć spotkania z Remusem.
Spotkania, na które ani trochę nie byłem gotowy.
Nie miałem pojęcia, czy mój głupawy plan z próbą zasugerowania mu, że to co się między nami wydarzyło to sen wypalił. A jeśli wypalił to nie miałem pojęcia jak spojrzę mu w oczy, nie czując guli w gardle i nieprzyjemnego przewracania w brzuchu.
Pewnie dlatego, jak tylko dostrzegłem Regulusa w pociągu, to ucieszyłem się jak jeszcze nigdy w życiu na jego widok i powiedziałem Jamesowi, że pójdę przywitać się z bratem, a później dołączę do niego i chłopaków.
A James jako najwspanialsza osoba na tym świecie uznał, że to super i sobie poszedł bez zadawania pytań, mimo że jestem absolutnie pewny, że od rana zachowuję się dziwnie.
– Hej Reggie – mruknąłem opadając na siedzenie obok niego, póki jeszcze jego znajomych nie było.
– Co się stało? – zapytał od razu, nawet nie bawiąc się w żadne "hej".
– Cześć Syriusz. Dobrze cię widzieć. Nowa fryzura? Jak minęły wakacje? – powiedziałem prześmiewczym tonem, spoglądając na niego wymownie.
Naprawdę nie miałem ochoty o tym gadać.
– Cześć Syriusz. Fatalna ta twoja nowa fryzura. Wakacje minęły ci pewnie równie tragicznie – posłał mi równie wymowne spojrzenie, na co wywróciłem oczami.
– Wakacje nie były najgorsze...
– Nie? A co takiego fascynującego robiłeś?
– A musiałem robić coś fascynującego, żeby mieć nie najgorsze wakacje?
– Niby nie. Ale jakoś ci nie wierzę. Tak dla zasady. Plus twoja mina wskazuje, że coś jednak poszło nie tak, więc mam podstawy podchodzić do ciebie teraz sceptycznie.
– To jak chcesz tak podchodzić to ja może sobie jednak pójdę... – mruknąłem i od razu zacząłem się podnosić. Naprawdę nie chciałem tego rozgrzebywać, a wiem, że Reggie jest zdolny dłubać w takich sprawach, dopóki nie wyciągnie absolutnie wszystkiego.
A ja chciałem tylko udawać, że to nie miało miejsca.
Regulus westchnął, widząc, że serio mam zamiar wyjść.
– Daj spokój Syriusz, droczę się po prostu... Siadaj z powrotem.
Czasem ciężko było mi znaleźć wspólny język z Regulusem, jemu pewnie ze mną też, ale oboje się staraliśmy. Mieliśmy świadomość, że nasza rodzina jest do bani i w sumie jesteśmy dla siebie jedynymi nie do bani osobami, więc staraliśmy się jakoś dbać o tą relację i pewnie dlatego usiadłem z powrotem na swoje wcześniejsze miejsce.
Bo był moim bratem, którego nie widziałem od dwóch miesięcy i chciałem chociaż chwilę z nim posiedzieć, zanim pochłoną nas inne sprawy.
– Co się stało Syriusz? – zapytał łagodniej.
Westchnąłem cicho.
– Ja naprawdę nie chcę o tym mówić Reggie.
– Okej... To pogadajmy o czymś innym. Za czym w Hogwarcie najbardziej tęskniłeś?
Trochę od czapy był ten temat, ale uśmiechnąłem się lekko słysząc takie pytanie.
– Szczerze? Nie mów nikomu, ale za jedzeniem.
CZYTASZ
sleepwalkers || wolfstar ✔️
FanfictionGdzie jedna impreza sprawia, że Syriusz decyduje się zakradać do snów Remusa I gdzie Remus nie ma pojęcia, że całuje w nich prawdziwego Syriusza... (wolfstar | jegulus)