Shrek

4K 69 28
                                    

* Tydzie później *

*Perspektywa Willa*uro w końcu możemy z Hailie wyjść ze szpitala. Tata nas odebrał. Ja siedziałem z przodu a Hailie spała w foteliku z tyłu. Jade miała swój ulubiony koc.

-a może wyślemy Hailie do przedszkola?- zaczął ojciec

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-a może wyślemy Hailie do przedszkola?- zaczął ojciec

- możemy na próbę ją wysłać ale to za tydzień.-powiedziałem patrząc na nią. Była najsłodsza. Nie chciałem żeby szła ponieważ nie była by ze mną cały czas ale i tak musze iść do szkoły. Niestety. Dojechaliśmy pod dom. Tata wyjął Hailie z fotelika i szła ze mną za rękę. Gdy otworzyliśmy drzwi z malutką się zatrzymaliśmy się. Wszystkie wspomnienia nam wróciły. Ojciec to zobaczył i powiedział:
- wszystko okej?- nie odpowiedzieliśmy. Zapytał jeszcze raz ale nic to nie dało. Po prostu nas zamurowało. Hailie stała za moimi nogami a potem reszta nas okrążyła. My nic nie robiliśmy tylko patrzeliśmy w jedno miejsce.
- haloo? - zaczął Vince- słyszycie nas? - nic nie odpowiedzieliśmy.
- Will, Hailie. Co wam jest? - tym razem był to Dylan
- chyba wspomnienia im wróciły- odezwał się ojciec

*perspektywa Vincenta*

- Will idź do Vini'ego mji nic nie jeśt- powiedziała cicho Hailie. Usłyszałem swoje imie.
- Hailie z tobą jest gorzej nie zostawie cię. Ide po apteczkę- tym razem odezwał się cicho Will
-WILL NIE- krzyknęła hailie i się popłakała a tata wziął ją na ręce i próbował uspokoić naszą siostrę. Will przytulił Dylana a ja poszedłem do bliźniaków którzy byli w salonie bo się przestraszyli. Przytuliłem ich
- wszystko jest okej. Ciiiiiiii- uspokajałem ich. - spokojnie- już się uspokoili. Tata przyszedł z Hailie śpiącą na jego rękach
-tony przynieś z auta jej kocyk- powiedział ojciec
- okej już ide- tony zrobił to co powiedział. Wrócił z kocem i okrył nim Hailie która leżała już na kanapie. Will położył się koło niej a potem reszta razem ze mną położyli się na sofie. Puściliśmy Shreka bo Tony chciał. Zapytałem  Willa czy na pewno w porządku a on ciągle odpowiadał tak. Hailie w środku filmu się obudziła i przytuliła do Willa.

*perspektywa Hailie*

Przytulałam się do mojego najukochańszego braciszka. Byłam przykryta moim ulubionym kocykiem.
-ej Dylan wyglądasz jak ten Shrek hahahah- powiedział Tony i rechotał razem z Shane'em a potem chłopcy zaczęli się bić. Tata próbował ich rozdzielić ale nie dawał rady. Ja się przestraszyłam i mocniej przytuliłam Willa. On też mnie mocno przytulił i posadził na swoje kolana. Było mi miło. Leżałam na swoim ulubionym bracie przykryta ulubionym kocykiem. Któryś z braci mnie kopnął w rękę a ja zaczęłam głośno płakać. Tata wziął mnie na ręce a ja płakałam. Chłopcy przestali się bić i patrzyli na mnie tak jak wszyscy.
-no już spokojnie. Ciiiiiiii. Co się stało? - zapytał mój tatuś a ja mu na to odpowiedziałam
-ktoś mnie kopnął
-kto?!
-nje wiem
-przyznać się! - krzyknął tata na 3 moich najmłodszych braci a Dylan i Shane pokazali palcem na Tony'ego.
- Will weź Hailie a ja wezmę Tony'ego na rozmowę- powiedział tatuś i dał mnie Willowi. Chętnie przytuliłam się do niego a on sprawdzał czy nie mam siniaka na ręce. Potem Shane powiedział do Dylana że faktycznie wygląda jak Shrek. Wszyscy za śmialiśmy się a Dylan nie mógł dopaść Shane ponieważ był schowany za Vini'm. Oglądaliśmy nadal aż ja krzyknęłam a wszyscy w pokoju wstali i zapytali co się stało a ja odpowiedziałam:
-nic- i uśmiechnęłam się do nich i zasnęłam na kanapie.

543 słowa

Przepraszam ale nie wiem o czym pisać. Dajcie mi jakieś propozycje. Sorki za błedy i że takie krótkie. Mam nadzieję że się podoba. Miłego dnia/miłej nocy😗

rodzina monetWhere stories live. Discover now