poznanie

14K 158 235
                                    

ZAKOŃCZONE!!! NOWA OPOWIEŚĆ JEST NA MOIM KONCIE

*perspektywa Cama*

Nie mogłem wytrzymać z myślą że moja córka nie wychowuje się z braćmi. Poleciałem do Anglii żeby ją zabrać. Byłem w końcu obok mojej córki. A jej mama z kimś rozmawiała.
-Hej jestem twoim tatą, chcesz polecieć spotkać się z braćmi?-zapytałem
-Taaak- krzyknęła
-To lecimy-wziąłem ją na ręce i poszedłem do auta i pojechaliśmy na lotnisko. Gdy wyszliśmy z samolotu zapytałem Hailie:
-Jesteś głodna?
-Tak
-A co chcesz?
-bulgera
-Dobrze to idziemy na burgera-wziąłem ją na ręce, zadzwoniłem po taksówkę.
Gdy weszliśmy do knajpy zamówiłem nam burgery. Jak je zjedliśmy to znowu zamówiłem na taksówkę.
-Cieszysz się że jedziemy do domu i do braci? -zapytałem
-Tak
Jechaliśmy jeszcze chwilę a potem dotarliśmy do domu.

*perspektywa Hailie*

-Ale duzi domm!-powiedziałam do taty
-Będziesz chciała tu mieszkać? - zapytał
-Taak
-to idziemy?
-chyba tak
- no to chodźmy
Wziął mnie na ręce i weszliśmy do domu. Najpierw zobaczyłam  ładnie ozdobione ściany. Potem zobaczyłam jednego chłopaka. Miał blond włosy i miał ładne niebieskie oczka. Gdy mnie zobaczył wstał i się przedstawił.
-hej jestem Will i mam 14 lat. A ty jak się nazywasz malutka? -miał taki spokojny głos i był milutki
-hailie-odpowiedziałam nie śmiało
- a ile masz lat? -zapytał spokojnie. A ja pokazałam mu cztery palce. Potem tata odstawił mnie na ziemię a Will wystawił ręce i chciał mnie przytulić a ja się zgodziłam, podeszłam i go objęłam. Ładnie pachniał. Przez chwilę mnie przytulał a potem wziął mnie na ręce. Od razu go polubiłam.
Mój tata poszedł na górę i przyprowadził większego chłopaka. Przestraszyłam się więc przytuliłam się bardziej do Willa a on szepnął do mnie:
-nie bój się to tylko nasz brat-od razu poczułam się lepiej. Will mnie odstawił na ziemię ale ja stanęłam za nim. Potem przemówił do mnie ten starszy
-witaj nazywam się Vincent i mam 18 lat-powiedział sztywno
-jeśtem Hailie-powiedziałam a on zapytał się mnie ile mam lat na co ja mu odpowiedziałam:
-cztery latka-powiedziałam słodko na co Vini się uśmiechnął. Potem Will mnie oprowadził po domu. Czułam się przy nim bezpiecznie.

*perspektywa Willa*

Ta malutka Hailie była przesłodka. Od razu jak ją zobaczyłem pokochałem ją. Jak ona słodko mówi!
Gdy ją oprowadziłem po domu zapytałem czy chce jeść a ona tylko pokręciła głową. Gdy znowu weszliśmy do salonu był tam Dylan.
- Dylan to nasza siostra nazywa się Hailie-powiedziałam
-Cześć Hailie nazywam się Dylan i mam 7 lat. Wiem że masz 4 lata więc nie musisz się przedstawiać.
-Dyla a w cio glasz? -zapytała słodko Hailie
-W minecrafta. Chcesz popatrzeć? - zapytał malutką
-tak
-no to idź usiądź na kanapie - powiedziałem z uśmiechem do Hailie
- a ty też usiodziesz?- zapytała mnie słodko więc nie mogłem odmówić.

*perspektywa Hailie*

Dyla też był fajny ale na razie najbardziej lubiłam Willa. Zasnęłam w końcu na kanapie. Czułam jak Will mnie przenosi do mojego pokoju. Śnił mi się koszmar. Gdy wstałam zaczęłam płakać bo byłam dzieckiem. Od razu przybiegli do mnie Will  i tata. Tata wziął mnie na ręce i mnie kołysał a Will coś śpiewał. Gdy przestałam płakać Will zapytał czy chce z nim spać a ja od razu pokiwałam głową na tak. Will wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Miał duże miękkie łóżko na które mnie położył. Następnie położył się koło mnie i mnie przytulił. Zasnęłam w kilka minut.

*perspektywa Willa*

Wstałem rano a malutka nadal spała u mnie i mnie przytulała. Jak ona słodko śpi. Nie mogłem się ruszyć bo bym ją obudził. Napisałem do ojca ponieważ miałem dzisiaj iść do szkoły.

Will:
Tato co ja mam zrobić. Hailie śpi ze mną i mnie przytula a ja gdy wstanę to ją obudzę. Mam wstać?

Tata:
Nie nie musisz iść dzisiaj iść do szkoły. Po śpij sobie jeszcze a jak Haliś wstanie to pójdź do jej pokoju i pomóż jej się przebrać.

Will:
Okej

Super, nie musiałem dzisiaj iść do szkoły. Ona jest wspa-nia-ła. O 9:30 malutka się obudziła i poleżeliśmy sobie przez 10 minut. Potem zrobiłem to co tata mi kazał. Następnie poszliśmy na śniadanie gdzie spotkaliśmy Vincenta.

*perspektywa Hailie*

Gdy zeszłam z Willem zobaczyłam Viniego i schowałam się za nogami Willa. Vini to zobaczył i zrobiło mu się trochę smutno.

*perspektywa Vincenta*

Zobaczyłem że Hailie schowała się za moim młodszym bratem. Smutno zrobiło mi się że ona się mnie boi.
Postanowiłem to zmienić. Uśmiechnąłem się do niej.
-Hej Hailiś, jesteś głodna?
-tloszke-powiedziała
- a co chcesz zjeść?
-platki
- już się robi-powiedziałem uśmiechając się a Hailie wyszła zza pleców Willa i też się uśmiechnęła.
-chcesz coś obejrzeć malutka-zapytał ją Will
-tak-odpowiedziała mu. Gdy zjadła śniadanie  cały czas oglądała barbie albo bawiła się lalkami z Willem. Potem przyszli chłopcy że szkoły i Hailie pobiegła się przytulić z Dylanem.

*perspektywa Dylana*

Moja 4 letnia siostrzyczka pobiegła do mnie i mnie przytuliła gdy wróciłem ze szkoły ale gdy zobaczyła za mną Shane'a i Tony'ego to schowała się za Vicentem. To było dziwne.

*perspektywa Vincenta*

Hailie gdy zobaczyła Tony'ego i Shane'a to poleciała się za mną schować. Było mi miło bo mnie wtedy przytuliła. Potem wziąłem ją na ręce i poszedłem do chłopaków i poprosiłem ich żeby się przedstawili.
Najpierw zaczął Shane'a
-hej Hailie ,wczoraj o tobie słyszałem. Jestem Shane i mam 6 lat tak jak Tony-a potem się do niej uśmiechnął.
-Tony- rzucił obojętnie i poszedł do pokoju.
-spokojnie Haliś on taki jest zawsze-powiedziałem bo widziałem że smutno jej się zrobiło. Postawiłem ją na ziemię a ona pobiegła do pokoju.

903 słowa

Hej mam nadzieję że podobało się wam. Mam zamiar dzisiaj napisać jeszcze jeden rozdział.Przepraszam za błędy. Pierwszy raz coś pisze😁
Hailie mówi tak trochę sepleniąc bo to dziecko


rodzina monetWhere stories live. Discover now