18

69 3 5
                                    

Musiałam wstać, bo ktoś cały czas dobijał się do naszego pokoju. Victor spał w dalszym ciągu.

-Siema laska!- Alan wpadł do naszego pokoju- Sory że tak nagle ale Steve nie chce mnie wpuścić do pokoju.

-Obudziłeś mnie!

-Tak wiem- położył się w łóżku i przykrył kołdrą- Nie będzie wam przeszkadzać jak sobie pośpię trochę u was?

-Ty tak na poważnie?!-wydarłam się na niego.

-Wpadłem na wspaniały pomysł! Idź do brata albo kogoś a ja będę przy nim i zobaczymy jak zareaguje na twój brak- położył swoje dłonie pod głowę oczekując na moją odpowiedź.

-No dobra. Ale jak coś to ty mnie wyniosłeś- zaśmiałam się.

Byłam ciekawa reakcji Victora na to, że mnie nie ma przy nim. Zdecydowałam się pójść do Ericka. Zapukałam do drzwi od jego pokoju. Otworzył mi ten sam chłopak co wtedy w szatni.

-Hej, Jest Erick?- zapytałam się chłopaka. Kiwnął głową i wpuścił mnie do środka.

-Siema młoda!- Erick podszedł do mnie i mnie przytulił. Usiedliśmy razem na jego łóżku i zaczęliśmy rozmawiać.

Mój brat pytał się czemu przyszłam do niego w koszulce do spania a ja mu wytłumaczyłam na szybko całą sytuację.

Po jakiś 20 minutach rozmowy do drzwi pokoju zapukał nie kto inny jak Victor. Wszedł do pokoju i przywitał się z moim bratem. Po jego ruchach widziałam że był zły.

-Holly czy jesteś w stanie mi wytłumaczyć dlaczego gdy się obudziłem nie było cię obok mnie tylko Alan?- zapytał a wszystkie osoby z pomieszczenia zainteresowały się naszą rozmową.

-Myślę, że on sam powinien to wytłumaczyć- zaśmiałam się.

-Możemy pogadać na osobności?

-Okej- ruszyłam w stronę drzwi wymijając chłopaka i na odchodne powiedziałam jeszcze Erickowi- Jakbym nie wróciła to powiedz Mattowi że go kochałam.

Poszliśmy do naszego pokoju w którym na szczęście nie było już Alana.

-Wyjaśnisz mi dlaczego?- wypłynęło z ust blondyna, gdy zamknął drzwi do naszego pokoju.

-Alan mnie poprosił, a ja nie mogłam mu odmówić-usiadłam na łóżku, a obok mnie usiadł Victor.

-Wiesz jak się przestraszyłem, że nie ma ciebie obok? Martwiłem się, że ten idiota ci coś zrobił- spojrzałam na chłopaka i usiadłam na przeciwko niego po turecku.

-Martwiłeś się? Dlaczego?- powiedziałam zdziwiona.

-Nie wiem. Poprostu nie wiem. Przy tobie czuje się inaczej, mogę być bardziej sobą. Nigdy nie pokazuje nikomu całego siebie a tobie powiedziałem już rzeczy o których nawet chłopaki nie wiedzą. W pewnym sensie zależy mi na tobie. Stałaś się ważną częścią mojego życia- powiedział patrząc mi cały czas w oczy. Wiem że te słowa sporo go kosztowały, bo nie jest osobą, która pokazuje i mówi co czuje.

Nie odpowiedziałam mu na te słowa. Przysunęłam się bliżej niego i przytuliłam się. On chyba na początku się zdziwił, ale ostatecznie jego ramiona również mnie objęły.

-Victor?- zapytałam po kilku minutach odsuwając się delikatnie od niego- Mi też na tobie zależy, jesteś dla mnie ważny.

-Cieszę się, że to od ciebie słyszę.

***

Nastał wieczór. Siedzieliśmy właśnie w naszym pokoju i oglądaliśmy jakiś film. Razem z naszą szóstką była jeszcze Kamila i Danny.

Dannego poznałam jeszcze w przedszkolu. Potem chodziliśmy razem do podstawówki i przeszliśmy razem przez dwie pierwsze klasy liceum. Wiedziałam, że woli chłopaków. Nigdy nie powiedział tego publicznie, ale każdy kto go znał o tym wiedział. On zawsze był, kiedy potrzebowałam się komuś wygadać. Ufam mu bezgranicznie i uważam, że zasługuje na wszystko co najlepsze, bo ma złote serce.

-Zagrajmy w jakąś grę- padła propozycja, gdy film dobiegł końca. Wszyscy przytaknęli głowami.

-Mamy do wyboru butelkę, prawda czy wyzwanie...- powiedział Victor. Ostatecznie wybraliśmy prawda czy wyzwanie.

Zakręciliśmy butelką i wypadło na Kamilę.

-Wybieram prawdę.

-Spotykasz się z kimś?- z ust Travisa padło pytanie.

-Chwilowo tak, ale podoba mi się ktoś inny- odpowiedziała szybko Kamila patrząc na mnie. Rzuciłam jej spojrzenie "musimy pogadać"- Holly możemy wyjść pogadać na korytarz?

-Oczywiście- wstałam z mojego miejsca i wyszłam z pokoju za dziewczyną.

-Nie wiem czy chce być jeszcze z Nickiem- powiedziała gdy zamknęłam za nami drzwi- Przy Travisie czuje się inaczej.

-To może spróbuj z nim. Z Nickiem możesz zerwać, jak wrócimy do szkoły.

-Masz rację. Cieszę się że cię mam- przytuliła mnie po czym weszliśmy do pokoju z powrotem.

-Holly jak cię nie było to wypadło na ciebie- odezwał się Danny.

-No to poproszę prawdę- usiadłam z powrotem na swoje miejsce.

- Z kim z tego pokoju w tym momencie byś najchętniej się pocałowała?- odezwała się Kamila. Spojrzałam na nią zła. Nie miałam pojęcia co odpowiedzieć. Dla mnie odpowiedź była oczywista, ale czy chciałam o tym głośno mówić? I to jeszcze przy wszystkich?

-A co jeżeli nie odpowiem?- zapytałam mając nadzieję, że odpowiedź na to pytanie mnie ominie.

-Dobra i tak wszyscy wiemy że odpowiedź zaczyna się na V a kończy na ictor- zaśmiał się Danny. Zarumieniłam się. Nie powiedziałam już nic więcej. Złapałam za butelkę i zakręciłam nią.

Graliśmy tak do późnych godzin nocnych. Ostatni z naszego pokoju wyszli Alan i Danny. Śmiejąc się pod nosem. Zamknęłam za nimi drzwi i odwróciłam się zamierzając pójść do łazienki. Tak też zrobiłam. Po opuszczeniu łazienki skierowałam się w stronę łóżka na którym już spał Victor.

Położyłam się i przykryłam. Minęło ponad 20 minut a ja dalej nie mogłam zasnąć. Kręciłam się przez chwilę nie mogąc znaleźć dla siebie wygodnej pozycji.

-Czemu się tak kręcisz?- odezwał się zaspany Victor. Pewnie obudziłam go.

-Nie mogę zasnąć- odpowiedziałam. Chłopak przybliżył się do mnie i przytulił mnie.

-Przejmujesz się tym co powiedział Danny?- zapytał cicho. Nie odpowiedziałam mu na to, tylko słuchałam go dalej- Wszyscy mają to jako żart. Nie martw się tym. Z resztą i tak pewnie do jutra o wszystkim zapomną.

Jego słowa dodały mi otuchy. Z jednej strony wiedziałam, że jest to żart. Ale z drugiej strony nie chciałam, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej, czując przyjemne ciepło zasnęłam. Na następny dzień były mecze siatkówki, a wieczorem nasze starty, więc musieliśmy być wyspani.

Too Hard For MeWhere stories live. Discover now