Draco
Nie wierzę w niego. Mógł powiedzieć, że mu słabo, a teraz to dostaje ochrzan od tej szlamy.
–... Czy ty wiesz jak mogło się to skończyć?! – wyrzuciła ręce w powietrzu.
– Zamknij się sz.. Granger. – mruknąłem podchodząc do niej.
– Bo co mi zrobisz? – uśmiechnęła się cwanie.
– Czego ja nie zrobię! – usłyszałem pomruk Harry'ego. – Nie można sobie spać bo jeden drze się na drugiego. No proszę was! Litości. – odwróciłem głowę i zobaczyłem, jak patrzył na nas z mocnym zirytowniem
Bardziej na nią ale ja też unosiłem głos.
– Harry. Nie powinieneś..
– A ty nie powinnaś Hermiono krzyczeć. – przerwał jej.
Podszedłem do niego i usiadłem przy nim. Chłopak lekko się podniósł ale musiałem mu pomóc. I tak praktycznie był w pozycji półleżącej.
– Harry, ja cię przepraszam ale.. – urwała biorąc wdech – jesteś kretynem. Zignorowałeś swoje zdrowie. Znowu!
– Hermiono, nie krzycz. – odchylił głowę do tyłu. – Nie chcę mi się tego słuchać.
Harry
Chłopak przyłożył swoją dłoń do mojego czoła. Ale ma zimną rękę...
Po sprawdzeniu mi temperatury, położył swoją dłoń na moją.– Ale zrozum, że nie powinneś ignorować takich objaw. – ściszyła ton głosu. – Tak samo, jak Malfoy, który..
– Martwił się o mnie! – powiedziałem głośno. – Pytał się wiele razy, czy napewno nic mi nie jest. Jedyna wina, to leży po mojej stronie. – kątem oka widziałem, jak Draco wywrócił oczami. – Nie rób tak. Przecież wiesz, że to prawda.
– Nie musi o tym wiedzieć. – szepnął.
Położył się na plecy i zamknął oczy. Granger mruknęła coś pod nosem ale pożegnała się i wyszła.
– Draco? – podparłem się na łokciach.
– Hm?
– Myślę, że najlepiej, abyś poszedł. No wiesz, nie chcę cię zarazić i...
– Potter, ja nigdy nie zachoruję. Mam dobrą odporność ale ty debil od kogoś się zaraziłeś albo polazłeś w zimną pogodę. – burknął otwierając oczy.
– Lepiej dmuchać na zimno. – spojrzałem na niego zmęczony.
– Granger zostawiła tobie eliksiry na gorączkę. – mruknął, patrząc na szafkę nocną.
– Dobrze. – mruknąłem, kładąc się spowrotem.
Zanim się dobrze zakryłem to zdjąłem jeansy. Draco wstał i powiedział, że idzie się przebrać. Spojrzałem na zegar, osiemnasta dwanaście.
Odłożyłem okulary obok fiolek i patrzyłem się w sufit, odpływając w myślach.
Draco
Poszedłem do swojej sypialni. Zgarnąłem luźniejsze jeansy i bluzę. Poszłem do toalety i szybko się wykąpałem, aby zmyć żel i nie kombinować.
Po pięciominutowym prysznicu się wysuszyłem i przebrałem w ciuchy. Poprzedniejsze ciuchy rzuciłem na łóżko i poszłem do sypialni Gryfona.
Wchodząc zauważyłem, że odpłynął. Nie słyszał jak weszłem, ani nie widział, więc skorzystałem.
Po cichu weszłem z drugiej strony i gwałtownie go dotknąłem. Chłopak podskoczył, pisząc.
– Draco! – pisnął słabym głosem. – Nienawidzę cię. – burknął.
– Też cię kocham. – pocałowałem go w czoło i położyłem się obok.
Harry wsunął mnie pod kołdrę i się wtulił we mnie. Mruknął ciche dobranoc i zasnął. Położyłem na jego głowie rękę, zamykając oczy.
YOU ARE READING
Korepetytor (Drarry) 18+
Romance!!! Jest to moja pierwsza książka, więc przepraszam za błędy + nie wszystko jest powiązane z sagą!!! Jak zwykle na lekcjach eliksirów Harry Potter nic nie rozumiał, a chciał, ponieważ chce zostać Aurorem. Minerva McGonagall rozmawiała z Severusem Sn...