Decyzja

150 8 25
                                    

Hejo, hej witam serdecznie wszystkich i zapraszam do czytania;)
*Nie sprawdzony*
-------------------------------------

-Muichiro?!

Podniosłam się do pozycji siedzącej. Zaczęłam rozglądać się.
-„Gdzie jest ta jebana książka?!" -pytałam się sama siebie w myślach.
-Jeśli szukasz książki w takiej różowej okładce to jest pod łóżkiem, pomyślałem że może nie chcesz żebym zobaczył co to więc kopnąłem ją pod łóżko, bo na początku leżała na podłodze. -wyjaśnił chłopak.

Odetchnęłam z ulgą, nie wiem co bym zrobiła gdybym musiała tłumaczyć się z tej książki.

-A tak... Cześć Mui. -przywitałam się trochę później niż powinnam.
-Cześć... -odpowiedział chłopak i dokończył. -Przyszedłem zobaczyć co u ciebie. Zawsze to ty przychodzisz do mnie rano. A tym razem cię nie zastałem.
-A no tak... Przepraszam... -przeprosiłam Muichiro. To była prawda. Zazwyczaj to ja wstawałam wcześniej i przychodziłam do chłopaka, ale dziś byłam tak zmęczona że spałam do późna.
-Nie masz za co przepraszać. -upomniał
mnie Muichiro. -Pomyślałem, że zrobiłem coś nie tak.
-Nie... Mui, nic się nie stało. -zaczełam.

Wstałam, podeszłam do chłopaka i usiadłam obok, lecz on złapał mnie w talii i posadził na swoich kolanach.
Oparłam głowę na ramieniu Muichiro.

Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Energicznie wstałam.

-Co wy tu robicie? -zapytała Mitsuri, która chwilę wcześniej wparowała do pokoju.
-Nic. Muichiro przyszedł do mnie w odwiedziny. -odpowiedziałam.
-Okej... I tak ci nie wierzę. A to co miałam wam przekazać, to że dziś wieczorem jest spotkanie filarów i mistrz powiedział abyście wy też przyszli.
-Dobrze. -odpowiedziałam razem z chłopakiem.

Gdy Mitsuri wyszła, pokój opuścił także Muichiro.

Po kilku minutach do pokoju znów wparowała Mitsuri.
-No dobra, a teraz do rzeczy. Co was łączy? -zapytała kobieta.
-Już ci mówiłam. -odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Tak... A i brakuje mi jednej książki. To ty ją wzięłaś? -Mitsuri zadała drugie pytanie.
-Nie... -odpowiedziałam kłamiąc.
-Przepraszam, że sobię pozwolę. -uprzedziła kobieta, uklękła przy łóżku i spojrzała pod spód.
-C-co ty robisz? -zapytałam trochę poddenerwowana.
-O! A co to?! -zaczęła krzyczeć Mitsuri wyciągając książkę z pod łóżka.
-Przepraszam. Ale... -zaczełam, lecz kobieta nie pozwoliła mi dokończyć.
-Nie wiesz co to znaczy „kochać"?! Prawda? -zaczęła dopytywać Mitsuri.
-Tak... -odpowiedziałam tym razem zgodnie z prawdą.
-Musimy odbyć rozmowę, na ten temat. Ale to po spotkaniu. -oznajmiła kobieta.

Po tym wyszła, a ja uświadomiłam sobie że nie powiedziała o której godzinie jest spotkanie.

Postanowiłam wywietrzyć pokój. Otworzyłam okno, przez które wleciał po chwili kruk i powiedział, że zebranie odbędzie się o 17.00.

*Skip Time*

Szykowałam się na spotkanie z filarami.
Podeszłam do lustra. Spojrzałam na zegarek. Była 16.30. Miałam dużo czasu.
Założyłam haori, wzięłam katanę którą później przyczepiłam do paska.

Spojrzałam na siebie. Zmierzyłam się wzrokiem od góry do dołu.
-Naprawdę, jestem piękna? -zapytałam sama siebie.
-Jesteś piękna. -dostałam odpowiedź od kogoś, który nie znajdywał się w mojej głowie.
-Mui! -na początku przestraszyłam się i chciałam zaatakować, ale gdy się odwróciłam zobaczyłam chłopaka i od razu odwróciłam się w stronę lustra przy którym stałam. -Nie usłyszałam jak wchodziłeś.
-Yhm... Nie chciałem cię przestraszyć. Przyszedłem zobaczyć co u ciebie.
-Szykuje się... -odpowiedziałam, a chłopak w tym samym momencie podszedł i przytulił mnie od tyłu.
Później dodał.
-A długo zamierzasz się tak jeszcze szykować? Zaraz nie zdążymy...
-Co?! Ale przecież niedawno była... -odpowiedziałam patrząc na zegar. Dobijała 16.50.
-Tak, więc już wszystkie filary są tylko nas nie ma. -wyjaśnił chłopak.
-Już chodźmy. -odparłam i odwróciłam się do chłopaka, lecz zrobiłam to za szybko i Muichiro nie zdążył mnie puścić.

Nasze twarze znalazły się bardzo blisko siebie. Czułam ciepły oddech Muichiro.
Dwie drobne twarzyczki wpatrzone w siebie.
-Co teraz? -zapytał chłopak po cichu nie odrywając rąk od mojej talii.
-Może wrócimy do tego później, a teraz idźmy. Sam powiedziałeś że zaraz się spóźnimy, a i jeszcze ktoś idzie w stronę mojego pokoju. -wyjaśniłam, a Muichiro odkleił się ode mnie.
-„Wśród innych ludzi zachowuje się inaczej. Mniej śmiało, ale mi to nie przeszkadza. Dobrze, że przy mnie jest sobą" -pomyślałam przed wparowaniem Giyuu do mojego pokoju.

-Chodźcie, wszyscy już czekają. -wydukał mężczyzna i wyszedł, a my tuż za nim.

Doszliśmy na dziedziniec gdzie stały pozostałe filary.
Tak naprawdę to, Sanemi próbował wyrwać swój miecz Tengenowi, który trzymał go w górze, Obanai siedział na drzewie, Mitsuri rozmawiała z shinobu i Kanae, a Gyomei słuchał Rengoku później dołączył do nich Giyuu.

Ja z Muichiro także zaczeliśmy konwersacje.

*Mini Skip Time*

-Mistrz zawitał. -powiedziały dwie małe dziewczynki prowadzące ze sobą ich ojca.
Filary uklękły w linii, a my trochę dalej.
-Witam, was moje kochane dzieci. -zaczął mężczyzna witając się.
-Witamy mistrza. -odpowiedziały filary razem.
-Czy Muichiro i Osanai nas zaszczycili swoją obecnością? -zapytał schorowany mężczyzna.
-Są obecni. Siedzą na lewo od *hashir. -powiedziała jedna z córek.

*(przepraszam nie umiem odmieniać tego typu wyrazów ~ autorka)

-Kochani moi wraz z filarami postanowiliśmy, że dołączycie do grona hashir. - wyjaśnił mistrz, a później oznajmił. -A teraz zaczynamy wszyscy spotkanie.

*Skip time (po spotkaniu)*

-O-ma-tko! Tak się cieszę że dołączyliście do nas! -krzyczała Mitsuri.

-Musimy zrobić imprezę! -wtrącił się Rengoku.

-Tak to wspaniały pomysł! -powiedziała Kanae.

-O nie... -mruknął pod nosem Obanai.

-O co ci chodzi? -zapytałam brata.

-Jak zobaczysz jak wygląda impreza z nimi, to się dowiesz. -wyjaśnił Obanai.

--------------------------------------------------------

O książce:

Hej. Miałam już chwilę załamki, bo rozdział mi się usunął (pisałam go od 4 dni), ale udało się go przywrócić. A jak by się nie udało przywrócić to byłby w niedzielę.

No ale się udało.

I w ogóle rozdzialik jest trochę krótszy niż miał być, ale cóż. Ma ok. 850 słów.

Co u mnie (jeśli kogoś to w ogóle ciekawi [a w to wątpię]):

Ja się mega cieszę, bo dziś był ostatni dzień w szkole. Jutro zakończenie i spokój na dwa miesiące.

Ale nadal nie dociera do mnie, że już w poniedziałek nie idę do tego miejsca :)


Zaginiona siostra||Muichiro Tokito X OCWhere stories live. Discover now