(nie)zagojone rany

8 0 0
                                    

- To było świetne! - powiedział Sam gdy wracali do szatni po w-f'ie.
- No pewnie.- przytaknął mu odpływając myślami. Phil nie lubił w-f'u, pewnie dlatego że to jedyna lekcja ma którą musi się przebrać. Starał się nie wzbudzać podejrzeń lecz fakt że zawsze czekał aż wszyscy wyjdą sprawiało że ludzie byli ciekawi. Tym razem jak zwykle siedział na ławce czekając aż ostatnia osoba skończy się przebierać. Obejrzał się jeszcze po pomieszczeniu żeby mieć pewność że jest bezpiecznie.
Wtedy wyciągnął swój strój i zaczął szybko się przebierać. Zdążył tylko zmienić spodnie gdy drzwi do szatni się rozwarły. Sam stanął jak wryty, zdołał tylko zamknąć za sobą drzwi.
Phil patrzał na niego spanikowany coraz bardziej świadom swojej gołej klatki piersiowej i dwóch podłużnych  ramach ma niej.
- H-hej Sam. - wyjąkała trzęsącym się głosem.
- Te rany...- zaczął Sam i odrazu skarcił się mentalnie za to. - Przepraszam, zapomniałem plecaka. - oznajmił i wziął niebiesko-czarny plecak z pod ściany.
- Nic nie widziałem. - powiedział tylko przed wyjściem. Ta konwersacja (albo raczej monolog bo przecież prawie nic nie powiedział ) dała mu lekką nadzieję że jest akceptowany i nie musi się chować.
Po nie całych pięciu minutach wyszedł z szatni bezskutecznie szukając Sam'a. Nagle zabrzmiał dzwonek. Teraz szansa na znalezienie Sam'a jeszcze zmalała. Postanowił pójść na lekcje i zostawić poszukiwanie przyjaciela na później. Na całe szczęście następna przerwa była obiadowa więc Sam na pewno pójdzie na stołówkę.
Phil nawet nie interesował się jedzeniem szukając znajomych blond włosów wśród tysiąca innych głów.
- Phil? - usłyszał nagle za sobą.
- Sam! - pojawienie się chłopaka było tak nagle że aż podskoczył. - Jak dobrze że cię znalazłem. - dodał odrazu.
Sam uniósł brew pokazując swoje zdziwienie.
- Nauczyciel mnie zawołał. Mówił coś o zaległym sprawdzianie - oznajmił.
- Ja...chciałem pogadać z tobą o tym co stało się w szatni. - powiedział prosto z mostu. - tylko przyda nam się bardziej ustronne miejsce.
- Nie musisz. - oznajmił mu - wiem o co chodzi i nie mam zamiaru nikomu wygadać.
- Dziękuje. - powiedział. Czuł jakby cały ciężar który nosił od tamtej przerwy w jednej chwili zniknął.
- No przecież nie jestem homofobem. Jesteś moim przyjacielem, nie ważne kim byłeś jesteś czy zdecydujesz że jesteś.
Phil przytulił Sam'a płacząc tak bardzo że mógłby spowodować powódź. Pare osób dziwnie się na nich patrzały lecz ich to nie interesowało. To był dzień w którym Phil odkrył co to jest prawdziwa przyjaźń.

Pride Month 2023Where stories live. Discover now