16. Uczucia część II

402 29 29
                                    

Chce tylko powiedzieć, że w wieczór w którym zaczęłam piszać ten rozdział, Bojan przyjechał do Kaariji do Finlandii (w prawdziwym życiu)
Idealnie się wpasowałam.

xxxxxxxx

Jere chwilę zajęło, by zakończyć występ, ale gdy to zrobił wszedł na backstage, gdzie na niego czekaliśmy.

Bardzo nie mogłem się doczekać tej chwili, więc gdy go zobaczyłem pierwsze co robiłem to wyciagnelem ręce, by go przytulić.

Jakie było moje zaskoczenie, gdy zamiast serdecznego przytulenia na powitanie dostałem z liścia w twarz.

Nie spodziewałem się takiej reakcji.

- Co to miało być?- zapytałem zaskoczony trzymając się za policzek.

Jere rzucił mi się na szyję, a ja patrzyłem zszokowany na chłopaków.

Co się właśnie stało?

- Obiecałeś mi, że będziesz pisać!-mówił szybko- A teraz zjawiasz się jak gdyby nigdy nic żeby co? Żebyś zginął przez jakąś bandę nastolatek? I w dodatku narażasz chłopków!

- Nie wyobrażałem sobie naszego spotkania w taki sposób, ale też się cieszę, że cię widzę- odwzajemniłem uścisk.

-My też chcemy!- powiedział Kris.

Chłopcy otoczyli nas w mocnym uścisku.

- Co wy tu robicie?- zapytał Jere puszczając mnie.

- Bojan chciał ci coś powiedzieć- Nace się nie cackał.

- Co takiego?- Finlandczyk popatrzył w moim kierunku.

- No wiesz...- podrapałem się z tyłu głowy lekko skołowany- Chciałem oddać ci bluzę?

Jere chyba wyczuł, że nie zupełnie o to chodziło.

- Może później o tym pogadacie?- Jure uratował mnie z opresji- Pójdziemy gdzieś?

-Do baru?- zaproponował Jan.

- Nie daleko stąd jest jedno dobre miejsce- Jere zaczął się zbierać- Dajcie mi chwilę tylko się przebiorę.

Poszedł w stronę garderoby.

- Nace pogięło cie do reszty!?- skarciłem go- Sam chce to załatwić.

- Sory, wyluzuj!

-Uwierz, że bym chciał- odpowiedziałem trochę zdenerwowany.

Czekałem tak w milczeniu.

Gdy Jere wyszedł mój humor od razy się poprawił.

Miał na sobie moja bluzę, to znaczy jego.

Złapał mnie w pasie i tak przytuleni poszliśmy w stronę następnego na ten wieczór celu.

Z zza rogu ulicy dało się dostrzec jasne światła i słyszeć głośna muzykę. To na pewno było to miejsce o którym mówił mężczyzna.

- Zamowie dla nas coś specjalnego!- powiedział podekscytowany Jere, gdy ledwo co weszliśmy do baru.

Czekaliśmy przez chwilę aż zamowi upatrzone drinki.

- Mam dla was coś specjalnego!- krzyknął trzymając w ręku parę drinków.

Nagle jego ręką stała się niestabilna. Zachwaliał się, a ja podeszłem do niego żeby mu pomoc

Nasze ręce przypadkowo się dotkneły.

Patrzyliśmy na siebie przez krótką chwilę.

- Ja wezmę resztę- powiedział Jure mijając nas przy czym wybił nas z transu.

If I was your boyfriend, never let you goWhere stories live. Discover now